JustPaste.it

Jak rozwiązywać problemy? Samorealizacja dla mężczyzn.

Jest pewna magiczna odpowiedź na pytanie każdego z Was. Może nie rozwiąże w pełni każdego problemu, ale pomoże Ci sobie z nim poradzić w nieoceniony sposób. Jakaż to odpowiedź?

Jest pewna magiczna odpowiedź na pytanie każdego z Was. Może nie rozwiąże w pełni każdego problemu, ale pomoże Ci sobie z nim poradzić w nieoceniony sposób. Jakaż to odpowiedź?

 


1. Siądź w spokojnym miejscu i zastanów się przez chwilę: jakie były żenujące sytuacje w Twoim życiu? Czy kiedykolwiek czułeś się zakochany w dziewczynie, a ona bezczelnie Cię wykorzystywała? Czy brakuje Ci szacunku ze strony innych osób? (I nie mam na myśli "tolerowania", ale właśnie szacunek, z jakim odnosiłbyś się do Papieża/Michaela Jacksona)

2. Zastanów się, czy zdarzają Ci się sytuacje, w których nie wiesz co robić. Nie masz pojęcia jakie działania powinieneś podjąć. Przykładowo, masz wrażenie, że kobiety kontrolują Twoje życie seksualne, albo boisz się postawić rodzicom, szefowi, wykładowcy, komukolwiek. Nie chodzi o nieumiejętność walki z nimi, choć czasami bywa niezbędna, ale o umiejętność odwrócenia się na pięcie, pokazania środkowego palca i zrobienia tego, co wiesz, że powinieneś zrobić.

3. Przypomnij sobie tą sytuację, zamknij oczy i powtórz w myślach krzycząc:
Od tej pory, gdy tylko ktoś będzie chciał mnie wykorzystać, postąpi w stosunku do mnie nie w porządku, będzie nielojalny, albo bezczelny, w mojej głowie zadźwięczy bardzo głośno moja mantra: Szanuj się! 

4. Możesz kilka razy powtórzyć te słowa, albo zakotwiczyć sobie ten stan pod paznokciem małego palca u lewej stopy

Być może ten post jest dość sarkastyczny, ale uwierzcie mi Panowie: większość Waszych problemów bierze się stąd, że brak Wam szacunku do samych siebie. 
Chcę poruszyć jeszcze cztery kwestie.

1. Poczucie własnej wartości. Czy jesteś świadom tego, jak bardzo fantastycznym kolesiem jesteś? Czy myślałeś, że Kasia z 3b może się w Tobie kochać? Czy myślałeś kiedykolwiek, jak dobrym jesteś (lub możesz być) kochankiem? Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że znając umysł i serce kobiety jesteś w stanie dać jej po stokroć więcej niż większość mężczyzn, których spotyka?

2. Czy akceptujesz w pełni swoje wady? Masa młodych chłopaków biega napompowanych własną zajebistością do takiego stopnia, że myślą, że są ideałami. Dotyczy to w szczególności młodych takich kozaczków. Każdy z nich jest mega-jebaką, super-ruchaczem i ma 1578 kobiet na liczniku. Bezbłędni, wychodzą do klubu i wracają z niczym, noc w noc. Ale była świetna impreza, wszystkie laski się na nas gapiły, szkoda, że żadna w moim typie.
Bądź inni niż oni wszyscy. Mam nadzieję, że dojrzeją, każdy przechodzi przez taką fazę, ale bądź świadom swoich wad i obróć je na swoją korzyść. Przykładowo:
- Jestem prawiczkiem. => Jeszcze nie uprawiałem z żadną kobietą seksu, bo jestem wrażliwy i moja nieśmiałość mnie blokowała. Ale teraz się zmieniam.
- Jestem gruby. => Może nie jestem najszczuplejszy, ale niektóre dziewczyny lubią misiaczków. Poza tym, w ciągu ostatniego miesiąca schudłem 3 kilo!
- Zbyt szybko dochodzę. => Być może nie jestem długodystansowcem, ale mogę sprintować kilka razy pod rząd. Dzięki temu seks chybcikiem na klatce schodowej może zakończyć się sukcesem.
- Jestem niski. => Może i nie jestem wysoki, ale za to mam charakter, a i tak większość kobiet jest mojego wzrostu.

3. Bądź świadom swoich standardów. Czego oczekujesz od ludzi? Jakiego zachowania? Na co sobie nigdy nie pozwolisz? Jak wtedy zareagujesz? Co jest Twoim zdaniem dopuszczalnym zachowaniem, a co nie?

4. Uświadom sobie, że Twoje standardy, to Twoje standardy. Nie ma czegoś takiego jak ogólna definicja szanowania siebie. Tak samo jak nie da się zrobić zajęć z szczęścia, czy radości, bo każdego co innego cieszy. Można wskazać drogę, ale osoba musi sobie sama postanowić, czego pragnie. Zatem być może to, czego Cię nauczono, żeby unosić się honorem w stylu "mądrzejszy zawsze ustąpi głupszemu" wcale Ci nie pasuje? Może masz ochotę dać czasami temu skurczysynowi w nos po prostu? Może się uspokoi i przestanie puszczać Ci krzywe teksty? A może właśnie masz już go tak w dupie, że najchętniej powiedziałbyś mu "spierdalaj" i nigdy więcej się*do niego nie odzywał?

Nic więcej nie napiszę. Zadaj sobie pytanie, czy szanujesz sam siebie. Czy pozwoliłbyś na to, aby ktoś tak się zachowywał lub traktował Twoją kobietę czy rodzinę, tak jak pozwalasz, aby traktowano Ciebie?

I nie chodzi mi tu wyłącznie o duże sprawy. Również o te drobne i malutkie. Szanuj się i tych, którzy Ci za bardzo nie pasują i przekraczają ustalone granice, po prostu przeganiaj ze swojego życia.



Pozdrawiam ciepło,
Merlin

P.S. Nie zachowujcie się jak małe pieski, które żebrzą od dziewczyny o kawałek kiełbaski... I czekają jak spadnie ze stołu. Bądź kotem, który sam dobie to weźmie ze stołu, albo odwróć się dupą i odejdź.