JustPaste.it

Przymusowe szczepienia

Wszystko po to, by leming tryskał zdrowiem i szalał ze szczęścia

Wszystko po to, by leming tryskał zdrowiem i szalał ze szczęścia

 

7ae8e6bc76ac95c5da147f67d1315399.jpg

W Izraelu przymusowo wstrzykiwano Etiopkom niebezpieczny środek antykoncepcyjny

Po serii zaprzeczeń i zawoalowanych tłumaczeń izraelskie ministerstwo zdrowia przyznało, że wstrzykiwało etiopskim imigrantkom niebezpieczny środek antykoncepcyjny Depo-Provera bez ich wiedzy i zgody - informuje "Nasz Dziennik".

"Nasz Dziennik" informuje, że przypuszczenia, że taki proceder może mieć miejsce, pojawiły się po tym, jak opublikowano, że aż 57 proc. kobiet przyjmujących środek Depo-Provera to Etiopki wyznające religię żydowską, pomimo że odsetek tej społeczności w całym Izraelu jest naprawdę znikomy. Początkowo zarówno organizacja dystrybuująca leki w obozach dla uchodźców, a także samo ministerstwo zdrowia zaprzeczały, jakoby przybywające na teren Izraela kobiety tej narodowości były zmuszane do przyjmowania zastrzyków z nieznaną sobie zawartością.

 

Jak informuje dziennik „Haaretz”, który pierwszy dotarł do tych skandalicznych danych, wszystkim Etiopkom przybywającym do Izraela w czasie ich pobytu w tzw. obozach przejściowych mówiono, że zastrzyki antykoncepcyjne są obowiązkowe, lub okłamywano je w inny sposób, twierdząc, że są to jedynie szczepienia wzmacniające ich odporność. Jeżeli którakolwiek odmawiała przyjęcia zastrzyku, wówczas informowano ją, że nie zostanie wpuszczona na teren Izraela oraz że zostanie pozbawiona jakiejkolwiek pomocy medycznej. – Bardzo się bałyśmy – gazeta cytuje jedną z kobiet, która wyemigrowała z ojczyzny już ponad osiem lat temu. – Tak naprawdę nie miałyśmy żadnego wyboru. Bez nich i bez ich pomocy nie mogłybyśmy opuścić obozu. Dlatego też akceptowałyśmy zastrzyk – tłumaczy imigrantka z Etiopii.

 

Jak wyjaśniają komentatorzy, takie działanie izraelskich władz ma nacechowanie eugeniczne. – Wiele wskazuje na to, że jest to metoda redukcji urodzeń w społecznościach czarnoskórych i głównie biednych – uważa Hedva Eyal, autorka raportu na temat przymusowych zastrzyków. Jak wyjaśniła, to nie pierwsze tego typu działanie władz w Tel Awiwie jawnie dyskryminujące i godzące w etiopskich imigrantów. Kilka lat temu media opisywały bowiem liczne przypadki odmowy rejestracji dzieci pochodzenia etiopskiego w szkołach podstawowych - pisze Łukasz Sianożęcki.

 

JW/Nasz Dziennik

Przymusowe szczepienia w Polsce

 

Obowiązek szczepień ochronnych został nałożony na obywateli przez ustawę i może być egzekwowany bez nakazu. Przymus może polegać na nakładaniu grzywien, a w skrajnych przypadkach także na podaniu szczepionki z zastosowaniem przymusu bezpośredniego. Osoba, która pomimo zastosowania środków przymusu, nie poddaje siebie lub dziecka szczepieniu, podlega odpowiedzialności karnej.

Przy okazji nowelizacji ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu chorób zakaźnych u ludzi, Przemysław Biliński, główny inspektor sanitarny stwierdził: „Państwo musi mieć narzędzia do ochrony zdrowia publicznego, ale obowiązek szczepień nie oznacza przymusowego ich wykonywania”. W doniesieniach medialnych wypowiedź ta została okrojona do hasła: obowiązek szczepień nie oznacza przymusu. Tak lakoniczne sformułowanie wprowadza w błąd, sugerując, iż obowiązek szczepień jest tylko teoretyczny. Tak jednak nie jest. Obowiązek ten podlega egzekucji administracyjnej, co główny inspektor sanitarny dyskretnie zaznaczył w pierwszej części swojej wypowiedzi. Chodzi tylko o to, że nie w każdym przypadku musi być egzekwowany.

Obowiązek poddawania się szczepieniom ochronnym wynika wprost z przepisów ustawy. Nie musi być konkretyzowany w drodze nakazu inspekcji sanitarnej. Do takiego wniosku doszedł Naczelny Sąd Administracyjny, który uchylił nakaz poddania dziecka obowiązkowym szczepieniom, jako wydany bez podstawy prawnej. Sąd zaznaczył przy tym wyraźnie, że wykonanie szczepień obowiązkowych jest zabezpieczone przymusem administracyjnym oraz odpowiedzialnością karną. Oznacza to, że inspekcja może wzywać do wykonania szczepień bez wydawania dodatkowych decyzji.

Wystarczy ustne żądanie

Wykonywanie zadań Państwowej Inspekcji Sanitarnej polega m.in. na prowadzeniu działalności zapobiegawczej i przeciwepidemicznej w zakresie chorób zakaźnych. Uprawnia to inspekcję do żądania wykonania obowiązku szczepień w każdym przypadku, w jakim wymaga tego zapobieganie i przeciwdziałanie powstaniu epidemii chorób zakaźnych.

Powyższe uprawnienie nadaje inspekcji status wierzyciela obowiązku administracyjnego, który może wystąpić do wojewody o przymusowe wykonanie go w drodze egzekucji administracyjnej. Inspekcja może sama prowadzić egzekucję tylko w przypadkach niecierpiących zwłoki, tj. w stosunku do osób, u których podejrzewa się lub rozpoznano chorobę szczególnie niebezpieczną i wysoce zakaźną, stanowiącą bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia lub życia innych osób. W takich przypadkach inspekcja może bezpośrednio przystąpić do egzekwowania ustnego polecenia wydanego zobowiązanemu. O zastosowanie przymusu bezpośredniego, polegającego na przymusowym zaszczepieniu, musi się jednak zwrócić do lekarza lub felczera, bo tylko oni są władni podjąć taką decyzję.

Przymuszenie przez grzywnę

W przypadkach, które nie wymagają natychmiastowej interwencji, wszczęcie egzekucji następuje po przesłaniu pisemnego upomnienia z wezwaniem do wykonania szczepienia. Egzekucja może zostać wszczęta po upływie 7 dni od doręczenia upomnienia poprzez wystąpienie z wnioskiem do wojewody i wystawienie tytułu wykonawczego, który jest doręczany zobowiązanemu. Egzekucja sprowadza się do nakładania rosnących grzywien pieniężnych w celu przymuszenia. Jedna grzywna nie może przekroczyć 10 tys. zł, a ich suma — 50 tys. zł. Niezapłacone grzywny są umarzane po wykonaniu szczepienia, a grzywny zapłacone mogą zostać zwrócone w uzasadnionych przypadkach. Tej samej karze i procedurze egzekucyjnej podlega rodzic odmawiający zaszczepienia swojego dziecka.

http://www.wykop.pl/ramka/1293579/szczepienia-egzekwowane-przymus-szczepien-stal-sie-faktem/

 

Źródło: Łukasz Sianożęcki