Ciszy powierzone milczenie
zdławione wrzaskiem obcych potęg
owocuje niezasłużenie
promieniem co wychodzi z mroku
***
Nie wrzeszczeć, mówić, przekonywać
nie opowiadać, słuchać raczej
i jak to zwykle dzisiaj bywa
żadna opowieść nic nie znaczy
***
W chaosie rozmnożonych głosów
tysięcy szklanych wieży Babel
każda przypowieść inną znosi
wszystko jest nasze i nie-nasze
***
Brud który lepi się do skóry
rak niepokoju i cierpienia
przenika tkanki, wrasta w mury
serca które uległo cieniom.
***
Tłok coraz większy i samotność
kolejna klęska poniewiera
po raz kolejny głos umiera
a w ustach pozostaje błoto.