JustPaste.it

Telegonia

Wykład, który dziś usłyszycie nosi nazwę: "Druga strona..." - podkreślam... "Druga strona seksualnej rewolucji".

Wykład, który dziś usłyszycie nosi nazwę: "Druga strona..." - podkreślam... "Druga strona seksualnej rewolucji".

 

 

Telegonia

 

 

Materiał został przetłumaczony przez Michała, kanał y'tube michalxl600 a odnosi się do tego oto wykładu - Druga strona seksualnej rewolucji - KOBIECA MOC

 Wykład, który dziś usłyszycie nosi nazwę: "Druga strona..." - podkreślam... "Druga strona seksualnej rewolucji". Nie będę mówić o seksualnej rewolucji. Opowiem wam o jej drugiej stronie. Jesteście już dorośli, zakończyliście szkołę, otrzymaliście wyższe wykształcenie. I każdy z was ma marzenia. Marzenia, które na pewno chcecie wcielić w życie. Wszyscy marzycie o wspaniałej przyszłości - ja w to nie wątpię. Ale jeśli chcecie by ta przyszłość rzeczywiście nastąpiła... to koniecznie musicie znać obie strony dowolnego procesu, dowolnego zjawiska, każdą informację jaka was dotyczy. A dlaczego? Dlatego byście mieli wybór, gdy człowiek zna obie strony medalu... zarówno dodatnią jak i ujemną to może wybierać. Kiedy wybiera, to samodzielnie podejmuje decyzje. Lecz jeśli nie ma wyboru, to wasza świadomość korzysta z informacji jednokierunkowej i zaczynają władać wami ci, którzy chcą coś z wami zrobić. Dlatego też dzisiaj akurat będziemy mówić o seksualnej rewolucji i na przykładzie dzisiejszego wykładu powinniście nauczyć się zadawać sobie pytania i szukać obu stron dowolnego zjawiska, dowolnej informacji, która będzie was dotyczyć, abyście mogli dokonać dobrych wyborów w życiu.

 

 Tak więc: "Druga strona rewolucji seksualnej"... Czym jest telegonia? Wiecie? Zjawisko telegonii zostało odkryte ponad 200 lat temu. Znany uczony, kolega C. Darwina - Lord Morton... Lord Morton zdecydował się zająć badaniami. Chciał wyhodować nowa rasę koni i skrzyżował pełnokrwistą kobyłę z samcem zebry. Wiecie, że zebra jest podobna do konia, ale jest to inny gatunek. Próba zapłodnienia odbyła się, ale rezultatu nie osiągnięto. I wtedy tę samą kobyłę skrzyżowano z koniem jej własnej rasy. Urodziło się źrebię, ale urodziło się pasiaste tak jak zebra. Kiedy zaczęto badać to zjawisko nadano mu nazwę telegonia.

 

Telegonia tłumaczy się po rosyjsku: "Urodzony z dala od ojca".

 

 I jak to zazwyczaj w nauce bywa badania kontynuowano na ludziach. Jak tylko telegonia zaczęła zajmować się ludźmi, stała się nauką lecz gdy tylko stała się nauką, to zakazano jej na naszym terenie... i ponad 200 lat nikt nic u nas na ten temat nie słyszał. Niedawno informacja o telegonii pojawiła się, ale tylko w internecie, w podręcznikach na razie nic jeszcze o tym nie ma. Ale jeśli w internecie zaczniecie szukać słowa "telegonia", to pojawi się wiele stron. Pojawią się też takie strony, które będą zapewniać, że telegonia jest pseudo-nauką. Są ludzie, którzy dziś starają się zanegować działające w praktyce na naszej ziemi zasady. Okazuje się, że telegonia nie jest odkryciem ostatnich 200 lat. Potwierdziła ona istniejące na naszym terenie przez wiele tysiącleci zasady nazywane zasadami:

 

"RITA" lub też zasady: "Ducha i krwi".

 

 Ja to zapisze na tablicy. RITA to pradawne Ruskie runy, które dziś odkryto na nowo. W tych runach zapisane jest jakie powinny być relacje wzajemne między mężczyzną, a kobietą, aby mogli oni sprowadzić do tego świata miłość, radość, piękno i rodzić piękne i zdrowie dzieci. Aby kontynuować temat telegonii chcę was zapytać:

 

"Czym jest aura, bądź biopole człowieka?" - Wiecie?

