Spoglądasz w czyjeś oczy, a tam... pustka, niczego nie dostrzegasz. Wpatrujesz się w te oczy jeszcze bardziej, a one uciekają, zaczynają się gubić... nie chcą twojego spojrzenia.
Jak ważne jest spojrzenie? Najważniejsze... Patrząc komuś prosto w oczy, otwieramy drzwi do siebie, pokazujemy swoje wnętrze bez słów.
... spójrz na mnie, poparz mi w oczy... nie bój się, ja też jestem prawdziwa, moja maska nie istnieje... to ja...
Gdy pierwszy raz zobaczyłam te oczy, ten spokój, to ciche, ciepłe spojrzenie... poczułam ulgę. Jakby ten wzrok odciągał ode mnie ucisk codziennego życia. Jakby chciał powiedzieć: nie bój się, to nic nie znaczy, teraz jest cisza, teraz nikt już nie przeszkodzi, możesz już być naprawdę, tutaj jest bezpiecznie...
Gdy poznaję człowieka, chcę spojrzeć mu w oczy. Chcę dotknąć jego spojrzenia, bo w nim zawarte jest wszystko, nie potrzeba słów... Pierwsze spojrzenie... ono wystarczy. W naszych oczach jesteśmy my, prawdziwi... To jedyne drzwi pozbawione maski. Spojrzenie to ty...
Podwodne stworzenia spoglądają na nas, nie uciekają wzrokiem, są zaciekawione, to ich świat... Chcą spojrzeć na intruza. Nie czuję się ich wrogiem. Przyglądają mi się, podpływają bardzo blisko, czasami prawie czuję ich dotyk. I patrzą... prosto w oczy. To niesamowite uczucie, niezwykły kontakt z tym światem, światem otwartym na każdą zmianę... światem, który adopcję ma w naturze... nie odrzuca niczego, przyjmuje i tworzy nowy dom. Wrak statku nie zaśmieca oceanu. Staje się domem dla wielu stworzeń i roślin. Po latach już nawet nie widać różnicy, tak głęboko wrasta w to środowisko.
Rozglądasz się i co? Czy dostrzegasz chociaż jedno prawdziwe spojrzenie? Jeszcze do niedawna spuszczałeś wzrok, nie zauważałeś niczego poza własnym smutkiem, teraz szukasz spojrzeń... I już wiesz, że odnaleźć jest je bardzo trudno. Tylko człowiek, który dotarł do siebie, rozpoznał swoje istnienie, patrzy naprawdę, nie ucieka wzrokiem. Szukasz więc i odnajdujesz... patrząc w wielkie oczy... podwodnego stworzenia... które podpłynęło do ciebie... w którym nie ma niczego poza prawdą... prawdą istnienia. Spogląda w twoje oczy i rozpoznaje cię lub nie dostrzega.
Zdarzyło mi się to już parę razy. Inni nurkowie przyglądali się ze zdziwieniem, wszyscy nieruchomieli, czekając na to co się wydarzy. Podpływają do mnie morskie stworzenia, mają ciepłe głębokie spojrzenie, patrzą mi prosto w oczy... Podpływają bardzo blisko, prawie dotykając mojej twarzy... nikt się nie porusza, wszyscy obserwują. A ja... dotykam prawdziwego spojrzenia natury, dotykam duszy...