JustPaste.it

Demokratyczne państwo totalitarne

demokracja większościowa to narzędzie szatana, przy pomocy którego bardzo łatwo wywrócić całą cywilizację do góry nogami.

demokracja większościowa to narzędzie szatana, przy pomocy którego bardzo łatwo wywrócić całą cywilizację do góry nogami.

 

c168aaf1d366cc00f40c08400be9e53e.jpg

/Dlatego francuscy socjaliści, chcą przyznać prawo do głosowania imigrantom, by tylko utrzymać władze/

Wystarczy przegłosować mając większość.. I przegłosowane” prawo” wprowadzić w życie.. Demokracja nie szanuje żadnej wartości- każdą można przegłosować i na to miejsce wprowadzić nowe” wartości”. Odmienne od tych, które obowiązywały do tej pory.. Dlatego mamy w Polsce coraz większy bałagan.. Prawa naturalne, które istnieją niezależnie od demokracji większościowej- poddawane są procesowi przegłosowywania. Bo przecież co miałoby przeszkadzać demokracji i ludzi nią się zachwyconych , żeby przegłosować reglamentację powietrza dla każdego wolnego kiedyś człowieka, a dzisiaj skutego kajdanami demokracji? Można przecież ustalić dla każdego człowieka limit wdychanego tlenu i wydychanego dwutlenku węgla, który przecież powoduje globalne ocieplenie? I wkrótce stopią się skute lodem lody Arktyki? Nieprawdaż? I zaleją nas morza i oceany.. Tak jak dezodoranty stworzyły dziurę ozonową..

 

Nie wiem czy to na poziomie demokratycznej gminy, czy to na poziomie demokratycznego państwa szykowany jest pomysł, żeby koszenie trawy było obowiązkowe, bo jak właściciel trawy jej nie skosi i będzie psuł wizerunek gminy- to zapłaci karę pieniężną, dopóki oczywiście w Polsce nie powstaną łagry, do których będą kierowani wszyscy niepokorni., którzy sprzeciwiają się pomysłom demokratycznej władzy.. Od tej pory trawa przestaje być własnością właściciela trawy- staje się własnością urzędników gminnych, w przeciwieństwie do chodników przylegających do „prywatnej ”posesji. Gminną własność chodnikową „ właściciel” posesji musi uprzątać z śniegu, który na chodniku zalega- chociaż właścicielem chodnika nie jest.. Nie jest też właścicielem śniegu.. Ale demokratycznie przypisano mu iluzoryczną własność chodnika- i musi sprzątać.. Ale co z odpowiedzialnością? Skoro musi sprzątać, to musi też ponosić koszty ewentualnego wypadku, który może się zdarzyć na zamarzniętym chodniku, na którym przypadkowy przechodzeń złamie nogę? To chyba jasne! Własność- nawet iluzoryczna- musi iść w parze z odpowiedzialnością.. A zresztą po co tamtędy chodził? Przypadkowy przechodzeń może wystąpić na drogę sądową o odszkodowanie za poniesione straty zdrowotne, wynikłe z niesprzątniętnego chodnika..

 

Sprawa trawy, a sprawa polska- to nie jest ten wymiar, ale jest to kolejny przykład ingerencji demokratycznej władzy we własność człowieka, który do tej pory był właścicielem trawy rosnącej na jego trawniku, ale nie jest już właścicielem drzewa, które zasadził jego dziadek na jego posesji.. Właścicielami drzew rosnących na prywatnych posesjach i mających ponad pięć lat- są urzędnicy gminni, którzy decydują o ich losach. Jak „obywatel”- właściciel posesji chce ściąć” swoje”: drzewo- musi pójść po zgodę do gminnych urzędników, a ci po konsultacjach społecznych , urzędowych i prawnych, bo prawo w demokracji jest najważniejsze- pozwolą mu to drzewo ściąć, lub nie.. Niektórzy” obywatele” w demokratycznym państwie prawnym nie mogą się doczekać korzystnej dla nich decyzji- sami więc podejmują decyzje o ścięciu drzewa, a potem muszą płacić drakońskie kary idące nawet w setki tysięcy złotych.. Taką to mamy demokrację, czyli ustrój totalitarny, w którym o wszystkim decydują urzędnicy i ONI tak naprawdę są beneficjentami uroków demokratycznego państwa prawnego..