 

 Aura, bądź biopole człowieka. No to zapoznajmy się. Na pierwszej fotografii widnieje przyszły profesor - Kirlian wraz ze swoją żoną w 1939 roku. W mieście Krasnodar, to północny Kaukaz, zajmując się remontem aparatury medycznej odkryli oni, że wszystkie bez wyjątku przedmioty w naszym otoczeniu mają wokół siebie poświatę. Zaczęli tę poświatę fotografować i nazwali ją aurą albo biopolem. Przy pomocy metody Kirliana fotografuje się wszystkie możliwe przedmioty, popatrzcie na tę fotografię. Bardzo interesująca jest ta fotografia poniżej. Z pomocą tej metody fotografuje się tylko rękę człowieka, a diagnoza jest prowadzona wyłącznie na końcach palców. Powyżej jest fotografia palca w stanie agresji, a poniżej palec w stanie harmonii. Widzicie, że biopole człowieka zmienia się w zależności od jego stanu. To jest sposób fotografowania za pomocą metody Kirliana. Na dzień dzisiejszy są to już zdjęcia archiwalne, a oto współczesne zdjęcia biopola człowieka. Jest tu fotografia tego samego mężczyzny. Ta pierwsza zrobiona, gdy tylko przyszedł, zaraz zrobiono zdjęcie. Jego biopole jest czarne. Czarny obszar na zdjęciach pojawia się, gdy człowiek ma negatywną energię. Do negatywnych zalicza się: agresję, zawiść, nienawiść, gniew i tym podobne. Ten kompleks negatywnych energii pojawia się na zdjęciu w formie czarnego widma. W naturze jest to brud w biopolu ludzkim. Spójrzcie na drugie zdjęcie, biopole się zmieniło. On się uspokoił i doszedł do równowagi. Od razu aura na fotografii jest inna. Równowagę każdy osiąga inaczej. Jedni przez modlitwę uspokajają się, a inni jadą odpocząć do lasu by znaleźć spokój, a niektórzy trochę pośpią i wszystko mija. Widzicie, że nasze biopole zmienia się w zależności od naszego wewnętrznego stanu, od tego jak postrzegamy świat.

 

 Ani wy, ani ja dziś tego biopola nie widzimy. Ale nie zawsze tak było tutaj, gdzie się urodziliśmy. Jeśli zobaczylibyście swoje biopola, to siedziałyby tutaj różnokolorowe kulki. Każdy ma osobistą charakterystykę barw oraz średnicę biopola. Średnio jest to od 2 do 7 metrów. Wszystko zależy od siły woli i charakteru osoby. To co widzicie u mnie i to co widzę ja u was to tylko fizyczne ciało człowieka. Ciało fizyczne to zaledwie 5%. 95% to nasza pozostała niewidzialna część - to czego nie widzimy. Jest to ta część, która określa podstawy naszego życia.

 

 A teraz powróćmy znów do telegonii. Jesteście już dostatecznie dorośli więc informacje jakie omówię dotyczą relacji wzajemnych mężczyzny z kobietą. Opowiem teraz o nocy poślubnej. Okazuje się, że pierwszej wspólnej nocy zachodzi nie tylko prosta wymiana fizjologiczna jak wam o tym mówią środki masowego przekazu. Następuje bardzo mocna wymiana energetyczno-informacyjna między duchowymi ciałami. Co to oznacza? Oznacza to, że wszystko co mężczyzna doświadczył do tej chwili, jego relacje z ludźmi wokół, z dziećmi, z kobietami... Cała ta informacja zapisana w jego biopolu w pełni odwzorowuje się w biopolu kobiety dla której jest on pierwszym. Wszystko co zebrała kobieta do tej chwili, jej relacje z otoczeniem, z ludźmi, dziećmi... Cała ta informacja odbija się w biopolu mężczyzny dla którego jest ona pierwsza. To odwzorowanie pozostaje w człowieku na całe życie. Po pierwszej nocy małżeńskiej ludzie tylko zewnętrznie pozostają takimi jak przedtem. Ręce, nogi, głowa - tu się nic nie zmienia, ale to tylko ciało fizyczne człowieka. 95% cielesnej charakterystyki zupełnie się zmienia. Ludzie stają się inni. Abyście lepiej zrozumieli podam przykłady z życia.

 

 Miałam kiedyś w Omsku znajomego - nadal mam. To było dość dawno. Skończył wtedy 16 lat. To młodszy brat mojego męża. Był ostatnim dzieckiem w rodzinie. Urodzony dość późno. Miał wspaniałe relacje ze swoją mamą. Aż miło było patrzeć. I oto kiedyś podszedł do nas i mówi: "Wszyscy mówią, że seks jest wspaniały i zdecydowaliśmy z kolegami spróbować co to jest". Najmowali 3 pokojowe mieszkanie. 16 letni studenci zamówili 3 prostytutki. Sami rozumiecie jakie mogli mieć środki i kogo wynajęli. Taka była jego pierwsza noc. Przyszedł do nas i mówi: "Nie rozumiem, kto mówił, że to jest fajne?" - następnego ranka. Nie zrozumiał za pierwszym razem ani za drugim. Próbował dalej. Nikt nawet nie podejrzewał co będzie potem. Oczywiście nie zachorował wenerycznie, ani syfilis ani AIDS. Środki zabezpieczające już w tamtym czasie były powszechnie dostępne. Stało się coś innego. Po paru miesiącach jego relacje z matką zaczęły się zmieniać. Pogorszyły się. Mija parę lat i ta kobieta nie wytrzymuje psychicznie swoich relacji z synem. Zaczęła brać bardzo silne leki uspokajające, aby wytrzymać to co się z nim zaczęło dziać. Po tym jak on zaczął ją traktować. On bawił się i bawił, a i tak nic nie zrozumiał. Zdecydował się ożenić. Znalazł sobie młodą, piękną dziewczynę - dziewicę. Ożenił się. Są z żoną razem już ponad 10 lat, dorośli do rodzicielstwa, chcą tego ale dzieci nie ma. Chodzą po lekarzach, ci mówią, że ciało fizyczne zdrowe. Wszystko dobrze. Nie może dojść do zapłodnienia. To akurat efekt lekkomyślnie odbytej pierwszej nocy z kobietą lekkiego prowadzenia. Dla niego była to pierwsza noc z kobietą. Tamta kobieta miała swoje relacje ze swoją matką, dziećmi - i na pewno nie było to dobre spojrzenie na otaczający świat. Cała ta informacja podczas pierwszego kontaktu płciowego przepisała się na biopole tego chłopca. I on zaczął patrzeć na życie innym wzrokiem. Po części jej wzrokiem - poprzez jej pryzmat. Stał się innym człowiekiem.

