JustPaste.it

Szczyt marzeń – kiedyś meblościanka z Emilki, dziś regał z Ikei?

To przykre, ale gdy rozejrzymy się wokół siebie, ze smutkiem stwierdzimy, że otacza nas coraz częściej nieciekawa przeciętność rozwiązań.

To przykre, ale gdy rozejrzymy się wokół siebie, ze smutkiem stwierdzimy, że otacza nas coraz częściej nieciekawa przeciętność rozwiązań.

 

Chcemy by było szybko i tanio, dlatego przestały nas interesować szczegóły, to widać w każdym miejscu. Na ulicach, w naszych domach, w przedmiotach. Ale nawet jeśli tak jest, to niekoniecznie musimy się tej przeciętności poddawać.

Smutek ze sklejki

Odwiedziłam ostatnio znajomą. Niedawno kupiła mieszkanie i bardzo chciała, żebyśmy z koleżankami je zobaczyły. Gdy weszłam, poczułam rozczarowanie. Praktycznie każdy z jej mebli znałam na pamięć, bo od lat pojawiają się w katalogach Ikei. Są oczywiście tanie, ale czy nie można mieć niebanalnego mieszkania za niewielkie pieniądze?

Drugie życie art deco

tree-of-knowledge-clip-art.jpg

Szybko się o tym przekonałam. W spadku zostało mi mieszkanie po cioci. Przejrzałam meble, jakie miała. Stare kanapy, fotele czy meblościanka z Emilki raczej już do niczego się nie nadawały. Ale za to komoda, która stała w sypialni była żywcem wyjęta z mojej książki o art deco. Pomyślałam, że czemu nie. Że dlaczego nie urządzić mieszkania w tym stylu?

I nie rozczarowałam się. Bo nie ma równie prostego i użytkowego stylu jak właśnie art deco. Kiedy tylko mogłam, wybierałam się na pchle targi poszukując perełek, takich jak przepiękny żyrandol. Ale w wielu przypadkach chodziło po prostu o użyte materiały – takie jak palisander czy orzech oraz chromowane, błyszczące wykończenia. Tak właśnie powstała moja kuchnia. Do tego dodałam tapetę w egzotyczne wzory kwiatowe i miałam mieszkanie w stylu art deco.

Ważki, motyle, ćmy...

3e0abca8263f747baba1e1087bca9e2d.jpg

Pomysłów na urządzenie mieszkania szukałam w Internecie. Okazało się, że wraca moda na właśnie ten styl. W ten sposób natknęłam się na sklep internetowy z biżuterią art deco i poznałam dziewczynę, która się nim zajmuje – Martę. Wiedziałam już co znaczy urządzić mieszkanie w tym stylu, ale jak wyglądają takie detale jak biżuteria?

Kiedy się spotkałyśmy pokazała mi przepiękną broszkę - ważkę z turkusami, opalem i kamieniem księżycowym. Przepiękny wisiorek - ćmę, która spoglądała na mnie fioletowym okiem. Co ciekawe, powiedziała, że ćma jest połączeniem srebra i zwykłej emalii. – Wiesz, w art deco to jest fajne, że wcale nie liczą się kamienie szlachetne. Chodzi tylko o to, żeby były piękne  – powiedziała. – Skoro masz już mieszkanie w art deco, wisiorek w tym stylu, to wybierz się na ulicę Kopernika i przyjrzyj się budynkowi, który tam stoi – dodała tajemniczo.

Mieszkać a’la art deco

555df52b62826b8581a21012a8cd0a5f.jpg

Wracając ze spotkania z nią, wybrałam się na spacer w tamtym kierunku. Zrobił się wieczór, chyba dlatego nie dało się go nie zobaczyć już nawet z daleka. Monumentalnie oświetlony, a jednocześnie piękny w swojej prostocie. – Art deco! – powiedziałam do siebie. Kto by pomyślał, że w centrum Warszawy nie tyle odnalazłam starą kamienicę, ale całkiem nowy budynek w tym stylu. Podeszłam bliżej - na elewacjach z piaskowca były wzory kwiatowe trochę podobne do tych, które są na wyszukanej przeze mnie w pocie czoła tapecie.

Nie wytrzymałam i zajrzałam przez szybę do środka. W holu na ścianach nie mogłam nie poznać palisandru, a dalej recepcji wykończonej orzechem. To, co było najciekawsze to nigdy nie pomyślałam, że nawet skrzynki na listy można utrzymać w tym stylu. Wykończone w drewnie, ze złotymi cyframi i szybkami, żeby można było zaglądać do środka bez potrzeby ich ciągłego otwierania. W końcu złota zasada art deco to użyteczność ponad wszystko!

Być art deco

Wróciłam do domu i z dumą spojrzałam na swoje mieszkanie. Bo okazało się, że dzięki jednej komodzie, jaką odkryłam w mieszkaniu cioci, mieszkam teraz w bardzo modnych wnętrzach i wiem, że ktokolwiek mnie odwiedzi, to może mu się moje mieszkanie spodoba lub nie, ale na pewno nie powie, że jest przeciętne. Marta która robi piękną owadzią biżuterię też robi coś wyjątkowego i na pewno osoby, które zamieszkają na Kopernika w Rezydencji Foksal (bo już wiem jak się nazywa) też nie będą mieszkać w przeciętnym miejscu ze szkła i marmuru.

Licencja: Creative Commons