JustPaste.it

"Miłość", czyli o bezradności

Człowiek potrafi polecieć i wylądować na Księżycu, klonować zwierzęta, przeszczepić serce, ale do tej pory nie poradził sobie ze starością i cierpieniem.

Człowiek potrafi polecieć i wylądować na Księżycu, klonować zwierzęta, przeszczepić serce, ale do tej pory nie poradził sobie ze starością i cierpieniem.

 

cbe0c70d926f77fa3178ed4797096c05.jpg

 

Na początku jest zakończenie, do mieszkania włamuje się policja, aby odkryć w pokoju zmarłą kobietę, z głową na poduszce obsypanej kwiatkami.

Następna scena to sala teatralna i widzowie słuchający koncertu. Wśród nich starsi państwo, emerytowani nauczyciele muzyki,  Anna (Emmanuelle Riva) i George (Jean-Louis Trintignant). Wracają do domu, zauważają, że ktoś nieudolnie próbował się włamać do ich mieszkania. Nazajutrz przy śniadaniu Anna na dwie minuty traci kontakt z otoczeniem.

Tak się zaczyna opowieść o miłości, przyjaźni, odpowiedzialności, bezradności w chorobie i starości. Bo operacja, która miała pomóc nie udała się, Anna ma bezwładne nogi i jedną rękę. To całkowicie ją uzależnia od otoczenia, a jest nim głównie mąż. Bez narzekania opiekuje się nią – kroi kawałki mięsa, pomaga ubrać dolne części odzieży w toalecie, myje jej głowę. Niestety przychodzi drugi wylew i Anna już tylko leży. Mąż ją karmi, uspokaja głaszcząc po ręce i opowiadając o dzieciństwie.

Dozorczyni robi im zakupy i sprząta, pielęgniarka pomaga w opiece. Córka Ewa (Isabelle Hupert) boi się o ojca i namawia go, aby oddał matkę do szpitala.

Akcja toczy się w pięknym mieszkaniu, wypełnionym książkami, płytami i obrazami. W salonie stoi fortepian. Choć bohaterowie całe życie związani są z muzyką reżyser bardzo oszczędnie ją dozuje. Film raczej jest pełen codziennych dźwięków – szum wody z kranu, kroki, stukanie do drzwi, trzepot skrzydeł zabłąkanego gołębia, który wleciał przez okno,

W retrospekcjach widzimy migawki z życia bohaterów. Niektóre sceny dzieją się ni to na jawie, ni we śnie. Czasami George widzi żonę grającą w domu na fortepianie, a okazuje się, że słucha muzyki z płyty.

Reżyser Michael Haneke doskonale wybrał aktorów. Są okrutnie prawdziwi – bez widocznego makijażu, z czerwonymi obwódkami wokół oczu, plamami na dłoniach, zmarszczkami.

Jest to też film o eutanazji – ale nie zdradzę dlaczego.

Człowiek potrafi polecieć i wylądować na Księżycu, klonować zwierzęta, przeszczepić serce ale do tej pory nie poradził sobie ze starością i cierpieniem.