 

 To mój osobisty przykład. Istnieje inny historyczny przykład telegonii. Na pewno słyszeliście o wybitnym swego czasu wodzu - Czyngishanie. To był nie tylko wybitny wódz wojskowy. To był człowiek wtajemniczony w sekrety zasad życia. Miał ukochaną kobietę, ukochaną żonę. Byli dla siebie przyjaciółmi do tego pierwszymi małżonkami. Kochał ja tak mocno, że woził na bitwy - wtedy była to rzecz wyjątkowa. Podczas jakiejś walki ona dostała się do niewoli. Kiedy Czyngihan nie bacząc na jej protesty zrobił wszystko by powróciła do niego, odkrył, że jest brzemienna. I kiedy ta kobieta rodzi dziecko, a urodził się chłopiec - Czyngishan uznaje go za swojego własnego syna. On rozumie, że chłopiec zewnętrznie może nie być do niego podobny, ale to tylko ciało fizyczne człowieka. 95% informacji tego chłopca pochodzi z rodu Czyngishana i jego ukochanej kobiety - matki chłopca. Dlatego, gdy syn podrósł on przekazał mu całe swoje dziedzictwo jak rodzonemu synowi. To taki przykład historyczny telegonii. Istnieje inny przykład: W 1981 roku, u nas w ZSRR odbywała się olimpiada. Nasz kraj wtedy znajdował się za "żelazną kurtyną". Obcokrajowców prawie nie było. Nie było można przyjeżdżać. A olimpiada... - wiecie co to jest. Przyjeżdżają z całego świata politycy, sportowcy. I oto nasza młodzież nie znając zasad telegonii chciała się zabawić. 2 tygodnie minęły szybko, a w następnych latach w naszych typowych rodzinach... nagle urodziły się dzieci murzyn, metys lub ciemnookie. Rodzice tych dzieci z pewnością nie zdradzali się - ani ona, ani on. W ich rodzinach żadnych murzynów ani metysów, a tu takie dziecko. I właśnie to wywołało falę zaburzeń trudnych do zrozumienia. Jest to przejaw telegonii, gdy jedno z rodziców lub oboje spędzili bezmyślnie pierwszą swoją noc z człowiekiem jawnie innej narodowości. Jeśli to się dzieje wśród swoich to dzieci rodzą się zewnętrznie podobne narodowo... ale dziecko jest z tej rodziny w której mieli oboje pierwsze kontakty. Ich dziecko nosić będzie w sobie wszystkie cechy męskie i żeńskie partnerów swoich rodziców. Najsilniejszy będzie wpływ pierwszego mężczyzny i pierwszej kobiety.

Takie dzieci rodzą się z już uszkodzoną psychiką. Wyobraźcie sobie osobę niosącą w sobie wzorce kilku mężczyzn i kilku kobiet. Ich psychikę, światopogląd, doświadczenie życiowe itp. Takie dziecko dorastając zupełnie nie uznaje swoich rodziców biologicznych. Traktuje ich jak kolegów albo wujka. To samo zauważają rodzice, gdy dziecko dorasta to nie uznaje ich za swoich. W rodzinie narasta konflikt. Ale w rodzinach gdzie rodzice wiedzą o telegonii, tam gdzie kobieta włada sztuką miłości... W takiej rodzinie kobieta potrafi zharmonizować dowolną negatywną sytuację wynikającą... w tym wypadku, w wyniku działania telegonii.

 

Teraz chcę byście zapamiętali na całe życie:

Energia seksualna dana człowiekowi jest największą siłą do okiełznania.

