JustPaste.it

Piosenka o końcu świata

Po nieco dłuższej przerwie wracam do mojej zupełnie prywatnej antologii polskiej poezji współczesnej. Dzisiaj chcę Wam, drodzy czytelnicy, zaproponować wiersz Czesława Miłosza Piosenka o końcu świata. Utwór Noblisty nabiera aktualności w kontekście kalendarza Majów i zamieszania, które ostatnio zaistniały za jego sprawą. W końcu jednak 21 grudnia przeżyliśmy, żadnego końca nie było.

Tekst Miłosza nie mówi o fizycznej zagładzie. Dzień końca świata będzie taki sam, jak każdy inny, a może nawet ładniejszy. Poeta maluje obrazek jak z elementarza - wąż zmienia skórę, rybak naprawia sieci, w morzu skaczą delfiny, a wróble czepiają się rynny. Świeci słońce, kobiety spacerują ulicami, w powietrzu unosi się dźwięk skrzypiec, nawet pijaka na trawniku nie brakuje. Można rzec - wszystko po staremu.

Apokalipsa rozgrywa się w wymiarze duchowym, niedostrzegalnym dla zwykłego śmiertelnika. To właśnie w tym wymiarze następuje "odsłonięcie" (gr. apokalipsis) i Sąd Ostateczny. Nie wiem, jaki wpływ na takie ujęcie toposu miała II wojna światowa, ale porównując Piosenkę o końcu świata np. z Ocalonym Tadeusza Różewicza czy z wierszem Zbigniewa Herberta U wrót doliny, zauważamy wyraźne podobieństwa.

Tylko ogrodnik, który w czasach starotestamentowych byłby prorokiem, dostrzega duchowy wymiar katastrofy. Innego końca świata nie będzie?

 

PIOSENKA O KOŃCU ŚWIATA

 

W dzień końca świata
Pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji,
Rybak naprawia błyszczącą sieć.
Skaczą w morzu wesołe delfiny,
Młode wróble czepiają się rynny
I wąż ma złotą skórę, jak powinien mieć.

W dzień końca świata
Kobiety idą polem pod parasolkami,
Pijak zasypia na brzegu trawnika,
Nawołują na ulicy sprzedawcy warzywa
I łódka z żółtym żaglem do wyspy podpływa,
Dźwięk skrzypiec w powietrzu trwa
I noc gwiaździstą odmyka.

A którzy czekali błyskawic i gromów,
Są zawiedzeni.
A którzy czekali znaków i archanielskich trąb,
Nie wierzą, że staje się już.
Dopóki słońce i księżyc są w górze,
Dopóki trzmiel nawiedza różę,
Dopóki dzieci różowe się rodzą,
Nikt nie wierzy, że staje się już.

Tylko siwy staruszek, który byłby prorokiem,
Ale nie jest prorokiem, bo ma inne zajęcie,
Powiada przewiązując pomidory:
Innego końca świata nie będzie,
Innego końca świata nie będzie.