JustPaste.it

Przed czym chroni nas ubóstwo

niechcący, przed plagą multi-kulti, czyli nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.

niechcący, przed plagą multi-kulti, czyli nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.

 

imagesqtbnand9gcqqmuleui9xh-5rn6k.jpg

Degradacja przemysłu i rolnictwa zbawczo wpływa na stan srodowiska.

Analitycy przewidują, że w ciągu najbliższych dziesięciu lat Norwegia przestanie być krajem, w którym większość stanowią rdzenni Norwegowie. Już prawie połowa mieszkańców Norwegii to urodzeni poza nią imigranci lub ich posiadające norweskie obywatelstwo dzieci, których wskaźnik urodzeń znacząco przewyższa rdzennych obywateli.

Alarmujące statystyki zauważalne są przede wszystkim wśród nastolatków. W okolicach stolicy Norwegii w przeciągu ostatnich pięciu lat liczba szkół, do których uczęszcza więcej dzieci imigrantów niż Norwegów wzrosła z 40 proc. na 58 proc., osiągając tym samym zauważalną większość. Spora część szkół musiała tym samym podporządkować się standardom narzucanym im przez rodziców (imigrantów) uczniów, którzy nakazali m.in. wprowadzenie do szkolnych stołówek potraw “halal”, czyli zawierających mięso pochodzące z muzułmańskiego rytualnego uboju, uchodzącego w wielu częściach świata za niehumanitarny.

W samej stolicy, Oslo, liczba uczniów pochodzących z imigranckich rodzin wynosi obecnie 40 procent, we wszystkich 136 placówkach szkolnych. Przed dziesięcioma laty ich liczba wynosiła 31 proc., co pozwala sugerować badającym statystyki analitykom, że uczniów nienorweskiego pochodzenia przybywa średnio 1 procent rocznie. Analitycy zauważają również, że liczba norweskich uczniów praktycznie się nie zmienia, a przyrost naturalny Norwegów jest obecnie jednym z najniższych w Europie.

Jeżeli tendencja jednoprocentowego wzrostu nienorweskich uczniów rocznie utrzyma lub – co również jest prawdopodobne – zwiększy się, w 2021 roku szkoły w całej Norwegii będą szkołami nauczającymi dzieci o pozanorweskim i pozaeuropejskim pochodzeniu. Statystyki te siłą rzeczy przełożą się również na pozostałe aspekty życia, w związku z czym Norwegia może oficjalnie przestać funkcjonować jako kraj białych ludzi – Norwegów.

na podstawie: frontpagemag.com

W coraz większej ilości europejskich miast w znaczącym tempie zwiększa się liczba imigrantów, wyszczególniając dzieci i młodzież w wieku szkolnym. Liczba dzieci pochodzących z rodzin uchodźców i imigrantów coraz częściej dorównuje, a nawet zaczyna przewyższać liczbę rdzennych mieszkańców Europy w tym przedziale wiekowym.

Niedawno przytaczana na łamach Autonom.pl Norwegia, w której stolicy liczba uczniów w szkołach pochodzących z imigranckich rodzin wynosi obecnie 40%, nie jest pod tym względem “osamotnionym” krajem. Opublikowane w ostatnich dniach statystyki z Austrii zwracają szczególną uwagę na coraz poważniejszy problem niekontrolowanej imigracji w tym kraju.

Jak podaje ostatni raport na temat austriackiej edukacji, w latach 1995-2011 w Austrii podwoiła się liczba uczniów, dla których niemiecki nie jest językiem ojczystym. W tym samym czasie liczba uczniów mówiących tylko po niemiecku spadła z 88% do 76%. Podwojenie się liczby uczniów, dla których niemiecki nie jest językiem ojczystym, jest widoczne we wszystkich prowincjach Austrii.

Jednak “ogólne” statystyki dotyczące wszystkich austriackich prowincji odciągają uwagę od prawdziwego problemu, z jakim zmaga się stolica Austrii – Wiedeń. W stołecznym mieście język niemiecki jest już bardzo rzadko używany w szkołach podstawowych. Szczególnie widoczne jest to w dzielnicy Margareten, gdzie liczba dzieci imigrantów wzrosła do 89%. Oznacza to, że dla 924 uczniów spośród 1038 niemiecki nie jest językiem ojczystym.

W dzielnicach Rudolf Fünfhaus i Ottakring udział dzieci imigrantów wynosi 80% w Brigittenau 79%, a w Meidling co najmniej 70%. Statystyki te pokazują, iż Austriacy stopniowo tracą swoje szkoły, zaś w najbliższych latach przyszłość ich kraju zależeć będzie w sporym stopniu od imigrantów.

Na podstawie: euromag.ru, gatesofvienna.blogspot.com