 

 Całe piękno tego świata powstało w wyniku energii seksualnej. Co dziwne - wszystko co wstrętne na świecie stworzono także z jej pomocą. Energia seksualna jest tylko instrumentem. Dla lepszego zrozumienia podam porównania: Energia atomowa jest równie silna. Można ją użyć w elektrowniach dając światło, ciepło czyli pożytek ludziom. Ale można też atom-bombę rzucić ludziom na głowę. Dla ludzi to wielkie zło. Wszystko zależy kto i w jakim celu korzysta z tej energii. Tak samo jest z energią seksualną. Zależy kto i w jakim celu ją w sobie rozbudza. Jeśli ludzie ją przywołują w stanie wysokiej, prawdziwej miłości, to wtedy miłość... a jest ona Boską częścią energii seksualnej - wznosi się w wyższe sfery Boskie. Tam wzmacniana jest wysoką energią i wracając do rodziców wielokrotnie ich doskonali. Ludzie, którzy prawdziwie się kochają - nawet zewnętrznie stają się piękniejsi niż przed poznaniem się. Jest to miła, harmonijna i piękna para. W takiej rodzinie rodzą się piękne i zdrowe dzieci. Do takiej rodziny miło przyjść bo jest przyjemnie i spokojnie. Inaczej jest, gdy ludzie łączą się fizycznie z dowolnego innego powodu. Albo dziewczę sprowadziła jego do domu by się pobawić, albo oglądali współczesne filmy porno i nastąpił kontakt seksualny. Albo naśladuje rockowe zespoły i stracili kontrolę słuchając wideoklipów. W takim wypadku energia seksualna kobiety i mężczyzny wzbudzona jest bez miłości. Ona nigdzie się nie wznosi, a pozostając tutaj wielokrotnie wzmacnia wszelkie uczucia i emocje danej chwili. A jest to zazwyczaj tylko żądza, namiętność, rozpusta, zawiść, wszelkie wykroczenia, i wszystkie one wzmocnione energią seksualną zaczynają człowieka niszczyć. Seks bez miłości niszczy człowieka. To też możecie zauważyć w życiu.

 

 Wszyscy dobrze znacie starą profesję kobiecą - prostytucję. Wyobraźcie sobie młodą dziewczynę 16 lat, która nagle chce sobie dorobić. Zachciała mieć więcej niż ma obecnie. I idzie w świat pracować jako prostytutka. Wszyscy wiedzą co się stanie z nią po 5-6 latach. Będzie chorą - nikomu nie potrzebną kobietą. Pokażę wam teraz fotografie. To jest metoda fotografowania ludzkiego biopola metodą Korotkov'a (Konstantin Korotkov). I co tutaj widzimy? Mamy tu wizerunek 100% zdrowego człowieka. Ludzkie biopole w pełni kompletne. Nigdzie nie ma zaburzeń. A spójrzcie na to zdjęcie, tutaj... - lepiej widać z tej strony: Widać tu całkiem chorego człowieka. Tam gdzie brak biopola - tam są problemy. Ma chorą krtań i płuca. Ma uszkodzenia na poziomie wątroby - na pewno pije. I problem z nogami. Widać uszkodzenia w tym miejscu. Tak samo się dzieje z prostytutką. Wchodzi ona w kontakt zupełnie bez miłości... a energia seksualna wzmacnia zespół uczuć jakie ma mężczyzna i ona w danym momencie. A jest to żądza, wyuzdanie itp. Uczucia te wzmocnione energią seksualną niszczą ją. Dlatego zniszczone biopole prostytutki bardzo szybko prowadzi do choroby ciała. Stąd degradacja w ciągu 5-6 lat.

 

 Teraz chcę byście się zamyślili i przyjrzeli temu co mamy dziś wokół. Spójrzcie: Wszystkie środki masowej informacji - bez wyjątku... niosą wam jedną tylko informację, że seks jest normą... róbcie to gdzie chcecie, z kim tylko chcecie - byle tylko używać prezerwatyw itp. Popatrzcie - żadne wideoklipy ani filmy erotyczne, żadne pisma, gazety czy książki z półnagimi ciałami... NIGDZIE nie znajdziecie, że seks bez miłości niszczy człowieka. Jak myślicie? Dlaczego nikt o tym nic nie mówi? Seksualna rewolucja w naszym kraju jest od niedawna. Około 10 lat, ale jej rezultaty są katastrofalne. Popatrzcie na najczęstszą reklamę dla mężczyzn w TV. Reklama piwa i tabletek na potencję. Młody mężczyzna - 35 lat, reklamuje środek na wzmożenie potencji. Skąd takie problemy w tak młodym wieku? Kobiece choroby obecnie występujące w wieku 20-25 lat u dziewcząt - dawniej zdarzały się kobietom po 70-tce. Pomyślcie co się dzieje. Gdy zaczęto nauczać o seksualnej rewolucji to okazało się, że reagują na nią ludzie w bardzo konkretnym wieku. Ludzie powyżej 35 lat są obojętni na tę rewolucję. Dorośli nie reagują bo mają doświadczenie i umieją wybrać informację. Reagują na nią głównie podrostki - 14 do 21 lat, i młodzi od 21 do 28 lat. Kiedy zaczęto badać co ciekawi w tym wieku, dlaczego właśnie on poddaje się wpływowi seksualnej rewolucji? Okazało się... - a wiek podrostków bywa nazywany też "trudnym wiekiem". Rodzice przygotowują się do tego etapu życia ich dzieci. Pedagodzy uczą się specjalnej metodyki do pracy z nimi. W tym wieku u nastolatków pierwszy raz w życiu budzi się całe spektrum uczuć i emocji, które dane są człowiekowi. W tym wieku budzą się i dobre uczucia i złe. Nastolatki wyrywają się z pod kontroli. Zaczynają patrzeć na świat przez pryzmat emocji, ruszają żywioły emocji... - stają się oni bardzo burzliwi. Albo chcą niemożliwego, albo inna skrajność...

