JustPaste.it

Ojcostwo Boga jest nieskończoną miłością

Katecheza Ojca Świętego Benedykta XVI wygłoszona podczas środowej audiencji generalnej:

Katecheza Ojca Świętego Benedykta XVI wygłoszona podczas środowej audiencji generalnej:

 

3abdf074ff98268e9f4479d3ab6957aa.jpg

Drodzy Bracia i Siostry!

W poprzedniej katechezie zatrzymaliśmy się na pierwszych słowach Credo: „Wierzę w Boga”. Ale wyznanie wiary dookreśla to twierdzenia: Bóg jest Ojcem wszechmogącym, Stworzycielem nieba i ziemi. Chciałbym więc podjąć z wami refleksję nad pierwszą, podstawową definicją Boga, którą Credo ukazuje: On jest Ojcem.

Dzisiaj nie zawsze jest łatwo mówić o ojcostwie. Przede wszystkim w świecie zachodnim rodziny rozdzielone, wciąż coraz bardziej angażująca praca, troski i trud, aby wszystko było na czas, inwazyjne działanie mediów w naszą codzienność, stanowią niektóre z licznych czynników, które mogą przeszkodzić w pogodnej i konstruktywnej relacji pomiędzy ojcami i dziećmi. Wzajemne porozumiewanie jest czasami trudne, brak zaufania i relacja z ojcem może stać się problematyczna; i problematyczne staje się także wyobrażenie Boga jako ojca, nie posiadając odpowiednich punktów odniesienia. Komuś, kto doświadczył zbyt stanowczego, nieugiętego lub obojętnego i mało uczuciowego ojca czy nawet nieobecnego ojca, nie jest łatwo myśleć z pogodą ducha o Bogu jako Ojcu i powierzyć Mu się z ufnością.

Ale objawienie biblijne pomaga przezwyciężyć tę trudność, mówiąc nam o Bogu, który pokazuje nam, co znaczy naprawdę być „ojcem”; a przede wszystkim Ewangelia, która objawia nam to oblicze Boga jako Ojca, który miłuje aż do daru z własnego Syna dla zbawienia świata. Odniesienie się do figury ojca pomaga więc w zrozumieniu czegoś o miłości Boga, która jednak pozostaje nieskończenie większa, bardziej wierna, bardziej powszechna niż ta ludzka. „Kto z was – mówi Jezu, aby ukazać uczniom oblicze Ojca – synowi, który prosi o chleb, poda kamień? I gdy prosi o rybę, czy poda mu węża? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre, tym, którzy Go proszą” (Mt 7, 9-11; por. Łk 11, 11-13). Bóg jest naszym Ojcem, gdyż nas pobłogosławił i wybrał przed stworzeniem świata (por. Ef 1, 3-6), i uczynił nas naprawdę swoimi synami w Jezusie (por. 1J 3, 1). I jako Ojciec Bóg towarzyszy z miłością naszemu życiu, podarowując nam swoje Słowo, nauczanie, łaskę i Ducha.

On, jak to objawia Jezus, jest Ojcem, który karmi ptaki niebieskie, które nie muszą siać i zbierać, i ubiera wspaniałymi kolorami kwiaty polne odzieniem piękniejszym niż króla Salomona (por. Mt 6, 26-32; Łk 12, 24-28); i my – dodaje Jezus – znaczymy o wiele więcej niż kwiaty i ptaki niebieskie! I jeśli On jest tak dobry, że sprawia, iż „Jego słońce wschodzi nad złymi i dobrymi i sprawia, że deszcz pada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych" (Mt 5, 45), możemy zawsze, bez lęku i z całkowitą ufnością, powierzyć się Jego ojcowskiemu przebaczeniu, kiedy pomylimy drogę. Bóg jest dobrym Ojcem, który przygarnia i obejmuje syna utraconego i skruszonego (por. Łk 15, 11n), daje za darmo tym, którzy proszą (por. Mt 18, 19; Mk 11, 24; J 16, 23), i ofiarowuje chleb z nieba oraz wodę życia na życie wieczne (por. J 6, 32.51.58).

