JustPaste.it

W Belgii chociaż jeden polityk ma honor.

Belgijski deputowany ujawnia kłamstwa wojny z terrorem i fałszywą flagę 11 września

Belgijski deputowany ujawnia kłamstwa wojny z terrorem i fałszywą flagę 11 września

 

b88f64590dd323c437b04fceb5f431d4.jpg

17 stycznia, 32-letni belgijski deputowany Laurent Louis, uważany za jednego z najbardziej kontrowersyjnych i demonizowanych krajowych osobistości politycznych, wygłosił najsilniejszą prawdę kiedykolwiek powiedzianą na arenie politycznej.

Po pierwsze, wyjaśnił dlaczego głosował przeciwko belgijskiemu wsparciu wojny w Mali, opartej na kłamstwach i zakorzenionej w neokolonializmie. Następnie wyraził obrzydzenie i gniew wobec zbrodniczej polityki zagranicznej zachodniej elity i jej uległość względem zagranicznych finansowych grup interesów, zanim zganił swoich kolegów, którzy zagłosowali za wojną interwencyjną słowem ‘pi****lę was’. W końcu mówi że wojna z terrorem jest kłamstwem, i że 11 września był operacją fałszywej flagi by uzasadnić akcję militarną w świecie muzułmańskim.

* * *

Belgijski deputowany opowiada się przeciwko wojnie w Mali

Szanowni panowie ministrowie, szanowni koledzy

Belgia jest faktycznie krainą surrealizmu. Dziś rano dowiedzieliśmy się z mediów, że armia belgijska nie jest w stanie walczyć z żołnierzami o radykalnych poglądach islamskich we własnych szeregach, których nie może zwolnić z uwagi na brak środków prawnych. Ale jednocześnie decyduje się na pomoc Francji w wojnie z “terrorem” udzielając logistycznego wsparcia w jej operacji w Mali.

Czego nie zrobilibyśmy by walczyć z terrorem poza naszymi granicami?

Mam nadzieję, że dopilnowaliśmy, by nie wysyłać do tej akcji antyterrorystycznej w Mali tych belgijskich żołnierzy islamskich, o których tak dużo się mówi!

Wydaje się jakbym żartował, ale to, co się dzieje teraz na świecie wcale mnie nie śmieszy. Nie śmieszy mnie, bo niewątpliwie liderzy krajów zachodnich uważają ludzi za imbecylów, z pomocą i przy wsparciu mediów, które są obecnie niczym niż organem propagandowym sił rządzących.

Na całym świecie działania militarne i destabilizacja rządów stają się coraz częstsze. Wojna wyprzedzająca stała się zasadą. I dzisiaj, w imię demokracji i walki z terroryzmem, nasze kraje przyznają sobie prawo naruszania suwerenności niezależnych krajów i obalania ich prawowitych liderów.

Był Irak i Afganistan, wojny o amerykańskie kłamstwo. Później była Tunezja, Egipt i Libia, gdzie dzięki waszym decyzjom, nasz kraj “stanął w szeregu” by uczestniczyć w zbrodniach przeciwko ludzkości, w każdym razie w obaleniu postępowych i umiarkowanych rządów, i zastąpieniu ich rządami islamskimi, i czy to nie jest dziwne? Ich pierwszą wolą było ustanowienie prawa szariatu.

I dokładnie to obecnie ma miejsce w Syrii, gdzie Belgia bezwstydnie finansuje zbrojenie islamskich rebeliantów, którzy próbują obalić Bashara al-Assada. A zatem w czasie kryzysu gospodarczego, kiedy coraz więcej Belgów ma kłopoty z mieszkaniem, z wyżywieniem, ogrzewaniem i leczeniem – tak, już słyszę jaki ze mnie wstrętny populista – cóż, minister spraw zagranicznych postanowił przekazać syryjskim rebeliantom 9 milionów euro!

Oczywiście, oni będą usiłować wmówić nam, że te pieniądze pójdą na cele humanitarne. . . jeszcze jedno kłamstwo! I jak widać, od miesięcy nasz kraj tylko uczestniczy w ustanawianiu islamskich rządów w Afryce północnej i na Bliskim Wschodzie,

Więc kiedy udają, że idą na wojnę po to, by walczyć z terroryzmem w Mali. . . chce mi się śmiać. To fałsz! Pod pozorem dobrych uczynków tylko interweniujemy w obronie interesów finansowych, według całkowicie neokolonialnego myślenia. To prawdziwy nonsens pomagać Francji w Mali w imię walki z islamskim terroryzmem, kiedy jednocześnie wspieramy w Syrii obalenie al-Assada przez islamskich rebeliantów, którzy chcą wprowadzić prawo szariatu, jak zrobiono w Tunezji i Libii.

