Teresie Rembielińskiej za inspirujący art "kreatywna moc słowa"
Nie bijmy się o słowo, bo jest tylko brzmieniem,
co po kimś powtórzone, to już nie jest słowem,
ale formacją dźwięku, nutą już wygasłą,
brwi zdziwionych wyrazem i głosu połową.
Nie odśpiewujmy słowa, jeśli nawet kredką
jest pisane przez dziecko w tworzenia zachwycie.
Zapomniane, wyblakłe będzie bez znaczenia…
z innych słów nam poskłada łamigłówkę życie.
Nie czekajmy na słowo. Ono żyje chwilą,
jest tylko myśli strzępem, jednym serca taktem.
Jeśli nawet zachwyci, lub nawet zaboli -
obojętnie odpłynie swym kosmicznym traktem.
Nie tęsknijmy do słowa, bo jest lichym brzmieniem
w swoich własnych fantazjach, w naiwnym zachwycie.
Może nawet zabłyśnie wdzięczną kurtuazją
by wtulić w szelest kartek, tam się czaić skrycie.
Choć będzie deklaracją, hymnem, obietnicą,
kiedy zamilknie fałszem i zabrzmi na nowo,
jego siłą jest pauza, gdy zmęczone życie
przestaje być zachwytem, a staje rozmową.
Nie epatujmy słowem, co miało benefis
rozpoczynało atak i kończyło bitwy.
Będzie zmuszone wstydem wyrównać rachunki
i zmienić się w błagalny, cichy szept modlitwy.
Jeśli nas ktoś wyręczy i na naszych ustach,
wyszepcze wiarołomny, blady pocałunek
nadzieja jest przekorna - to słowo zapisze
jak bełkot…z obietnicy wystawi rachunek…
obrazki z google
© Janusz D.