 

Kto w takim razie będzie decydował o wysokości trawy, która może być utrzymana bez szkody dla demokratycznego i prawnego oraz estetycznego wizerunku miasta? Czy trzeba będzie powołać nową służbę- Służbę Trawy, której funkcjonariusze zajmować się będą w lecie sprawdzaniem” prywatnych” posesji pod kątem wysokości trawy na niej rosnącej? A w zimie? A w zimie też nie powinni się nudzić- powinni sprawdzać centymetrową warstwę śniegu zalegającą na „prywatnej”: posesji, czy nie jest za duża? A jak spadnie śnieg na wysokość jednego metra- to będzie dopiero problem.. Skoro demokratyczna Rada Gminy ustali demokratycznie większościowo- grubość warstwy śnieżnej na przykład- na 10 centymetrów.. Trzeba będzie nadmiar śniegu wywozić.. Żeby zachować normę śniegu ustaloną na nadzwyczajnej sesji Rady Gminy..

 

W planach demokratów jest, żeby- jak” obywatel” złamie uchwalony demokratycznie regulamin gminy, to gmina będzie władna mu ściąć głową, pardon-trawę- ale na jego koszt(???) Czy to nie wspaniałe w budowie nowego wspaniałego świata, świata bez własności, o którym to świecie śpiewał trckistowski bard- John Lennon w piosence ”Image”? Finansując tę przestępczą organizację międzynarodową, która z nowego wspaniałego świata chce zrobić jedno wielkie biuro zarządzane od góry. Aż zastrzelił go jakiś” fanatyk” chrześcijański, któremu nie podobało się, że bard śpiewa o zniesieniu własności, ale sam mieszka w pałacach

 

. Już widzę te kłótnie w radach o wysokość trawy obowiązującej na „prywatnych” posesjach… Prawo i Sprawiedliwość jest za 10 centymetrową wysokością trawy, a Platforma Obywatelska- za 15 centymetrową .. Prasa lokalna będzie się rozpisywać o kłótniach w radach, podawać przykłady braku dialogu i konsultacji społecznych, będzie analizować wszystkie aspekty problemu, a problem będzie narastał i się rozwijał, jak wszystko w socjalizmie biurokratycznym, który budują obecne demokratyczne ekipy przy pomocy narzędzia demokracji większościowej..

 

„Właściciel” będzie też musiał usuwać obowiązkowo stare i nowe plakaty oraz graffiti, które ktoś namazał na jego posesji. Jeśli będzie miał złośliwego sąsiada, to łatwo znaleźć się w tarapatach.. W nocy sąsiad przyklei plakat i rano zadzwoni po Straż Czystości Gminy- i kłopoty gotowe.. Bo jak rzecz będzie się działa w zimie, bo w lecie zadzwoni po Straż Wysokości Trawy.. Dlaczego’ właściciel” nie sprzątnął brudu ze „ swojej” posesji i zanieczyszcza wizerunek miasta swoim niechlujstwem.? Sąd Grodzki – w przypadku nie przyjęcia mandatu- będzie wiedział jak postąpić sprawiedliwie.. W końcu wszystkie gminy w Polsce toną w długach- jedne więcej, inne mniej… Przy okazji wyciągnie się dodatkowe pieniądze z „ właścicieli” posesji.. To nawet podczas wprowadzania demokracji podczas Rewolucji Francuskiej, posesjonaci decydowali o sprawach publicznych, a ci co nic nie posiadali, o niczym publicznym nie decydowali.. Zupełnie inaczej niż w dzisiejszej demokracji..

 

Dzisiejszy właściciel w demokracji nie ma nic do powiedzenia.. Ma płacić i tyle! To jest jego demokratyczny obowiązek. I jego obowiązkowe prawo.. A demokraci z jego pieniędzmi robią co im do głowy przyjdzie.. Właśnie zamierzają wydać 3,5 miliona złotych na ratowanie populacji” Rysia”.(???). A co z populacją niedźwiedzia? No i bobry.. Co to bobrują w tamach.. Kormorany, o których naśpiewał się pan Piotr Szczepanik..

I tak demokracja wszystko zniszczy..

A przecież przed nią, nie ma gdzie zwiać.. jak śpiewa Lady Pank

 

Źródło: Jan Rajca