Nadszedł czas by skończyć z okłamywaniem nas i traktowaniem nas jak imbecylów. Nadszedł czas by powiedzieć prawdę. Zbrojąc islamskich rebeliantów, jak robi to Zachód, w przeszłości uzbroił Bin Ladena, tego przyjaciela Amerykanów, zanim obrócili się przeciwko niemu, kraje zachodnie korzystają z okazji umieszczania baz wojskowych w nowo podbitych krajach faworyzując krajowe firmy. Więc wszystko jest strategiczne.

W Iraku nasi amerykańscy sojusznicy położyli rękę na krajowych zasobach ropy. W Afganistanie to opium i narkotyki, zawsze przydatne, kiedy chodzi o szybkie zrobienie dużej kasy. W Libii i Tunezji, w Egipcie czy później w Syrii, celem było i nadal jest obalenie umiarkowanych rządów, zastąpienie ich islamskimi, które bardzo szybko stają się kłopotliwe, i znowu bezwstydnie je atakujemy udając jeszcze raz, że walczymy z terroryzmem, lub bronimy Izraela.

W ten sposób znane są już następne cele. Po kilku miesiącach, założę się, nasze oczy zwrócą się na Algierię i w końcu na Iran.

Uczestnictwo w wojnie w celu wyzwolenia narodu spod napastnika jest szlachetne, ale uczestnictwo w wojnie w obronie interesów USA, uczestnictwo w wojnie w obronie interesów dużych firm takich jak AREVA, uczestnictwo w wojnie po to by położyć rękę na kopalniach złota, w ogóle nie jest szlachetne, a nasze kraje pokazuje jako agresorów i łotrów!

Nikt nie odważy się mówić, ale ja nie będę milczał! A jeśli moja walka czyni mnie wrogiem systemu, który afiszuje się prawami człowieka w imię finansów, geostrategii i neokolonializmu, to niech tak będzie!

Chwalenie i ujawnianie tego rządu jest obowiązkiem i jestem z tego dumny. I szczerze przepraszam za nisko-klasowe słownictwo, ale pi****lę was wszystkich tzw. dobrze czyniących, lewicowych, prawicowych i z centrum, którzy dzisiaj liżą buty skorumpowanej władzy, a których zadowala wyśmiewanie się ze mnie.

Pi****lę was wszystkich, liderzy, którzy bawicie się swoimi bombami jak dzieci na placu zabaw!

Pi****lę was, którzy udajecie demokratów, a jesteście nikim więcej niż niskiej klasy zbrodniarzami.

Nie mam szacunku ani dla dziennikarzy, którzy mają czelność oponentów nazywać upośledzonymi umysłowo, skoro bardzo dobrze wiedzą, że to oponenci mają rację.

I gardzę w najwyższym stopniu tymi, którzy uważają, iż są królami świata, i którzy dyktują swoje prawa, bo JA JESTEM po stronie prawdy, po stronie sprawiedliwości, po stronie niewinnych ofiar grabieży za wszelką cenę.

I dlatego postanowiłem sprzeciwić się wyraźnie tej rezolucji i wysłaniu naszego kraju do pomocy Francji w jej neokolonialnej operacji.

Od samego początku francuskiej operacji kłamstwo było już zorganizowane. Mówi się nam, że Francja tylko odpowiada na wezwanie o pomoc malijskiego prezydenta. Prawie zapomnieliśmy, że ten prezydent jest nielegalny, i że zainstalowano go po to, by umożliwić przejęcie po zamachu w marcu 2012 roku. Kto wspierał ten zamach? Kto go rozpoczął? Dla kogo faktycznie pracuje ten przejściowy prezydent? To jest pierwsze kłamstwo!

To prezydent Hollande ma odwagę udawać, że prowadził wojnę żeby walczyć z dżihadystami, którzy zagrażają (och, to już wiecie!), którzy zagrażają obszarom francuskim i europejskim! Co za brzydkie kłamstwo!

Przyjmując ten oficjalny argument, korzystając z okazji wystraszenia społeczeństwa, podwyższania poziomu alertu terrorystycznego, wprowadzenia planu Vigirate, nasi liderzy i media pokazują niewyobrażalne oburzenie! Jak mogą to wykorzystywać kiedy Francja i Belgia nie wahały się zbroić i wspierać dżihadystów w Libii, a jednocześnie te same kraje nadal wspierają dżihadystów w Syrii.

Ten pretekst ukrywa cele strategiczne i gospodarcze. Nasze kraje już nie obawiają się niespójności, bo zrobiono wszystko by to ukryć. Ale ta niespójność wyraźnie występuje.

To nie jutro zobaczycie obywatela Mali dokonującego aktu terroru w Europie. Nie! Chyba, że go natychmiast wykreujemy, żebyśmy mogli uzasadnić tę operację militarną.

Czy nie wykreowaliśmy w końcu 11 września, by uzasadnić inwazję, samowolny areszt, tortury i rzezie niewinnej ludności? Dlatego wykreowanie malijskiego terrorysty nie jest takie trudne! To nie jest zbyt skomplikowane dla naszych żądnych krwi liderów. Kolejny pretekst wykorzystywany w ostatnich miesiącach by usprawiedliwić operacje wojskowe to obrona praw człowieka. Och! Ten pretekst nadal używany jest dzisiaj żeby uzasadnić wojnę w Mali.

