JustPaste.it

Procenty kontra nadciśnienie

Coraz bliżej grudzień – miesiąc przynoszący dużo powodów do celebracji. Mikołajki, święta Bożego Narodzenia, Sylwester sprawiają, że pozwalamy sobie na więcej luzu i… alkoholu.

Coraz bliżej grudzień – miesiąc przynoszący dużo powodów do celebracji. Mikołajki, święta Bożego Narodzenia, Sylwester sprawiają, że pozwalamy sobie na więcej luzu i… alkoholu.

 

Zaskakujący jest fakt, że w obu przeciwstawnych stanowiskach na temat szkodliwości alkoholu jest ziarenko prawdy. W rzeczywistości, spożycie alkoholu powoduje czasowy spadek ciśnienia o ok. 4mmHg, jednak niestety, po ok. 6 kolejnych godzinach następuje ponowny jego wzrost już nawet o 7 mmHg, a taki podwyższony poziom utrzymuje się przez dłuższy czas. Trzeba zatem podkreślić fakt, że pomimo początkowego spadku ciśnienia, docelowo alkohol prowadzi do jego wzrostu.

Puste kalorie

Panuje wiele mitów na temat jego wpływu na ciśnienie tętnicze. Niektórzy mówią, że napoje procentowe powodują podwyższenie jego wartości, inni zaś są zdania, że procenty je obniżają. Jaka jest zatem prawda? Pić czy nie pić – oto jest pytanie! Program „Cała Polska leczy nadciśnienie” postanowił wyjaśnić, jak jest w rzeczywistości. Oprócz bezpośredniego wpływu jaki alkohol wywołuje na ciśnienie tętnicze, warto również wspomnieć o jego wysokiej kaloryczności. Jak wszyscy wiemy, nadwaga ma ogromny wpływ na wzrost ryzyka występowania nadciśnienia tętniczego, a każdy gram alkoholu stanowi średnio aż 7 kcal! Dodatkowo bardzo często alkoholom towarzyszą słodkie napoje, jak również duże ilości tłustego, niezdrowego jedzenia. Takie zwyczaje praktykowane przez dłuższy okres mogą przyczynić się do szybkiego przybierania na wadze i zwiększyć prawdopodobieństwo wystąpienia nadciśnienia tętniczego. Warto zatem wiedzieć na jakie alkohole możemy sobie pozwolić troszkę częściej, a jakich unikać. Zdecydowanie powinniśmy zrezygnować z częstego spożywania piwa. Średnio, 0,33 l piwa zawiera ok. 300 kcal! Biorąc pod uwagę fakt, że dla naszego organizmu są to jedynie puste kalorie, nie uzupełniające zapotrzebowania na niezbędne składniki odżywcze, powinniśmy sięgać po nie jak najrzadziej. Trochę częściej możemy pozwolić sobie na lampkę czerwonego wytrawnego wina, która średnio zawiera ok. 80 kcal na 125 ml płynu.

Ile alkoholu nam szkodzi?

Bardzo często słyszymy stwierdzenie, że alkohol spożywany w niewielkich ilościach nie szkodzi zdrowiu. Warto jednak ustalić, co oznacza pojęcie „niewielka ilość”. Jego subiektywizm sprawia, że każdy z nas może definiować ją zupełnie inaczej. Naukowcy określili, że normą dziennego spożycia alkoholu, której nie powinno się przekraczać, jest 0,5 - 1 jednostki alkoholu w przypadku kobiet i 2 jednostki w przypadku mężczyzn. Za jednostkę określa się ok. 8 g czystego etanolu, co zazwyczaj przekłada się na kieliszek wódki (50 ml), wina (125 ml) lub piwo (300 ml). Jak widać, spore znaczenie przy określaniu norm spożycia alkoholu ma płeć. Ze względu na większą ilość tkanki tłuszczowej, w której alkohol się nie rozpuszcza, to właśnie kobiety są bardziej podatne na działanie procentów. Warto również podkreślić, że u kobiet spożywających regularnie powyżej
3 drinków dziennie ryzyko wystąpienia nadciśnienia wzrasta aż do 90%! .

Procenty a leki

Wszyscy, którzy są w trakcie leczenia farmakologicznego nadciśnienia tętniczego, powinni w szczególności zachować ostrożność i zdrowy rozsądek odnośnie spożywania napojów wysokoprocentowych. Alkohol bardzo często wpływa na działanie leków oraz nierzadko nasila występowanie efektów ubocznych. W przypadku połączenia go np. z lekami rozszerzającymi naczynia krwionośne, może wywołać uczucie osłabienia i omdlenia. Dlatego właśnie osoby leczące się na nadciśnienie powinny ograniczyć procenty, w szczególności w godzinach bliskich przyjęcia tabletek.

Wszystko jest dla ludzi… tylko z głową!

Czy jednak wyobrażamy sobie witanie Nowego Roku bez szampana? Na pewno nie… Pamiętajmy zatem stare polskie porzekadło „Co za dużo to niezdrowo” i znajdźmy złoty środek. Alkohol spożywany okazjonalnie w umiarkowanych ilościach na pewno nam nie zaszkodzi, jednak warto zastanowić się, czy rzeczywiście jest on nam tak potrzebny?