JustPaste.it

Czym jest muzyka?

Dla rozwoju muzykalności dziecka kluczowe są: okres prenatalny oraz pierwsze trzy lata życia.

Dla rozwoju muzykalności dziecka kluczowe są: okres prenatalny oraz pierwsze trzy lata życia.

 

Jeśli w tym czasie dziecko nie będzie miało okazji obcować z muzyką to nie wykształci w sobie słuchu muzycznego. Z taką sytuacją mamy do czynienia u ok. 4 -17 procent  populacji. Nie przeszkadza to tym osobom w normalnym funkcjonowaniu. Ma jedynie wpływ na percepcję muzyki. 

Na czym zatem polega percepcja muzyki?

Gdy słyszymy fragment utworu muzycznego np.: laaaa, laaaa, laaaa lub do, re, mi...

To, jeśli miałbym to przedstawić w formie graficznej wyglądałoby to mniej więcej tak:

______ –––––––¯¯¯¯¯¯

Pojedyncze laaaa słyszymy, jako jeden długi dźwięk _________

W rzeczywistości mamy do czynienia z pojedynczymi dźwiękami, które wyglądają tak:

. . . . . . . · · · · · · ˙ ˙ ˙ ˙ ˙ ˙

To nasz mózg przetwarza dźwięki w taki sposób, że identyfikujemy je, jako spójne i długie.

To ciekawe, ale gdy przypomnimy sobie jakiś fragment utworu muzycznego w pamięci, możemy zaobserwować, że muzyka jakby sama się nam narzuca, sama płynie, staje się niezależna a my przeistaczamy się w słuchaczy tego, co się wydarza w naszej pamięci.

Zróbmy eksperyment: „Dooomooowe przedszkoleeee…”

 

Kto dośpiewał sobie sam resztę utworu?

 

Jak to się dzieje? Czy muzyka w ogóle istnieje? Przecież to tylko niskie i wysokie tony. Dla osoby, która w porę nie wykształci zmysłu muzycznego dźwięki pozostaną tylko bezładnymi dźwiękami.

Czym jest w takim razie odbieranie muzyki? Czy nie jest uprawniona tutaj analogia do „softu” znanego z komputerów? Aby dekodować język HTML, z którego zbudowane są strony internetowe potrzebna jest przeglądarka internetowa potrafiąca ten język przekształcać w formę graficzną widzialną na monitorze komputera.

Ale to jak finalnie widzimy stronę w komputerze uzależnione jest od tego, z jakiej przeglądarki korzystamy. Jeśli będzie to IE to widzimy ją w znany nam sposób, ale jeśli skorzystamy z przeglądarki tekstowej np.: (Lynx) to ta sama strona będzie wyglądała zupełnie inaczej. Czy to znaczy, że gorzej? Nie! Po prostu inaczej. Rzeczywistość strony internetowej to:

00001110010010101010101010101010101101010111111000011111000010111100000111

Która jest przekształcana w język HTML a następnie w to, co widzimy na komputerze.

Ale czy możemy powiedzieć, że rzeczywistość strony internetowej to 000101101010…

Niekoniecznie. Strona internetowa nie została stworzona po to by ktoś mógł zachwycać się zerojedynkowym kodem. Strona internetowa została stworzona po to, aby ktoś mógł ją odbierać na ekranie komputera. Paradoksalnie rzecz ujmując możemy powiedzie, że programista użył pewnego fortelu wykorzystując kod zerojedynkowy tylko, jako nośnik informacji tak abyśmy mogli doznać określonego rodzaju złudzenia.

 

Podobnie jest z muzyką Kompozytor korzystając z nut (html) komponuje muzykę, która jest przetwarzana w dźwięki (kod zerojedynkowy), które następnie są dekodowane przez nasz narząd słuchu. W tej sytuacji Kompozytor wykorzystuje dźwięk, jako nośnik pozwalający w naszej głowie stworzyć specyficzny rodzaj złudzenia.

 

Czy wedle powyższego muzyka istnieje? Czy jest uprawnione stwierdzenie:

Obiektywnie istnieją dźwięki. To czy powstanie z tego muzyka zależy od naszej zdolności odbioru.

 

Jeśli jednak zastanowimy się nad tym dłużej to powyższe stwierdzenie tylko połowicznie jest prawdą.

 

Ponieważ możemy powiedzieć, że dźwięk istniej tylko wtedy, gdy zbadamy to odpowiednią aparaturą odbiorczą. Do momentu, gdy tego nie zrobimy dźwięk nie istnieje. Innymi słowy dźwięk istnieje tylko dla tych, którzy dysponują odpowiednim aparatem odbiorczym.

Postaram się to zilustrować na przykładzie. Przez miliony lat nikt nie miał pojęcia, o tym, że można zobaczyć jak wygląda ciepło. Dopiero pomiary termowizyjne pozwoliły zaobserwować np., w których miejscach człowiek generuje najwięcej ciepła. Do czasu powstania takiego narzędzia jak kamera termowizyjna nikt nie miał pojęcia jak wygląda termogram (obrazy termiczne, które są wynikiem pomiaru temperatury wykonywanego na podstawie detekcji promieniowania podczerwonego, emitowanego z powierzchni materiału.).

Gdyby człowiek miał taki narząd zmysłu jak np. termowizjer sądzilibyśmy pewnie, że istnieją obrazy cieplne. Ale faktem byłoby to, że owe obrazy istniałyby tylko w naszych głowach.

 

Znowu mamy do czynienia tylko z interpretacją. Zagłębiamy się, więc dalej. Czym jest dźwięk? Definicja mówi, że dźwięk to fale akustyczne, które z kolei definiowane są, jako „rozchodzące się w ośrodku zaburzenie gęstości (i ciśnienia) w postaci fali podłużnej, któremu towarzyszą drgania cząsteczek ośrodka”.

Robi się gorąco, prawda?

Czyli są sobie zaburzenia gęstości i ciśnienia, którym towarzyszą drgania cząsteczek a które rozpoznawane są przez nas, jako VI symfonia F-dur.

 

Ciekawe jest to, że te zaburzenia gęstości i ciśnienia mają dla nas tylko, dlatego znaczenie, że dekodowanie ich przy pomocy aparatu słuchowego jest użyteczne i sprawia nam przyjemność.

Bo trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że jest to tylko jedna z wielu form dekodowania tych zaburzeń. Możemy je, bowiem dekodować np. poprzez:

- zapis nutowy (Wyobrażacie sobie sytuacje, w której miłośnicy muzyki zbierają się w filharmonii, aby pooglądać nuty)?

- formę wizualną – np. korektor graficzny znany z zestawów HI-FI.

- Odczucia kinestetyczne – fale dźwiękowe odczuwane przez mieszki włosowe na skórze.

 

Czym zatem jest muzyka?

Uczuciem powstającym w nas samych pod wpływem odbieranych bodźców zewnętrznych?

Jakieś inne propozycje?