JustPaste.it

Pani domu jako profesja.

Od zarania ludzkości kobiety dbały o ognisko domowe a mężczyźni dbali, aby w tym ognisku niczego nie brakowało. W naszych czasach te role się mieszają lub zamieniają.

Od zarania ludzkości kobiety dbały o ognisko domowe a mężczyźni dbali, aby w tym ognisku niczego nie brakowało. W naszych czasach te role się mieszają lub zamieniają.

 

Perfekcyjna Pani Domu A co byłoby gdyby kobiety nie musiały pracować na etatach? Czy wtedy uciekałyby od obowiązków domowych do pracy? Czy oddawałyby swoje dzieci na wychowanie do żłobków, przedszkoli, nianiek czy babci? Czy chciałyby, aby ich domy sprzątały inne kobiety? Czy godziłyby się na to, aby ich mężczyźni i dzieci jedli pokarm przygotowany niewiadomo, z czego i niewiadomo, przez kogo? Czy nudziłyby się w domu?

Niestety zajmowanie się domem nie jest w modzie a do tego to ciężka praca na cały etat, której nikt nie docenia. Wiele kobiet łączy pracę zawodową z dbaniem o dom. Są w ciągłym ruchu i ciągłym napięciu. Wstają rano i szykują śniadania dzieciom, mężowi i kiedy starczy czasu sobie. Później odstawiają dzieci do różnych miejsc i spieszą się, aby zdążyć do pracy. W pracy spędzają minimum 8 godzin i w drodze powrotnej często robią zakupy i odbieraj dzieci. Później wiele z nas nie może się położyć na kanapie żeby odpocząć, bo trzeba zadbać o dom, pomóc w lekcjach zrobić kolację, posprzątać i zaplanować następny dzień. Nawet, jeśli partner pomaga i odciąża kobietę w niektórych obowiązkach domowych lub tych związanych z dziećmi to i tak nasz czas pracy trwa około 12-15 godzin dziennie. Straszne!!!

Zastanawiam się, co stałoby się gdyby zajmowanie się domem i dziećmi stało się płatnym zawodem kobiety? Gdyby każda kobieta, która podejmuje decyzje o założeniu rodziny i urodzeniu oraz wychowaniu dziecka lub dzieci dostawała godziwe pieniądze, które nazwane byłyby pensją a nie zasiłkiem. Pieniądze te przysługiwałyby tym z nas, które nie pracują na etatach poza domem tylko na etacie domowym. Oczywiście obowiązywałby zakaz podejmowania jakiejkolwiek innej pracy zarobkowej tym kobietom, które zatrudnione są na  etacie domowym. Zakładam, że na stanowisku Żony (żona to kobieta zamężna niemająca dzieci) kobieta dostawałaby minimalna krajową, gdyby zdecydowała się na urodzenie i wychowanie dziecka (ci) awansowałaby na stanowisko Pani domu i wtedy otrzymywałaby pensję w wysokości np. 80% przeciętnej krajowej. Obecnie Żona mogłaby zarobić brutto około 1500zł a Pani domu około 2800zł.Od tej kwoty płaciłaby składki ZUS – emerytalną i podatek. Na rękę zostałoby Żonie około 800-900zł a Pani domu około 1900zł. Oczywiście korzystanie z NFZ przez rodzinę opłacałby pracujący mąż. Jak na każdym etacie tak i na tym byłyby przywileje pracownicze oraz zakres obowiązków. Aby było możliwe wypłacanie pensji etatowym żonom i etatowym Paniom domu, trzeba by wprowadzić dodatkowy podatek, który płaciliby wszyscy pracujący tak mężczyźni jak kobiety. Każda z nas miałaby wybór, czy chce być zatrudniona na etacie Żony bądź Pani domu, czy raczej będzie aktywna w swoim wyuczonym zawodzie. Oczywiście każda kobieta mogłaby w każdej chwili zwolnić się z etatu Żony bądź Pani domu i podjąć pracę zarobkową w swoim wyuczonym zawodzie. Pracując na etacie domowym miałaby komfort psychiczny, który zapewnia jej comiesięczna pensja. Praca w domu nabrałaby cech płatnej pracy, co mam nadzieję spowodowałoby, że byłaby pracą docenianą i szanowaną. Ponadto miałaby pieniądze na swoje kobiece potrzeby czy przyjemności i nie byłaby uzależniona od hojności męża czy też zasobności jego portfela.

