JustPaste.it

Serca i mózgi - w podziękowaniu Marcinowi Sz. :)

Marcin Sznajder zaprasza nas co i rusz na – śmiem twierdzić – uczty duchowe w postaci swoich tekstów. Ostatnio przedstawił trzy świetne prace poruszające wyobraźnię i serce. Poruszające – bo po prostu szczególnie  tworzone sercem:

 „Drogi do serca” http://www.eioba.pl/a/44h6/droga-do-serca

„Mózgi ciała” http://www.eioba.pl/a/44kq/mozgi-ciala#post235128 

„O sercu” http://www.eioba.pl/a/44lk/o-sercu

Zamierzałem pod każdym tekstem coś napisać, podziękować Autorowi. Jednak to, co usiłowałem sklecić wydawało mi się jakieś takie miałkie, nieproporcjonalne. Bo jak  jednym czy kilkoma zdaniami wyrazić to, co się czuje? Bo co tu mogłem komentować, kiedy oglądałem te zapierające dech w piersi obrazy? Kiedy czytałem to, co  czytałem? Raczej KONTEMPLOWAĆ… W ciszy, bez słów… Podziwiać i przepełniać się wdzięcznością…

 Tym niemniej zaległa się myśl, aby odpowiedzieć. Napisać coś jeszcze o  sercu i mózgach. Bo przecież to i moja tematyka :).

Marcinie – Tobie dedykuję ten tekst… I bardzo Ci dziękuję! :)

***********************************************************************************************************************************************

 Wydaje się nam, że istnieje tylko jeden mózg, ten w głowie, stanowiący zasadniczy element  centralnego układu nerwowego. Okazuje się, że nasze organizmy dysponują jeszcze dwoma „mózgami”. Jednym z nich jest tzw. „brzuszny” mózg, drugim – mózg „sercowy” Teraz dość krótko o tym pierwszym, o drugim – troszkę więcej.

Najnowsze badania prowadzone m.in. przez Michaela Gersohna (amerykański neurogastrolog, szef wydziału anatomii i biologii7faa953ebb190b0e4b4d7e9488059be4.jpg komórkowej Uniwersytetu Columbia w Nowym Jorku) wykazują, że system trawienny i procesy psychiczne zachodzące w organizmie są bardziej sprzężone, niż do tej pory przypuszczano. Ba! Odkrycia naukowe w dziedzinie neurogastrologii świadczą, że system nerwowy ulokowany w układzie pokarmowym ma olbrzymi wpływ na naszą psychikę.

Układ pokarmowy – to niesamowita maszyneria, w której przeprowadzane są szalenie skomplikowane procesy analizy składu chemicznego pożywienia, zawartości w nim soli mineralnych, wody itp. Czy mózg steruje tymi wszystkimi procesami? Sztab może wydawać rozkazy, ale musi najpierw dysponować dokładnymi informacjami. Takie informacje docierają do mózgu.

Okazuje się, że 90% włókien nerwowych prowadzi z układu pokarmowego do mózgu, a nie odwrotnie. Jak w armii – od grup rozpoznawczych docierają informacje do sztabu. W dodatku to one żądają konkretnych działań. Fałszywe informacje lub ich brak powodują, że sztab wydaje nieprawidłowe decyzje. Podobnie w układzie pokarmowym – informacje płynące z brzucha są istotniejsze od informacji spływających z mózgu. To w układzie pokarmowym odbywa się analiza setek tysięcy niebezpieczeństw i toksyn. To tutaj rozpoznaje się składniki trafiające do brzucha – zdrowe czy szkodliwe, przyjaciel czy wróg? To tu odbywa się analiza potrzeb: jakich enzymów, hormonów, kwasów potrzeba w danej chwili i o jakim składzie? Jakie mechanizmy należy włączyć, a jakie wyłączyć? Jakie systemy alarmowe i obronne należy uruchomić w przypadku zagrożenia? Czy wystarczą jedynie skurcze i zwykłe wymioty, czy trzeba zaangażować bardziej wyrafinowane metody?

