JustPaste.it

Rok 2013, rokiem zwolnień grupowych?

Rok 2013 jeszcze się nie zaczął, a już słychać o planowanych zwolnieniach grupowych w wielu międzynarodowych firmach. Wśród nich m.in.: Avon, Fiat i Siemens.

Rok 2013 jeszcze się nie zaczął, a już słychać o planowanych zwolnieniach grupowych w wielu międzynarodowych firmach. Wśród nich m.in.: Avon, Fiat i Siemens.

 

ab7c9cc9768ea8a44d6eaeec7af09ecf.jpgDo dzisiejszego wpisu skłoniły mnie ostatnie wiadomości, które nie tylko do mnie, ale zapewne również do Was docierają. Po części stanowią one potwierdzenie tego, o czym pisałem w poprzednim swoim artykule. W ostatnim czasie głośno jest w mediach o grupowych zwolnieniach w dużych firmach i koncernach. Jeśli chodzi o świat, to dobrym przykładem będzie tutaj firma kosmetyczna Avon, która planuje zwolnić około 1500 osób na całym świecie. Z kolei na naszym "podwórku", głośno jest ostatnio o zwolnieniach grupowych w fabryce Fiata w Tychach. Dzisiaj dowiedziałem się, że u naszych bliskich sąsiadów, w Niemczech, Siemens planuje zwolnić 1100 osób. Są to tylko wybrane podmioty. Pewnie jakbym bardziej zagłębił się w temat znalazłbym więcej firm, które planują zwolnienia grupowe. Myślę jednak, że 3 powyższe przykłady wystarczą, do opisania aktualnego nazwijmy, to "trendu".

Dlaczego tę niekorzystną dla gospodarki i nieprzyjemną dla pracowników sytuację nazwałem "trendem"? Bo tak to wygląda w mojej ocenie. Przypomnijmy sobie sytuacje z przełomu 2008 roku (w Polsce nieco później), kiedy świat ogarną kryzys gospodarczy. Wówczas nie było dnia, żebym w wiadomościach telewizyjnych, Internecie czy prasie nie spotkał się ze słowem "kryzys". Towarzyszyły temu również informacje o ograniczeniu akcji kredytowych, wyhamowaniu inwestycji oraz zwolnieniach grupowych w wielu firmach i instytucjach na całym świecie. Aktualnie mamy do czynienia nie tyle co ze światowym kryzysem gospodarczym, a kryzysie w strefie euro i krajach wchodzących w skład Unii Europejskiej. Sytuacja wygląda podobnie jak przy światowym kryzysie i dlatego określiłem to "trendem". Media dość często przypominają nam o kryzysie, konsumenci wydają mniej pieniędzy, spada popyt i firmy mniej produkują. Skoro mniej produkują, to i potrzebują mniejszej ilości pracowników. Jednak sadzę, że w pewnym stopniu, aktualna sytuacja gospodarcza jest wykorzystywana przez duże podmioty do redukcji zatrudnienia, a kryzys, stanowi tutaj dobrą wymówkę. Coraz nowocześniejsze maszyny, potrzebują do obsługi coraz mniej pracowników. Najczęściej, największym kosztem w działalności gospodarczej są koszty pracy. Firmom bardziej opłaca się unowocześnić park maszynowy i zredukować zatrudnienie, niż ponosić koszty związane z utrzymaniem pracowników. Dodatkowo, wiele dużych firm, koncernów i spółek akcyjnych nastawionych jest na wypracowywanie coraz lepszych wyników finansowych. W końcu kiedyś wynik finansowy musi być przynajmniej nieco gorszy niż w poprzednim roku. Polityka niektórych firm jednak zakłada, że zysk ma być jak największy. Szukane są więc oszczędności aby maksymalnie zwiększyć zyski. Jednym z elementów oszczędzania jest m.in. redukcja zatrudnienia.

Na początku wpisu wspomniałem o firmach będących właścicielami marek Avon, Fiat i Simens. Wszystkie te firmy łączy fakt planowanych zwolnień. Avon na całym świecie planuje zwolnić około 1,5 tyś. pracowników. Większość z osób zostanie zwolnionych na rynkach azjatyckich, bowiem Avon wycofuje się z Korei Południowej i Wietnamu. Firma będzie restrukturyzowana ponieważ ostatnio odnotowuje znaczący spadek zysków. Avon chce skupić się na rynkach kluczowych dla firmy, gdzie może zwiększyć bądź odbudować sprzedaż. W przypadku firmy Avon, zwolnienia nie oddziałują tak bardzo jak w przypadku niżej opisanego Fiata. W tym drugim przypadku, oprócz pracowników zwolnionych bezpośrednio w fabryce, pracę stracą również osoby pracujące w firmach kooperujących.

O sprawie tyskiej fabryki Fiata zapewne już słyszeliście. Jeszcze kilka dni temu w mediach było o tym tak głośno, że sprawą zainteresował się również rząd. Przypomnę, że Fiat planuje zwolnić w tyskiej fabryce 1500 osób. Rozmowy rządu zbyt dużo nie pomogły. Na obecnym etapie rozmów, liczbę zwalnianych zmniejszono do 1450 osób. Powodem zwolnień jest zmniejszenie sprzedaży aut tej marki. Miejsca pracy mogłyby być zachowane gdyby w tyskiej fabryce, zgodnie z planem ruszyła produkcja Fiata 500. Niestety, w wyniku porozumienia rządu Włoskiego z fiatem, produkcja Fiata 500 odbywać się będzie we Włoszech. Fiat musiał się porozumieć z rządem włoskim, bowiem właśnie we Włoszech zamyka jedną z fabryk, a jak sądzę, tak duże podmioty "dogadują" się z rządami krajów gdzie realizują duże inwestycje w sprawie dotacji i ulg. W zamian za to, dają zatrudnienie. Myślę, że gdyby firma nie poszła na ustępstwa we Włoszech, mogłaby ponieść jakąś karę finansową związaną z udzielonymi ulgami czy dotacjami.

O ostatniej firmie napiszę tylko wzmiankę. Jest to informacja z dzisiaj i słyszałem ją w jednym z radiów, niestety nie pamiętam którym. W sieci nie znalazłem jeszcze aktualnych informacji w tej sprawie. Siemens prawdopodobnie zwolni 1,1 tyś pracowników w Niemczech. Szczegółów nie znam, ale zwolnienia podyktowane są względami ekonomicznymi.