JustPaste.it

Nie ma to jak uznanie

Lubię pisać i nie jest to dla nikogo tajemnicą. Piszę do gazet, portali czyl,i gdzie się da. Powiem więcej na jednym z portali na którym pracuję nawet za to nam(mi)płacą. Jest jednak warunek musi być jakaś ilość wejść i tzw. lajkowanie na Facebooku. Pisałam dla "owego portalu" nawet jak nie było tych  wymogów. Jednak chce zwrócić uwagę na bardzo istotna sprawę a mianowicie "naginanie" się ludzkiego charakteru do powiedzmy "potrzeb i wymogów danej sytuacji";)

Kiedy jeszcze portal nie płacił za hobby, a pisał ten kto i pisze i lubi wszystko było w granicach powiedzmy normy. Jednak kiedy pewnego razu administratorzy  zobaczyli, ze zapotrzebowanie jest duże a...piszących jakby mniej postanowili zachęcić do pisania.... wynagradzając adekwatnie do wejść na Facebooka. Nie wiem czemu akurat taka forma, ale tak postanowili i....stała się rzecz bardzo ciekawa, mianowicie miłość do pióra bardzo wzrosła, ten kto potrafił i ten komu się wydawało, że potrafi akurat postanowił pisać!

To wszystko można pominąć, każdy może próbować swoich sił i odnaleźć przysłowiowe powołanie, ale żeby w tak przyśpieszonym tempie zostać docenionym to już ewenement!

Podaję przykład: moja" konkurencja" pisała od czasu do czasu bo pisała i nikt tego nie brał za nadzwyczajne, ale w chwili kiedy płatność uzależnili od wejść i laików to dana osobę ktoś wreszcie "docenił"! jak do tej pory miała 10   no powiedzmy w przypływie piętnaście wejść , tak teraz z dnia na dzień liczba osób "doceniających" jej talent nadzwyczajnie wrosła do ....300 a nawet ponad. Bardzo to motywujące i niejeden życzyłby sobie takiego "uznania" gdyby nie drobny szczegół! a mianowicie dana strona ma wejść 80 no w porywach 100, to pytam się skąd ta publiczność? Nasuwa się jedno: na  pewno wszyscy dowiedzieli się o tak wyśmienitym talencie i aby uszczknąć choćby odrobinę z tych cennych artykułów i porad koczowała na necie, aby dostać się chociażby na minute i zalajkować;)

Tak było przez...3 miesiące, pani zbierała główną nagrodę pisząc nawet pospolity horoskop, który jeszcze nawet dobrze nie  wskoczył na stronę a.... tłum już czekał aby zatwierdzić!

Po tym czasie nie wiem jak kto, ale ja nie wytrzymałam, fakt dostawałam drugie czy nawet trzecie miejsce, jednak u mnie poczucie sprawiedliwości jest tak ogromne, ze żadna kasa nie jest w stanie tego zrekompensować!

Napisałam do administratora z propozycją by konkurs ogłaszał wśród plebsu czyli nas - a "gwieździe" wypłacał od razu kasę za to, że chociażby jest, nie ważne czy coś w ogóle napisze. Efekt był taki, że na stronie pojawiła się formułka typu: od dzisiaj zmienione są zasady konkursu, nie może być, ze jedna osoba bierze wszystko pisząc tylko jeden artykuł a reszta ochłapy itd. Od dziś komisja ocenia artykuły i owszem wejścia mają znaczenie, ale nie decydujące!

Efekt był taki, owa Pani nic nie otrzymała, my - czyli reszta beztalencia zostaliśmy podzieleni równo na cztery osoby.

Zaczął się nowy miesiąc i stała się rzecz straszna!  Popularność pani drastycznie zmalała. Wyobraziłam sobie sytuacje i "utalentowaną panią " jak wręcz błaga ludzi, aby nie wchodzili na stronę bo...jej zwyczajnie szkodzą, chyba posłuchali... bo wejść zrobiło się.... mniej i  jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki tak jak u wszystkich, czyli 20 a w porywach ponad;)

Do czego może posunąć się człowiek za marnych parę groszy, tyle lat żyję i ciągle mnie to dziwi a moje dziecko mówi, ze już nie powinno;)