Znajdujący się w jelitach swoisty drugi umysł, drugi mózg poprzez swe sensory odbiera informacje, przetwarza je, uruchamia reakcje i  kontroluje je zgodnie z otrzymywanymi danymi. Wbrew pozorom ten „drugi” mózg jest mózgiem podstawowym Warto mu zaufać, ponieważ mieści się tam intuicyjna część nas samych. Oczywiście, że powinniśmy nauczyć się wykorzystywać cały mózg znajdujący się w czaszce, ale nie wolno zapomnieć o „mózgu” w naszym brzuchu – miejscu odczuć, dzięki któremu m.in. rozpoznajemy zewnętrzny świat i ustosunkowujemy się do niego. Przypomnijmy sobie reakcje naszych organizmów w sytuacjach stresowych. Czy nie ściskało nas najpierw w tzw. „dołku”?

Reasumując: człowiek nie posiada jedynie dwóch systemów nerwowych: centralnego w głowie i wegetatywnego, odpowiedzialnego za wszystkie organy. Okazuje się, że istnieje trzecia siła – jelitowy „brzuszny mózg” produkujący w dodatku serotoninę – substancję wpływającą na ludzkie samopoczucie, która jest tym dla procesu komunikacji pomiędzy komórkami nerwowymi, czym słowa w ludzkiej mowie. Jak więc już widzimy, to „jelitowy umysł” zapewnia nam doskonałą ochronę i obronę przed wszelkimi niepożądanymi wizytami. Możemy mu pomóc, kiedy tylko zechcemy.

Oprócz mózgu „brzusznego”, „jelitowego”, istnieje jeszcze inny mózg – „sercowy” – skomplikowana siatka połączeń nerwowych oplatająca serce.

 

Serce…

 „Serce jest nie tylko pompą – jest dyrygentem symfonii komórkowej, jest esencją naszego istnienia. Niestety, żyjemy w społeczeństwie, w którym rządzą nasze mózgi, a nie serca.”  Paul Pearsall

W wielu kulturach od wieków serce jest uznawane za źródło emocji, pasji i mądrości. My, ludzie, doświadczamy przy pomocy serca wszelkich uczuć emocjonalnych – jak żadnym innym organem, zwłaszcza miłości. Nieprzypadkowo jest więc serce symbolem miłości. Nauka zachodniego kręgu kulturowego czyni odpowiedzialnym za te doświadczenia wyłącznie mózg w głowie, który ma być również jedynym źródłem naszej świadomości. Dla serca zarezerwowano wyłącznie rolę pompy, której zadaniem jest przetaczać krew w organizmie. Jednak najnowsze badania wskazują, że  serce jest szczególnym organem naszej świadomości wpływającym na  jasność umysłu, kreatywność, emocjonalną równowagę, percepcję, sposób podejmowania decyzji, postrzegania świata oraz wszelkie procesy poznawcze. Nie jest więc tylko zwykłą pompą.

Pojęcie „sercowy mózg” wprowadził w 1994 r. neurokardiolog dr John Andrew Armour. Jego badania wykazały, że serce posiada bardzo zaawansowany, wewnętrzny kompleks nerwowy składający się ze skomplikowanej sieci 40.000 komórek b19920c1ece07590a2c846b7f5dd2ac4.jpgnerwowych zwanych neurytami czuciowymi oraz typowych neuroprzekaźników. Sieć ta pozwala działać i przetwarzać informacje  niezależnie od mózgu czaszkowego. Tym niemniej serce komunikuje się z mózgiem czaszkowym – za pomocą ko03ae7381f52928983c54735fccce0460.jpgmunikacji neurologicznej (systemu nerwowego), komunikacji biofizycznej (impulsów falowych) i komunikacji biochemicznej (hormonów). Jednak podstawą tej komunikacji są przede wszystkim przede wszystkim oddziaływania elektromagnetyczne.

