JustPaste.it

Atrakcje Bystrzycy Kłodzkiej

Wjeżdżając od południa do Bystrzycy Kłodzkiej, znad brzegów Nysy Kłodzkiej, wita nas niezmienny od stuleci obraz piętrzących się starych domów i XIV-wiecznych murów miejskich.

Wjeżdżając od południa do Bystrzycy Kłodzkiej, znad brzegów Nysy Kłodzkiej, wita nas niezmienny od stuleci obraz piętrzących się starych domów i XIV-wiecznych murów miejskich.

 

Zobacz zdjęcia i informacje praktyczne o Bystrzycy Kłodzkiej

Wydaje się, że to urocze miasteczko oczaruje nas spokojem i harmonią.

Na początek jednak nieco historii. Swoje początki miasto zawdzięcza namiestnikowi króla Czech – Hawlowi z Lemberku. Założył on w XIII w. Hawelswerd czyli Wyspę Hawla. Nazwa ta przetrwała właściwie do 1945 r., kiedy to niemiecki Habelschwerdt został zastąpiony, bez żadnego historycznego uzasadnienia, nową nazwą – Bystrzyca Kłodzka.

Jedną z największych atrakcji są średniowieczne mury miejskie, które Bystrzyca zawdzięcza Jakubowi Ruckerowi – namiestnikowi króla czeskiego Jana Luksemburczyka. W ich ciągu wybudowano bramy wzmocnione basztami. Jedną z takich baszt, którą można oglądać do dziś jest tzw. Wieża Rycerska. W kierunku Wrocławia wyjeżdżano Bramą Kłodzką, a w kierunku południowym Bramą Dolną, zwaną później Bramą Wodną.

Samo miasto wznoszono z zachowaniem wszystkich prawidłowości kunsztu urbanistycznego, biorąc pod uwagę zarówno problem wiatrów, jak i odpływu wody. To właśnie dlatego rynek położony jest na stoku.

W jego centrum stoi Ratusz, obok którego znajdują się kolumna wotywna i pomnik Św. Trójcy. Jest on dziełem A.Jorga z 1736 r. Na szczycie trójkondygnacyjnego cokołu znajduje się rzeźba Św. Trójcy. Nieco poniżej widzimy figury Marii Immaculaty i Michała Archanioła oraz Św. Józefa, Joachima i Anny. Na ażurowej balustradzie znajdziemy zaś Św. Floriana, Jana Nepomucena i Franciszka Ksawerego.

Renesansowe kamienice znajdujące się w Rynku zachowały gdzieniegdzie swój oryginalny wygląd.

Największą uwagę należy jednak skierować na Bramę Wodną i Basztę Kłodzką, które można zwiedzać. Warto zwłaszcza wdrapać się na tę drugą, aby podziwiać z tarasu widokowego wspaniałe krajobrazy i czerwone dachy starego miasta.

W Bystrzycy Kłodzkiej znajduje się także dosyć unikalne Muzeum Filumenistyczne. Można w nim oglądać olbrzymią liczbę … opakowań od zapałek i etykiet zapałczanych.

Czas na małe podsumowanie i opinie. We wstępie celowo użyłem sformułowania „wydaje się, że to miasteczko oczaruje nas spokojem i harmonią”. To wyjęte z przewodników zdanie jest jednak nieco przewrotne.

Tak – panorama miasteczka od strony basenów miejskich i wjazdu z obwodnicy jest wyjątkowa i urzeknie każdego (polecam ten widok). Jednak porównanie jej z widokami pirenejskich lub włoskich miasteczek to już – jak dla mnie – spora przesada.

Tak – zrobiono wiele (a byłem poprzednio w Bystrzycy w 2002 r.), aby przyciągnąć turystów. Utworzono m.in. Miejską Trasę Turystyczną, odrestaurowano Rynek. Jednak czy rzeczywiście – co się podkreśla – największą atrakcją, z całym szacunkiem, musi być muzeum etykiet zapałczanych ?

Najbardziej jednak w oczy rzuca się … ten spokój z pierwszych linijek niniejszego artykułu. Absolutny brak turystów w środku sezonu niestety o czymś świadczy. Zapewne ma na to wpływ brak, choćby w Rynku, otwartych licznych restauracji czy kawiarni. Atrakcje turystyczne otwarte co najwyżej do godziny 16 są także reliktem dawnego – peerelowskiego – podejścia do turystyki.

Jest za dosyć duża liczba miejscowej ludności – delikatnie mówiąc – nie zachęcająca do zawarcia z nimi bliższej znajomości. Nie chcę tutaj obrażać innych mieszkańców, którzy zapewne chętnie widzieliby więcej turystów, ale coś w tym musi być, skoro wystarczyło wyjąć lustrzankę i już zostałem „namierzony” przez kilkuosobową grupkę. Niestety widać dużą biedę tego urokliwego skądinąd miasteczka, ale jest to oczywiście szerszy problem i na pewno nie na ten artykuł.

Na pocieszenie muszę jednak przyznać, że w Bystrzycy Kłodzkiej kryje się – moim zdaniem – olbrzymi potencjał. Widzę oczami wyobraźni klimat słynnego barcelońskiego Pueblo Espanyol.

Wyobrażam sobie te tłumy turystów wieczorem przy kawiarnianych stolikach na Rynku. Miasto zaś oświetlone setkami latarni nie zasypia. Życzę Ci tego Bystrzyco !

Na razie jednak – turysto bądź czujny. Starajcie się nie poruszać pojedynczo po starym mieście i okolicach, tym bardziej z drogimi aparatami.

Zobacz zdjęcia i informacje praktyczne o Bystrzycy Kłodzkiej