Pracujący musieliby finansować te domowe zawody, ale z drugiej strony byłoby więcej miejsc pracy, spadłoby bezrobocie a każdy pracujący mógłby zarabiać więcej, bo miałby więcej pracy. Wydajność pracy Polaków nie jest imponująca, gdyż wynosi 67%. Jedną z przyczyn tak niskiej wydajności pracy są nieobecności w pracy spowodowane np. zwolnieniami lekarskimi. Cześć zwolnień lekarskich spowodowana jest z kolei opieką nad chorym dzieckiem albo chorobami wynikającymi z przemęczenia i osłabienia organizmu zmęczonych ludzi. Można tez zaoszczędzić pieniądze przeznaczone na żłobki czy przedszkola. Dzieci oczywiście mogłyby chodzić do klubików malucha na 2-3 godziny dziennie po to, aby uczyć się i bawić w gronie innych dzieci, ale zapewne koszty pobytu dziecka w takim miejscu byłyby niższe niż w placówkach czynnych 8-9 godzin. Zapewne pojawiłyby się tez oszczędności wynikające mniejszych kosztów opieki lekarskiej nad rzadziej chorującymi dziećmi. Moim zdaniem skorzystałaby tez młodzież, której start w dorosłe zawodowe życie byłby łatwiejszy, bo łatwiej mogliby znaleźć pracę. Mężczyźni odnaleźliby swój męski pierwiastek wiedząc, że nie grozi im bezrobocie i na pewno mieliby większa motywacje do robienia kariery zawodowej gdyż kobiety miałyby czas i siły, aby wspierać swoich partnerów na ścieżce kariery. Rozbudzony męski pierwiastek łowcy spowodowałby sytuacje, kiedy każdy mężczyzna starałby się, aby jego rodzina miała lepiej niż rodzina sąsiada a każda kobieta chciałaby stworzyć w swoim domu lepszy klimat niż w domu koleżanki. Taka zdrowa rywalizacja mężczyzn z mężczyznami i kobiet z kobietami mogłaby przynieść efekty w postaci skupienia całej swojej uwagi na podnoszeniu standardów i poziomu życia rodziny, jako całości.

Zapewne pojawiłyby się korzyści długofalowe wynikające z faktu, że kolejne pokolenia wychowane w cieple rodzinnym byłyby zdrowsze a ludzie szczęśliwsi.

Nie obeszłoby się bez kosztów wdrożenia takiego systemu, gdyż ktoś musiałby być pracodawcą dla domowych zawodów. Pracodawca wypłacałby wynagrodzenie swoim pracownicom i musiałby tez kontrolować, czy wywiązują się dobrze ze swoich obowiązków. Pamiętamy jak zadziałało becikowe?

Zakładam, że pracodawcą byłbRodzina Carli Bruniy Urząd Miasta lub Urząd Gminy a jednostką centralną mogłoby być np. Ministerstwo Gospodarki.

Oczywiście nie zakładam, że kobiety nie mają się kształcić w zawodach takich jak dotychczas, ale być może niektóre kobiety chciałyby kształcić się w zawodzie Perfekcyjnej Pani domu gdyż spełniają się w tej roli. Każda z nas mogłaby czasowo podjąć prace na etacie domowym i w każdej chwili wrócić do wyuczonego zawodu. Oczywiście etat Pani domu kończy się z chwilą, kiedy dzieci wchodzą w dorosłe życie, czyli kiedy kończą 18 lat i wtedy trzeba wrócić na etat Żony

Do takich przemyśleń zainspirowała mnie Carla Bruni, była Pierwsza Dama Francji, która uważa, że kobiety powinny siedzieć w domu i zajmować się dziećmi – link do artykułu. http://www.fakt.pl/Carla-Bruni-uwaza-ze-miejsce-kobiety-jest-przy-dzieciach-w-domu,artykuly,189762,1.html

Też tak uważam, ale uważam również, że za  pracę w domu kobiety powinny otrzymywać wynagrodzenie i już. A jak wy uważacie?

8Sun

www.feng-shui.net.pl

 

 

 

Licencja: Creative Commons