Więcej sygnałów płynie z serca do mózgu, niż na odwrót. Serce posiada własności magnetyczne dzięki specjalnym komórkom – Intrinsic Cardiac Adrenergic (ICA), receptorom zlokalizowanym nie tylko na sercu, ale także na naczyniach krwionośnych, płytkach krwi, trzustce oraz ośrodkowym układzie nerwowym. Odkrył je w 1995 r. dr Ming-He Huang, wybitny naukowiec z Akademii Medycznej w Harvardzie. Komórki te są identyfikowane w ludzkich sercach już w okresie płodowym w takim stadium rozwoju, kiedy nie można jeszcze stwierdzić pojawienia się współczulnego unerwienia serca. Odkrycie to stało się podstawą tezy, że komórki ICA, niezależne od  współczulnego układu nerwowego, tworzą system sygnalizacji uczestniczący w regulacji krążenia.

Pole magnetyczne serca jest pięć tysięcy razy silniejsze od pola mózgu i jest najsilniejszym generatorem energii elektromagnetycznej w organizmie. Rozciąga się ono daleko poza obszar ciała – można je zmierzyć z odległości nawet 30÷406dadb004f25deef8a61501287301272f.jpg metrów przy użyciu czułych magnetometrów. „W ciele człowieka to ono [serce – przyp. autora] okazuje się najsilniejszym «generatorem energii elektromagnetycznej». Z niego pochodzi prąd o napięciu ponad 5 tysięcy miliwoltów! Mózg produkuje go o wiele mniej, bo tylko od 100 do 140 mV. 40789b8aa2f00409868a44eeb532d2fd.jpg(prof. Gary Schwartz z Uniwersytetu w Arizonie). Naukowcy z Menninger Clinic w Kansas (USA) podobno potrafią wykryć pole magnetyczne serca nawet w odległości 3÷4 km od ciała! Również krew posiada własności magnetyczne, które wywołują określone efekty. Rejestruje ona m.in. odczucia, co wykazały eksperymenty prowadzone w USA w ramach programu badawczego INSCOM (Intelligence and Security Command).

Produkowany w sercu hormon – Atrial Natriuretic Factor (ANF), przedsionkowy czynnik natriuretyczny (odkryty w 1981 r. przez argentyńsko-kanadyjskiego kardiologa Adolfo J. de Bold’a) komunikuje się nie tylko z mózgiem, ale też z układem odpornościowym, oddziałuje na nerki, nadnercza, naczynia krwionośned5e9d3056d3da8a026e0d4094b17c104.jpg oraz regiony regulatorowe mózgu. Serce produkuje też i inne hormony będące elementem komunikacji serce-mózg – m.in. oksytocynę określaną jako „hormon miłości”, spełniającą bardzo ważną rolę podczas ciąży, porodu i okresu karmienia piersią. Substancja ta ma również bardzo duże znaczenie w procesach poznawczych, adaptacyjnych, złożonych reakcjach seksualnych, macierzyńskich, a także społecznych (kształtowanie postaw tolerancji oraz trwałych więzi  w parach). Stężenia oksytocyny produkowanej przez serce okazały się tak wysokie jak mózgowe.

Sygnały neurologiczne dopływające z serca do mózgu aktywują ciało migdałowate – kluczowe centrum przetwarzania odpowiadające za reakcje behawioralne, immunologiczne i inne. Ułatwiają funkcjonowanie kory mózgowej, czego efektem jest podwyższenie tzw. jasności umysłu, sprawniejsze podejmowanie decyzji, zwiększona kreatywność. W następstwie dochodzi do przekazów   informacyjno-energetycznych w całym organizmie. „Ta energia krąży w całym organizmie – wyjaśnia prof. Gary Schwartz. – Przy czym informacje, jakie ze sobą niesie, są odbierane i przekazywane dalej przez wszystkie organy”. („Nieznany Świat” nr 12/2005, „Wędrująca pamięć”, Ilona Słojewska).