Dlatego też psalmista z Psalmu 27, otoczony przez nieprzyjaciół, przytłoczony złośliwymi i kłamcami, podczas gdy szuka pomocy od Pana i wzywa Go, może złożyć pełne wiary świadectwo, twierdząc: ”Choćby mnie opuścili ojciec mój i matka, to jednak Pan mnie przygarnie" (v. 10). Bóg jest Ojcem, który nigdy nie opuszcza swoich dzieci, jest Ojcem pełnym miłości, który podtrzymuje, pomaga, przyjmuje, wybacza, zbawia z wiernością, która przewyższa całkowicie wierność ludzką, aby otworzyć się na wymiar wieczności. ”Bo Jego miłość trwa na wieki", jak to powtarza w litanijny sposób w każdym wersecie Psalm 136, przebiegając przez historię zbawienia. Miłość Boga Ojca nigdy nie ustaje, nie męczy się nami; jest miłością, która daje aż do samego końca, aż do ofiary własnego Syna. Wiara daje nam tę pewność, która staje się pewną skałą budowaniu naszego życia: możemy zmierzyć się z wszystkimi trudnościami i niebezpieczeństwami, doświadczeniem mroku kryzysu i w czasie cierpienia, podtrzymani przez zaufanie, że Bóg nie zostawia nas samymi i jest zawsze przy nas blisko, aby nas zbawić i doprowadzić do życia. To w Panu Jezusie objawia się w pełni miłujące oblicze Ojca, który jest w Niebie. Poznając Jezusa, możemy poznać również Ojca (por. J 8, 19; 14, 7), i widząc Go, możemy zobaczyć Ojca, ponieważ On jest w Ojcu i Ojciec jest w Nim (por. J 14, 9.11). On jest ”obrazem Boga niewidzialnego", jak nazywa Go hymn z Listu do Kolosan, ”pierworodnym z całego stworzenia (…) pierworodnym spośród umarłych", ”przez którego mamy odkupienie, odpuszczenie grzechów" i pojednanie wszystkiego, ”poprzez pojednanie krwią swego krzyża to, co na ziemi, i to, co w niebiosach" (por. Kol 1, 13-20). Wiara w Boga Ojca domaga się wiary w Syna, pod działaniem Ducha Świętego, uznając w zbawczym Krzyżu najwyższe objawienie się Bożej miłości. Bóg staje się naszym Ojcem, ofiarując za nas swego Syna; Bóg jest nam Ojcem, przebaczając nasz grzech i wprowadzając nas do radości zmartwychwstałego życia; Bóg jest dla nas Ojcem, ofiarując nam Ducha, który czyni nas dziećmi i pozwala nam nazywać Go prawdziwie ”Abba, Ojcze" (por. Rz 8, 15). Dlatego Jezus, ucząc nas modlić się, zachęca nas do słów ”Ojcze nasz" (por. Mt 6, 9-13; Łk 11, 2-4).

Dlatego ojcostwo Boga jest nieskończoną miłością, czułością, która pochyla się nad nami, słabymi dziećmi, potrzebującymi wszystkiego. Psalm 103, wielki hymn ku czci Bożego Miłosierdzia, głosi: ”Jak się lituje ojciec nad synami, tak Pan się lituje nad tymi, co się Go boją. Wie On, z czego jesteśmy utworzeni, pamięta, że jesteśmy prochem" (w. 13-14). To właśnie nasza małość, nasza słaba ludzka natura, nasza ułomność stają się wołaniem do miłosierdzia Pana, aby objawił swoją wielkość i Ojcowską czułość, pomagając nam, przebaczając nam i wybawiając nas.