 

 Pośród tej gamy uczuć energia seksualna też się budzi i to bardzo mocno. Jeśli w tym wieku zwrócić uwagę na seks, pod byle pretekstem, nie ma znaczenia jakim. Czy to walki z AIDS, czy z chorobami wenerycznymi... - to zgodnie ze swoim wiekiem oni zaczną się tym interesować. To wiek ogromnej ciekawości, oni starają się tego spróbować przez swoje uczucia i emocje. I jeśli młodzi zaczęli się interesować czym jest seks, to ktoś z nich zechce sprawdzić co to jest. I zaczną się kontakty fizyczne, ale w takim wieku seks jest bez miłości. Miłości w tym wieku jeszcze nie ma. Ona dopiero zaczyna się formować. Ukształtuje się dopiero około 25-28 roku. Wtedy jest to z grubsza stabilne uczucie i uświadomione. Po 21 roku życia do 28 lat podrostek przechodzi w wiek młodzieńczy. Młodość ma to do siebie, że żywioły emocji są już nieco stłumione budzącym się ciałem mentalnym. Ciało mentalne to ciało myśli. Jako młodzi ludzie już się uspokajają i zaczynają zadawać sobie pytania: "Co ze mną będzie, gdy zrobię tak?"; "Jak spojrzą na mnie, gdy to zrobię?"... ale proces władania emocjami jest jeszcze słaby. Panowanie nad energią seksualną zaczyna się pow. 28 lat, a dla mężczyzny po 33 roku. Być może słyszeliście o granicy 33 lat. To nie przypadek. Na terytorium, gdzie żyjemy temat seksu zawsze był tajemnicą. Nikt podrostkom nigdy nic nie mówił o relacjach seksualnych. Ochraniano dorastające pokolenie. W tym wieku nastolatki formowały swoją etykę, swoje spojrzenie na miłość, radość i piękno... spoglądając na życie pokolenia rodziców, babć i dziadków, a dopiero dużo później, gdy byli gotowi wejść w relacje przyjaźni i gdy rozumieli, że energia seksualna służy do tego by w stanie wielkiej miłości tworzyć w tym świecie piękno, miłość i radość. I tylko po to, gdyż w każdych innych warunkach energia seksualna niszczy człowieka.

 

 Spójrzcie co jest dziś, wasze pokolenie w pełni pochłonięte jest relacjami seksualnymi. A po co? Komu to potrzebne? Zadajcie sobie to pytanie. Dacie radę znaleźć odpowiedź. Seksualna rewolucja pojawiła się w naszym kraju w wyniku programu o nazwie "planowanie rodziny" w końcu lat 90-tych. Program się ładnie nazywał. Cele i zadania, gdy je przejrzano też niby w porządku: "Jak stworzyć dobrą rodzinę i rodzić zdrowe dzieci, albo nie rodzić wcale jeśli nie pozwalają warunki". Lecz gdy się zagłębiono w to, okazało się, że autorem programu jest Margaret Sanger - kobieta feministka. Na początku wieku, w latach 1930 kobieta ta nie mająca męża ani dzieci zdecydowała zredukować populację ludzi na swoim terenie. ZMNIEJSZYĆ. Propagowała więc wśród kobiet informacje skutkujące zmniejszeniem liczby ludności. Wszystko działo się jawnie. Zaczęła propagować aborcję i sterylizację kobiet - to jest jej dzieło... Ale zaczęła się 2 wojna światowa. Gdy się wojna skończyła przypomniano sobie o tym programie. Przeredagowano go, dano ładną nazwę i propagowano na naszym terenie. Możecie zauważyć, że chodzą po szkołach, zbierają starszoklasistów i młodych ludzi i opowiadają im jakim złem są relacje seksualne. Jakim koszmarem są AIDS, syfilis itd. Przynoszą środki antykoncepcyjne i nauczają jak tego używać. Ale nikt z nich nigdy wam nie powie, że seks bez miłości niszczy.