Serce jest również zaangażowane w przetwarzanie i dekodowanie informacji intuicyjnych poprzez łączność jego pola energoinformacyjnego z innymi polami – poza granicami czasu i przestrzeni, czyli komunikowania się z kosmicznym Wszechświatem. Wskutek tego jesteśmy w stanie odbierać informacje dotyczące zdarzeń przyszłych – szlakami niefizycznymi – poprzez telepatię, prekognicję czy jasnowidzenie. Pozwala to również na zaistnienie zjawisk psychokinezy i uzdrawiania.

Do takich wniosków prowadzą rezultaty badań m.in. psychoneuroimmunologa Paula Pearsall’a dotyczące związku między sercem, mózgiem i układem odpornościowym. Pearsall potwierdza, że serce posiada swój niezależny rodzaj inteligencji i 8a765f6474b087e67e7374264f57fc90.jpgkomunikuje się z zewnętrznym światem na swój wyjątkowy sposób. Jest zdolne do zapamiętywania osobistej  tożsamości („JA Jestem…”) i transferu własnej energii i informacji do wszystkich komórek i organów organizmu. Zjawisko to w szczególny sposób wpływa na biorców serca po transplantacjach, kiedy dochodzi do przejmowania przez nich np. gustów i charakterystycznych zachowań dawców (zjawisko tzw. „wędrującej świadomości”). P. Pearsall potwierdza więc stwierdzenia G.Schwartz’a, że serce posiada własną, indywidualną matrycę świadomej inteligencji, energii i pamięci, a także jest centralnym instrumentem koordynującym funkcjonowanie DNA i wymianę informacji pomiędzy komórkami organizmu. Bowiem to DNA jest odpowiedzialne za przekaz informacji i działa jak urządzenie nadawczo-odbiorcze zarządzające rozwojem komórkowym. Jego podstawową funkcją jest emisja i odbieranie fotonów –   czyli światła oraz fononów – czyli dźwięku. „DNA jest tak naprawdę pompą i magazynem światła, która służy do utrzymywania całego systemu informacji, a nie tylko genetycznego projektu podstawowego.” („Przekaz jedzenia, czyli co nas odżywia?”, prof. Fritz-Albert Popp). Dodajmy na marginesie, że dźwięk i światło jako formy zjawisk wibracyjnych są nierozłączne i wszechobecne, a ponad 90% funkcji DNA to funkcje bioakustyczne i bioelektromagnetyczne.

Jest istotne, jaki rodzaj światła i jaki rodzaj dźwięku dociera do helis i jaki jest później emitowany. Bowiem spiralne zwoje DNA odbierają duchową energię miłości i emitują ją manifestując następnie efekt w zarówno polu kwantowym, czyli fizycznej materii ciała, jak również w biopolu – sferze energo-informacyjnej. Tak więc DNA komórek emituje i pochłania dźwięki, a wibrujące geny pobudzają  chromosomy do emisji fal świetlnych w postaci tzw. biofotonów, które z laserową precyzją dokonują warunkującego życie przekazu informacji wewnątrz komórek i pomiędzy nimi (proces ten odbywa się dzięki niezwykłym właściwościom wody zawartej w organizmie).

