Siedzimy naprzeciw siebie przy stole
pijemy kawę lub wino
i oboje dokładnie wiemy
że rozpacz zapłodniła miłość nienawiścią
***
Twoje wargi poruszają się
coś mówisz do mnie
coś tak mało ważnego
***
A jeszcze wczoraj?
***
Każde twoje słowo i gest rodziły światło
Tak dobrze pamiętam przegięcie dłoni
którą poprawiałaś włosy
i ciepły timbre głosu
***
Ty już nie masz nadziei
zamyślona bawisz się filiżanką
A ja myślę że zostaniemy rozliczeni
z tego co było nam dane
że dobro i czułość
zamordowane
***
Przegraliśmy wieczność