JustPaste.it

Jak ocalić miasto?

„Możesz przeprowadzić się na koniec świata, ale zabierzesz ze sobą tego kogoś, kim jesteś. Odległość nie rozwiązuje problemu”.

„Możesz przeprowadzić się na koniec świata, ale zabierzesz ze sobą tego kogoś, kim jesteś. Odległość nie rozwiązuje problemu”.

 

ocalic-miasto-erasmus-4_0_b_small.jpg

 

Steven Cleaver – „Ocalić miasto Erasmus” Wydawn. WAM Kraków 2008

O autorze:

Steven Cleaver urodził się i wychował w New Jersey na farmie, w rodzinie amerykańskich kwakrów (kwakrzy– protestancki kierunek wyznaniowy w chrześcijaństwie silnie akcentujący rolę osobistego wewnętrznego objawienia. Charakteryzuje się m.in. przestrzeganiem światopoglądu  pacyfistycznego. W 1947 roku społeczności kwakrów przyznano Pokojową Nagrodę Nobla). Po ukończeniu studiów pracował w organizacjach non-profit, prowadził własne projekty i programy edukacyjne, w  tym warsztaty pisarskie i edukacyjne. Mieszka w Nowym Jorku.

„Ocalić miasto Erasmus” jest jego debiutem powieściowym.

O książce:

Młody, tuż po studiach, pastor Andrew Benoit w pralni spotyka Anioła Śmierci. Wychodzi on z pralki, otrząsa z siebie skarpetki, chusteczki do nosa i resztki proszku a potem oznajmia, że Bóg postanowił zgładzić miasto, bo mieszkańcy stracili wiarę. Jedynym człowiekiem jaki może ocalić 510-ciu mieszkańców jest Andrew i od tej chwili będzie prorokiem jak Jonasz, Eliasz, Jeremiasz, Elizeusz.

Gdyby mi ktoś opowiedział taką historię zaleciłabym, aby brał mniej lub zmienił dilera.

Pierwszą myślą pastora narratora było: „Rzadko kiedy udawało mi się coś uratować. Miałem problemy nawet z saldem na książeczce czekowej”. Ale nie miał wyjścia, został wybrany i powołany.

I tu zaczęły się schody, bo jak przemówić do mieszkańców Erasmus, aby uwierzyli w jego słowa? Jeśli opowie o Śmierci w pralni ludzie, w najlepszym wypadku, go wyśmieją.

Przeszłość w żadnym razie nie predestynuje pastora do zbawiania. Wśród przodków Andrew ze strony ojca pełno było złodziei, potępieńców i czarnych owiec – białe były rzadkością.

Do zbawienia wiedzie droga wymagająca pokonywania wielu trudności. Jeden z profesorów Andrew przedstawiając sylwetkę św. Benedykta tarzał się w świeżych pokrzywach, czym tchnął w religię życie.

W Erasmus największą przeszkodą w ocaleniu miasta była kobieta, właścicielka fabryki wycieraczek, od 10 lat samozwańcza kaznodziejka, która na kościele wywiesiła napis: „Pieniądze są korzeniem wszelkiego zła – więc nam je oddaj”.

„Świat jest pełen tyranów, którzy szukają ofiar”.

Erasmus to miasteczko bez kablówki, Internetu, w rękach jednej zachłannej i skąpej baby.

W kawiarni, jedynym niezależnym terytorium, Andrew poznaje grupę mistyków, a w kościele Agnes, której uroda nie ma nic wspólnego z makijażem.

Andrew, prorok mimo woli szuka sposobu ocalenia miasta „Ale czy można zabić Śmierć? Może śmiech byłby skuteczną bronią?”

„Strach nie jest drogą do sukcesu”, pastor musi go pokonać i z niewielką pomocą przyjaciół ocalić – miasto czy siebie? Odpowiedź znajdziecie w książce. Polecam.