 

 Gdybyście nie daj Boże już to robili, to należy się zatrzymać i zdobyć wiedzę. Zatrzymać się. Ale nikt z nich nigdy wam na ten temat nic nie powie. A to dlatego, że mają zupełnie inny cel. Główny z nich to zmniejszenie ludności naszego terytorium. Okazało się, że "program planowania rodziny" jest częścią globalnego programu dla całej planety. Nazywa się on "złoty miliard". Słyszeliście może cokolwiek?

 

 Powiem coś dla tych, którzy nie słyszeli. Nazwa tego programu mówi sama za siebie. Chodzi o zaludnienie ziemi. Niektórzy, czasem nazywani "nieludzie" stwierdzili, że obecnie po 2000 roku na Ziemi będzie 6 miliardów ludzi... i że planeta nie jest w stanie wyżywić takiej ilości i trzeba ją zmniejszyć do 1 miliarda. 5 mld usunąć z planety. Czy nas zaliczono do tego "złotego miliarda"? Wejdą do niego twórcy programu oraz ci, których oni uważają za przydatnych. Uruchomiła ten program dawna pani minister Margaret Thatcher. To jej program geopolityczny stworzony w końcu lat 80-tych i zaplanowano go do 2017 roku. Okazuje się, że program dotyczy gównie naszego terytorium. Według niego do 2017 roku na terenie Rosji powinno zostać 20 mln ludzi, a na Białorusi 5 mln i Ukrainie 10 milionów personelu obsługi. 1987 roku odbył się na Ukrainie spis ludności. Według niego było nas 56 mln ludzi. W 2004 znów nas policzono i było już 42 miliony ludzi, a w ostatnich 5 latach jest jeszcze gorzej. 500 tys. ginie co roku bez wypowiedzenia wojny. 46 procent młodych rodzin nie może mieć dzieci. Chcą lecz nie mogą. Czyli wzrostu ludności nie ma. Jeśli Wy - przyszłe pokolenie, pójdziecie za tym co oni propagują w środkach masowego przekazu... to w 2017 staniecie się chorymi - nikomu nie potrzebnymi ludźmi, nie mogącymi dać w ogóle potomstwa.

 

 To co ja dziś wykładam czytane było na tajnym kongresie USA w 1945 r. Przyszły dyrektor CIA Allen Welsh Dulles wypowiedział takie oto słowa: "Zakończy się wojna i zacznie się odbudowa, a my rzucimy wszystkie nasze środki w celu ogłupienia ludzi. Ludzki mózg od dzieciństwa trzeba zmienić. Różnymi drogami zmienimy ich wartości na fałszywe i zmusimy ich w to wierzyć. A jak? Znajdziemy pomocników w samej Rosji. Krok po kroku rozwinie się gigantyczna tragedia tego najbardziej niepokornego na Ziemi narodu. Ostatecznie pozbawimy go samoświadomości. Literatura, teatr i kino przedstawiać będą najniższe ludzkie uczucia. Będziemy podtrzymywać tak zwanych artystów, którzy będą krzewić w świadomości ludzi kult seksu, przemoc, sadyzm, brak zasad. W ten sposób rozszarpiemy pokolenie za pokoleniem. Będziemy to robić od najmłodszych lat młodzieży. Zaczniemy ją rozkładać, odrywać... Zmienimy ją w młodych cyników. Tak to zrobimy".

 

 Wiedzcie, że zaraz po zakończeniu 2 wojny, wypowiedziano naszemu narodowi kolejną. Nie było to jawne lecz pod osłoną tajemnicy nakierowane na nasz naród - "wojna informacyjna". Urodziliście się w samym ogniu tej wojny. Rewolucja seksualna to ostatni cios dla naszego narodu. W zasadzie ją przegrywamy. W 2004 roku przyjechał Z. Brzeziński sprawdzić jak postępują sprawy. Spodobało mu się. Dobrze wypełniamy program samozniszczenia. Wojna informacyjna, każde zjawisko, każda informacja ma 2 strony: pozytywną i negatywną. Negatywna jest taka, że to wojna niezwykła. Nie widzicie wroga, nikt was nie atakuje, nie strzela i nie rzuca bomb. Nie tu umieracie. Rano się budzicie, idziecie się uczyć, wieczorem się bawicie, kładziecie się spać, a rano znów wstaje słońce. Niby wszystko dobrze, ale do waszej świadomości wkłada się fałszywe informacje - a przyjmując je do życia, z naszym Ruskim zaufaniem, niszczycie siebie własnymi rękami. Proces jest powolny. Ale wystarczy wziąć przedział czasowy około 5 - 10 lat. Jest on bardzo stabilny. Gdy człowiek przyjął informację i zgodził się z nią, to zaczyna tak żyć i żyjąc tak niszczy swoje ciało fizyczne. Druga strona wojny informacyjnej: bazuje ona tylko na jedynym czynniku. Jeśli usunąć go z naszego życia, to wojna zostanie powstrzymana. Ja zapiszę ten czynnik na tablicy:

 

NIEWIEDZA

 