I Bóg odpowiada na nasz apel, posyłając swego Syna, który umiera i zmartwychwstaje dla nas; wchodzi w naszą ułomność i dokonuje tego, do czego człowiek sam z siebie nie byłby nigdy zdolny: bierze na siebie grzech świata jak niewinny baranek i otwiera nam drogę do zjednoczenia z Bogiem, czyni nas prawdziwymi dziećmi Boga. I to właśnie tam, w tajemnicy paschalnej, objawia się w całym swoim blasku najwznioślejsze oblicze Ojca. I to tam, na chwalebnym Krzyżu, dokonuje się pełne objawienie wielkości Boga jako ”wszechmogącego Ojca". Ale moglibyśmy spytać: Jak można myśleć o Bogu wszechmogącym, spoglądając na Krzyż Chrystusa? My wolelibyśmy Bożą wszechmoc według naszych schematów mentalnych i naszych pragnień: Bóg ”wszechmocny", który rozwiązałby problemy, który interweniowałby, aby ustrzec nas od wszelkich trudności, który pokonałby wszelkie wrogie moce, który zmieniłby bieg wydarzeń i usunąłby ból. W ten sposób dla wielu osób stających wobec zła i bólu, wiara w Boga Ojca i uznawanie Go za wszechmocnego jest bardzo trudna; wielu szuka ucieczki w bożkach, ulegając pokusie znalezienia odpowiedzi w domniemanej magicznej wszechmocy i jej złudnych obietnicach. Ale wiara w Boga wszechmocnego popycha nas do przejścia zupełnie innymi ścieżkami: drogi i myśli Boga są różne od naszych (por. Iz 55, 8) i też Jego wszechmoc jest inna: nie przejawia się poprzez automatyczną i dowolną siłę, lecz charakteryzuje się miłosną i ojcowską wolnością. Jak Ojciec pragnie On, abyśmy stali się Jego dziećmi i abyśmy – jako dzieci – żyli w Jego Synu, w jedności i w pełnej zażyłości z Nim.

Jego wszechmoc wyraża się zatem w miłości, w miłosierdziu, w przebaczeniu, w niezmordowanym wezwaniu do przemiany serca, w postawie tylko na pozór słabej, utkanej w cierpliwość, łagodność i miłość. Mędrzec Księgi Mądrości tak zwraca się do Boga: ”Nad wszystkim masz litość, bo wszystko w Twej mocy, i oczy zamykasz na grzechy ludzi, by się nawrócili. Miłujesz bowiem wszystkie stworzenia... co uczyniłeś. Oszczędzasz wszystko, bo to wszystko Twoje, Panie, miłośniku życia" (Mdr 23-24a.26).

Tylko ten, kto jest naprawdę mocny, może odeprzeć zło i okazać litość (współczucie); tylko ten, kto naprawdę jest mocny, może w pełni ukazywać potęgę miłości. I Bóg, do którego należą wszystkie rzeczy, ponieważ stworzone przez Niego, objawia swoją moc, kochając wszystko i wszystkich, w cierpliwym oczekiwaniu nawrócenia nas, ludzi, których pragnie mieć za synów. Wszechmocna miłość Boga nie zna granic, tak iż "nie oszczędził On własnego Syna, lecz Go wydał za wszystkich nas" (Rz 8, 32). Wszechmoc miłości to nie ta płynąca z władzy świata, lecz ta, która jest całkowitym darem, to Jezus, Syn Boży, objawia światu wszechmoc Ojca, oddając życie za nas, grzeszników. Oto prawdziwa, autentyczna i doskonała moc Boża: odpowiedzieć na zło dobrem, na obelgi przebaczeniem, na zabijającą nienawiść miłością dającą życie. Wtedy zło jest naprawdę zwyciężone, ponieważ obmyte przez miłość Boga; wówczas śmierć jest definitywnie pokonana, ponieważ jest przemieniona w dar życia. Bóg Ojciec wskrzesza Syna: śmierć, największy wróg (por. 1 Kor 15, 26), zostaje pokonana i pozbawiona swojej trucizny (por. 1 Kor 15, 54-55), a my, wyzwoleni z grzechu, możemy przystąpić do naszej istoty synów Bożych.

Kiedy mówimy: ”Wierzę w Boga Ojca wszechmogącego", wyrażamy naszą wiarę w moc miłości Bożej, która w swoim Synu umarłym i zmartwychwstałym pokonuje nienawiść, zło, grzech i otwiera nas do życia w Domu Ojca.

Drodzy Bracia i Siostry, prośmy Pana, by podtrzymywał naszą wiarę i by dał nam siłę do głoszenia Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, byśmy świadczyli o Nim, miłując Boga i bliźniego. Niech Bóg nas obdarzy łaską przyjęcia naszego synostwa, abyśmy żyli w pełni istotą Credo (Wyznania Wiary) w ufnym oddaniu się miłości Ojca i Jego wszechmocnemu miłosierdziu, które zbawia.

Amen

Niestety dla niektórych naszych pasterzy Benedykt XVI to tylko biskup parafii rzymskiej / swistak /

 

Źródło: Benedykt XVI