JustPaste.it

Hymn o wschodzie słońca

Poruszony do głębi głębokim błękitem

styczeń wniknął subtelnie w zaśnieżone szczyty

barwił horyzont nieba nieskończoną bielą

budził życie muskając oszronionym tchnieniem

***

Budził życie muskając oszronionym tchnieniem

parując rześkim mrozem i niebieskim niebem

Białe smugi wysoko przecinały przestrzeń

cichły szumem powietrza, wybuchały w siebie

***

Cichły szumem powietrza, wybuchały w siebie

sycąc śnieżne polany aromatem nieba

lśniące kawałki czasu sklejały się w wieczność

rozproszone energie połączone w Jedno

***

połączone w Jedno rozszumiałe wiecznością

dźwięki, zapachy, wonie w harmonijnej istności

powracały do siebie, sobą zachwycone

tańczyły niewidzialne, piękne, wyzwolone.