 Czy rozumiecie sens tego słowa? NIEWIEDZA. Nie słyszę - jasne jest, czy nie? Jeśli wam powiem, że nic nie wiecie, to się obruszycie czy ucieszycie? Sam obraz słowa pojmujecie. "Niewiedza" to słowo starosłowiańskie. W dawnej Rusi skomplikowane słowa - u nas "niewieżestwo" - składano z prostych słów. Ostatecznie niosą one obraz, który wy naprawdę rozpoznajecie. Rozważmy co oznacza słowo NIEWIEŻESTWO. Składa się ono z: NIE, WIE, ŻE... - reszty nie bierzemy pod uwagę. "NIE" znaczy negację. "WIE" od słowa "wiedzieć". "ŻE" pochodzi od "życie". Litera "e" oraz "i" są literami zamiennymi. Współczesny rosyjski jest umowny. Jak się umówiono - tak zapisują ortografię. Prawidłowo tutaj powinno być "i" (żizń).

 

A więc NIEWIEŻESTWO znaczy: "Brak wiedzy o życiu".

Co oznacza "wiedzieć"? Oznacza: "ZNAĆ". Znać zasady istnienia. Człowiek nie znający zasad istnienia nazywany jest NIEWIEDZĄCYM. Tak więc TELEGONIA lub też ZASADY "RITA", to podstawy istnienia.

 

 Jeśli człowiek ich nie zna, to w to miejsce wpada dowolna inna informacja korzystna dla tych, którzy chcą nim władać. Niewiedzącym łatwo kierować. Dziś to czynią. Teraz pomyślcie nad odpowiedzią na pytanie: Dlaczego tyle stuleci starają się nieustannie zawojować nasz kraj? Jedna wojna za drugą. Po 2 wojnie zrozumieli, że fizycznie nie dadzą nam rady. Mamy nawet mądrość narodową: "Kto przyjdzie z mieczem, od miecza zginie". Zrozumieli to i wymyślili wojnę informacyjną. Po co? Co mamy takiego, że starają się tutaj wejść - pokonać nas? ... prawie dobrze. Czy ktoś z was słyszał taki zwrot: "Zagadka słowiańskiej duszy"?... właśnie. I na zachodzie o tym wiedzą. Daje wykłady w szkołach i z poodrostków nikt nie słyszał o tym... nawet samego słowa, już nie mówiąc o jego znaczeniu dla naszego człowieka. Gdy wyjeżdżacie na zachód i pytają: "Skąd jesteś?", zazwyczaj mówimy: "Dawne ZSRR, Ukraina"... a w odpowiedzi słyszymy: "Aha, zagadka Słowiańskiej duszy". Oni naszą zagadkę znają tylko my - żyjący w niej nie mamy pojęcia co to jest. Powiedzcie, czy ktoś z was zna historię swojego rodu dalej niż 1000 lat?... właśnie. Jeśli nie znacie historii swojego rodu, to oczywiście nie wiecie co w sobie niesiecie. Nikt nie przekazuje dziś tej wiedzy. Nie widzicie tego - zapomnieliście swoją przeszłość. Czy ktoś z was wie jak to terytorium nazywało się wcześniej. Nazwy "Ukraina" nie było zawsze. Według historii, której uczyliście się dość dawno, przed nazwą Ukraina istniała nazwa Mała Ruś. A jeszcze wcześniej Kijowska Ruś. Ruś Kijowska miała raptem 1000 lat, a co tu było wcześniej?

 

 Oficjalne podręczniki co nam o tym mówią? W szkołach opowiadają, że wcześniej było tu dzikie pole. Na nim biegało 7 plemion, Scytowie, Sarmaci, Pieczyngowie, a wszystkie one zajmowały się pasterstwem, bez stałego miejsca zamieszkania... Ogólnie dość prymitywni, na tym koniec. To wszystko co się mówi o pradawnej historii, ale współczesny uczony, archeolog Petr Tolochko w latach 90-tych koło Kijowa prowadził wykopaliska i orzekł: "Kochani, zaledwie 2000 lat temu na tym terenie istniała wysoko rozwinięta cywilizacja. Jej poziom wielokrotnie przewyższał wszystkie znane obecnie, a więc Rzym, Bizancjum a nawet Egipt". Nasza cywilizacja przewyższała Egipską. Współczesne wykopaliska archeologiczne na Ukrainie i w Rosji potwierdzają to. Kim więc jesteśmy?

 

 Nie wiemy o Przodkach, mamy się za nic. Nic nie wiemy o swojej wielkiej przeszłości. Jeszcze 3000 lat temu, to terytorium nazywało się tak: ŚWIĘTA RUŚ - "święta" poprawnie piszemy przez "e", "święta" od słowa "światło". Właśnie od: "światło" - boskie światło, które nasi przodkowie nieśli na te ziemie. To właśnie oni jednoczyli tę ziemię z Bogami. Zawsze uważali siebie za dzieci Boże, a nie za sługi... Sługami starają się nas uczynić chrześcijanie wmawiając nam strach do Boga. Nie jesteśmy niewolnikami lecz dziećmi Bogów. Pomyślcie nad różnicą.