Ależ tak! Musimy działać, bo w przeciwnym wypadku źli islamiści wprowadzą w Mali szariat i będą kamienować kobiety i odcinać zbirom ręce.

Och! Intencje są naprawdę szlachetne. Na pewno szlachetne i zbawienne. Ale dlaczego jest tak, na Boga, dlaczego, że nasze kraje uczestniczyły w Tunezji w dopuszczeniu do władzy islamistów, którzy postanowili wprowadzić szariat w tych krajach, które były, nie tak dawno, nowoczesne i postępowe?

Porozmawiajcie z młodymi Tunezyjczykami, którzy rozpoczęli rewolucję w Tunezji, czy teraz są szczęśliwi. To wszystko to hipokryzja.

Cel tej wojny w Mali jest bardzo jasny. A skoro nikt o tym nie mówi, JA POWIEM. Jej celem jest walka z Chinami i pozwolenie amerykańskiemu sojusznikowi na obecność w Afryce i na Bliskim Wschodzie. I to przyświeca tym neokolonialnym operacjom.

I zobaczycie, kiedy skończy się ta operacja wojskowa, Francja oczywiście zatrzyma bazy wojskowe w Mali. Te bazy będą także korzystne dla Amerykanów. Jednocześnie, tak jak zawsze, firmy zachodnie położą ręce na lukratywnych kontraktach, które jeszcze raz pozbawią rekolonizowane kraje ich zasobów i surowców.

Powiedzmy wyraźnie, pierwszymi beneficjentami tej operacji będą właściciele i akcjonariusze francuskiego giganta Areva, który od lat próbował przejąć kopalnię uranu w Falea, mieście z 17.000 mieszkańców, położonym 350 km od Bamako.

Nie wiem dlaczego, ale nos mi podpowiada, że wkrótce Areva w końcu dostanie tę kopalnię! Nie wiem, ale odnoszę takie wrażenie. Dlatego nie zgadzam się brać udziału w tym kopalnianym kolonializmie, w tym nowoczesnym kolonializmie. A tych, którzy wątpią w moje argumenty, zachęcam do tego, by dowiedzieli się o bogactwach naturalnych Mali.

Jest głównym producentem złota, ale ostatnio przeznaczono je. . . jako kraj oferujemy światowej klasy środowisko do wydobywania uranu! Jakie to dziwne!

Krok bliżej do wojny z Iranem, to oczywiste z tych wszystkich powodów i po to by nie wpaść w pułapki przedstawianych nam kłamstw, postanowiłem nie udzielić poparcia interwencji w Mali. Dlatego zagłosuję przeciwko.

I w ten sposób będzie to spójne, gdyż nigdy w przeszłości nie popierałem naszych zbrodniczych interwencji w Libii czy w Syrii, i dlatego będę jedynym deputowanym w tym kraju broniącym nieingerencji i walki z niejasnymi interesami.

Naprawdę uważam, że nadszedł czas by skończyć z naszym uczestnictwem w ONZ czy NATO i wyjść z UE, jeśli Europa, zamiast zapewnienia pokoju, staje się bronią w ataku i destabilizacji w suwerennych krajach. Posłuszna interesom finansowym zamiast ludzkim.

W końcu mogę tylko nalegać by nasz rząd przypomniał prezydentowi Hollande o obowiązkach wynikających z Konwencji Genewskiej o poszanowaniu jeńców wojennych. Faktycznie doznałem szoku kiedy usłyszałem w telewizji, z ust francuskiego prezydenta, że jego zamiarem było ‘zniszczenie” – mówię “zniszczenie” islamskich terrorystów.

Dlatego nie chcę by tę kwalifikację zastosowano wobec oponentów malijskiego rządu – zawsze wygodnie jest teraz mówić o islamskich terrorystach – by wykorzystano do obejścia obowiązków każdego demokratycznego państwa, w zakresie przestrzegania praw jeńców wojennych. Takiego poszanowania oczekujemy od ojczyzny Praw Człowieka.

Na zakończenie chciałbym podkreślić jak łatwo decydujemy się na udział w wojnie. Przede wszystkim rząd działa bez żadnej zgody parlamentu. Wydaje mu się, że ma do tego prawo. Wysyła sprzęt i ludzi do Mali, następnie parlament reaguje, a kiedy odpowiada, jak dzisiaj, cóż, ta instytucja wydaje się składać tylko z jednej trzeciej członków. Dużo mniej, kiedy mówimy o deputowanych posługujących się francuskim.

Dlatego tu winna jest łatwość, która mnie zaskakuje, pochodząca z parlamentu szczeniaków, uległa wobec dyktatu partii politycznych.

Dziękuję.

 

Źródło: Marucha