W instytutucie HeartMath, pionierskiej organizacji badawczej  w południowej Kalifornii, w latach 90-tych XX w. odkryto, że ludzkie emocje wpływają na konfiguracje lub kształt DNA. W obecności gniewu, furii, zazdrości i nienawiści DNA kurczy się, a w obecności miłości, współczucia i wybaczenia DNA rozluźnia swoją strukturę. Stopień jego zrelaksowania wpływa wzmacniająco  na funkcjonowanie układu odpornościowego. Od zdolności wzięcia odpowiedzialności za indywidualne emocje zależy sposób splatania się DNA, bowiem emocje są „tkaczem” materiału genetycznego – jego programowania i kształtowania. W dodatku DNA każdego z nas ma wpływ na otaczający nas świat, na jego budowę i strukturę, wpływa na  innych ludzi, zwierzęta, rośliny, wszelką materię na poziomie energoinformacyjnym  niezależnie od czasu i przestrzeni. Wiedząc o tym należy dbać przede wszystkim o najwyższą  jakość naszych uczuć, świadomie wprowadzając się w stan  odprężenia, błogości, miłości, zadowolenia, wybaczenia i współczucia. Posiadamy możliwość samosterowania naszym materiałem genetycznym w kierunku uzyskania stanu nazywanego „rajskim życiem”, „niebem”,  który  utraciliśmy, a  który jest ciągle naszym przeznaczeniem. Nie uda się go odzyskać, jeśli nie zmienimy siebie, nie odzyskamy wewnętrznego spokoju, duchowej harmonii. Dlatego np. medytacja i inne praktyki kontemplacyjne pozwalają otwierać ludziom wrota do głębszej świadomości. Odbywa się to jednak poprzez serce, a nie mózg. „Mózg jest niecierpliwy, samolubny, nieprzyjemny, arogancki i nieuprzejmy. Mózg zabija serce. Z drugiej strony, serce pokazuje trwałą cierpliwość, harmonijną jedność, przyjemność, pokorę, skromność, łagodność i życzliwość.” (P. Pearsall)  

Mózg jest również często nadaktywny, co jest powodem, że nieraz „palą” się nam jego „obwody”. W rezultacie nadużywa więc energetycznie serce i resztę ciała osłabiając układ immunologiczny. Z tego względu powinniśmy jak najczęściej relaksować się. Relaksacja pozwala na skupieniu się na sercu, czyli na uczuciu miłości, spokojnej, inspirującej muzyce, kontemplacji piękna natury, harmonijnych dzieł sztuki itd.  To z kolei prowadzi do synchronizacji  pracy serca z pracą mózgu. Następuje wyciszenie, uspokojenie, zwiększa się jasność umysłu i poczucie dobrostanu. W takim stanie łatwo o transfer silnej energii serca do innych ludzi, zwierząt, roślin i całego pozostałego otaczającego nas świata.

Jeśli wystarczająco wielka rzesza ludzi zacznie rozumieć i doświadczać serca,  poznawać jego potężny potencjał, to może przyczynić się do podniesienia świadomości całej ludzkości. Pomoże to złagodzić wiele światowych problemów interpersonalnych, społecznych i politycznych. Energetyczne wibracje naszych serc mogą działać poprzez  przestrzeń wpływając harmonizująco na wszelkie stworzenia, bowiem ludzkie serce ma nieskończoną głębię, szeroki zasięg i jest w stanie przekazywać wszelkie informacje i uczucia.

Cóż, niepojęte jest w swojej wspaniałości dzieło Genialnego Kreatora…

 

Eeee… tam…

TO  WSZYTKO,  CO POWYŻEJ  OPISANO,   TAKŻE  STWORZYŁ  PRZYPADEK…:)

 

Zakończenie…


1. Po prostu bądź -  bądź w ciszy,  w spokoju. „Nie ma nic w całym stworzeniu, tak jak Bóg  przebywający  w ciszy.”( Mistrz

    Eckhart)

2. Relaksuj się. Nie pozwól, aby mózg cały czas pracował i poddawał wszystko nieustannej    kontroli.

3. Zatapiaj się w ciszę. Mniej mów i mniej działaj.

4. Słuchaj podszeptów serca i rezonuj.

5. Czuj. Dostrajaj się do natury i zmysłów.

6. Ucz się. Ucz się od serca i poprzez nie.

7. Łącz się. Wysyłaj energię ze swojego serca na cały świat.

(„Kod serca” dr P. Pearsall”

 

„Gdybyśmy tylko mogli odblokować kod serca i żyć według niego!

Moglibyśmy wówczas  odkryć nowe sposoby «tajemnego uzdrawiania »,

wzrosłaby nasza świadomość,

a nawet stworzylibyśmy sposób na życie w radości i zdrowiu.”  

( Dr P. Pearsall)

 

 

Janusz Dąbrowski ©

Wszelkie prawa zastrzeżone