JustPaste.it

Nikodem, cz.3.

To samo musi przeżyć każdy, kto podąży drogą Nikodema...

Faryzeusz czuł niepokój. Nie wiedział wciąż, co miał na myśli Jezus, który powiedział, że nikt kto się nie narodzi na nowo nie ujrzy Królestwa Bożego. Przecież od zawsze służył Bogu. Znał Go, nauczał o nim, odpowiadał na pytania, rozsądzał spory. Jego życie było życiem z Bogiem i dla Boga.

Przestrzegał przepisów Zakonu i dwadzieścia pięć razy dziennie mył ręce. Zachowywał posty i dnie święte święcił...

Ale ten Człowiek, syn Marii i Józefa intrygował go coraz bardziej. Nie dawał mu spokoju. W pewnym sensie fascynował Nikodema, który pilnie obserwował jego poczynania. Obserwował Jezusa, studiował święte księgi. Odnotowywał słowa Nauczyciela: “Ja i Ojciec jedno jesteśmy”. “Moje królestwo nie jest z tego świata”. “Błogosławiony który...” I nie mógł zapomnieć i tych słów, które usłyszał bezpośrednio w czasie ich nocnego spotkania: “Co się narodziło z Ducha, duchem jest a co z ciała, ciałem”... “Kto się nie narodzi z wody i z Ducha”...

Nie wiemy dokładnie kiedy. Ale przyszedł moment, że Nikodem, Żyd, rabin, uczony w piśmie rozpoznał w Nim zapowiadanego, przez wieki, przez proroków Mesjasza. I kiedy uświadomił sobie, że ten nie jest takim jakiego się Żydzi spodziewali.

Czy stało się to już kiedy bronił Jezusa przed Sanhendrynem czy dopiero wówczas gdy przyniósł wonności by namaścić nimi ciało Ukrzyżowanego, czy, być może jeszcze później, kiedy był świadkiem Pięćdziesiątnicy. Kto wie? Może słuchał kazania Piotra. Pierwszego kazania po zesłaniu Ducha Świętego?

Nikodem musiał pojąc, że Jezus wymyka się naszej, ziemskiej rzeczywistości, że jest materializacją zupełnie innych wymiarów i przestrzeni. Że nie jest, istotnie, z tego świata... Że przynosi wolność i proponuje wyzwolenie w zupełnie nowym znaczeniu.

a755e1022e3004e6f2ea008158fc42f7.jpg

Cały świat Nikodema runął. Wszystko co do tej pory czynił a także sposób w jakim myślał, rozumiał i postrzegał świat, legł w gruzy. “Oto wszystko stało się nowe”. 

To samo musi przeżyć każdy, kto podąży drogą Nikodema...

I był już gotowy by pojąć czym jest nowonarodzenie z wody i z Ducha. Bo w końcu zrozumiał kim jest. A zrozumienie tego, tak wówczas, ponad dwa tysiące lat temu jak i dzisiaj nie jest proste. Nikodem był niewolnikiem rabinizmu i całej, żydowskiej tradycji.

Dzisiejsi “chrześcijanie” są niewolnikami innej tradycji. Takiej, która przez tyle już wieków zakłamywała przesłanie Chrystusa i sprawiała by ludzie nigdy, faktycznie się nie wyzwolili. By weszli z jarzma pod drugie... Bo człowiek wolny był, jest i będzie zawsze groźny dla tych, którzy uważają, że nadal ma służyć.

Zwłaszcza tym, którzy i dzisiaj mienią się być pośrednikami między Niebem a Ziemią...

c.d.n.