 

 Gdy rodzice odchodzą, to komu zostawiają wiedzę i dziedzictwo? Dzieciom czy sługom? Oczywiście dzieciom. Słowo: "bohater" (bogatyr) nie da się przetłumaczyć na żaden język świata. Nie ma bohaterów francuskich, amerykańskich czy angielskich. Jeśli bogatyr to wiadomo - Ruski. Kim jest bogatyr? To ten, kto jest z Bogiem na "ty". A kto z Bogiem może być na "ty"? To mogą tylko Boże dzieci. Tacy byli nasi Przodkowie, tacy jesteśmy my dzisiaj. Takie będą nasze dzieci i wnuki.Święci wojownicy, święta Ruś to szczątki naszych dawnych tradycji. Nasze zadanie - Słowiańskiej duszy zależy wprost od jakości terytorium na którym się rodziliście i żyjecie. Ta ziemia miała zawsze konkretne znaczenie dla Ziemi. Musimy wiedzieć kim jesteśmy i co w sobie niesiemy. Ale ktoś bardzo nie chce byśmy to wiedzieli.

 

 Nasza planeta jest tak samo żywym organizmem jak nasze ciała. Spójrzcie: mamy ręce, nogi, głowę, organy wewnętrzne. Każda część ciała pełni określone zadania. Nie ma nic zbędnego. W mikro i makro skali jest to samo. Ziemia jest też organizmem. Każda jej część pełni określone funkcje. Nic nie jest zbędne. Na przykład skład chemiczny morskiej wody w 100% odpowiada składowi krwi ludzkiej - brak tylko czerwonych krwinek. Morska woda jest dla Ziemi tym samym czym krew dla człowieka. Odżywia i przekazuje informacje z kontynentu na kontynent. Ameryka ma dla Ziemi znaczenie przetwórni. Ludzie, którzy się tam rodzą odpowiadają funkcji tej ziemi. Wiecie, że USA ma kult ciała. Są pochłonięci swoim ciałem, wokół niego się świat kręci. W USA skupione są wszystkie kraje świata. Tam jest największa ilość ludzi otyłych. Satyryk Zadornow czasem żartuje, że... (?). Czyli oni nawet zewnętrznie zaczęli tak właśnie wyglądać. To ich normalne życie. A my urodzenie jesteśmy w innej części Ziemi. Czym jest dla Ziemi nasze terytorium? Wypełnia ona funkcję głowy lub też mózgu.

Popatrzmy na nasze ciało i rozpatrzmy. Czym według zadań jest nasza głowa? Spójrzcie - mamy ręce i nogi. Dziś lekarze umieją przyszyć rękę, mogą zmieniać wewnętrzne organy wątrobę i nerki. Mogą nawet dać sztuczne serce i człowiek będzie żył. Bez czego człowiek nie może żyć? Bez głowy. Gdy ją odciąć człowieka nie ma. Nie dadzą nowej i starej nie przywrócą. Głowa dla ciała jest najważniejszym organem. Bez głowy nie ma człowieka. Dla planety Ziemia jest tak samo. Teren pełniący funkcję głowy jest dla Ziemi terenem najważniejszym. I patrząc logicznie: Jacy ludzie powinni rodzić się na najważniejszym terenie dla Ziemi? Muszą odpowiadać cechom ziemi gdzie się urodzili. Jeśli się urodziliście na tej ziemi i do dziś jesteście żywi i zdrowi, to jak dotąd odpowiadacie jakości swojej ziemi. Lecz jeśli jakość waszego życia spadnie, to zaczną się także kłopoty zdrowotne lub losowe. Jakość nasza spada, kiedy z poziomu duchowego opuszczamy się na poziom materialny. U nas panuje życie ducha. Życie ciała w pozostałych krajach - w ciele ziemi. My jesteśmy duchem Ziemi. Nasi Przodkowie - a dziś my, jednoczymy tą ziemię z Bogami. Drzwi do kosmosu istnieją tutaj. Na nostalgię cierpi tylko człowiek Ruski. Nikt na świecie nie wie co to jest za uczucie. Nostalgia właściwa jest nam, bo tutaj jest droga do Niebios. Człowiek wyjeżdżając stąd z jakichś przyczyn w inne strony świata czuje się bardzo niepewnie. Czegoś mu brak i z tego powodu bardzo cierpi. Święci Wojowie, święta Ruś to echa naszej tradycji. Najwyższa jakościowo część Ziemi o wysokich wibracjach zawsze potrzebowała ochrony od otaczających plemion. Ochrony przed napaścią ciemnych sił. Trzeba było chronić.

 

 

Ciąg dalszy nastąpi…

 

 

c35877b069d8603e573cbb74fc7a6aac.jpg

 

3fc97927e997bf8a2da8cd6574ef7dc0.jpg