JustPaste.it

Ruletka. Jak wygrać milion euro?

Na koniec gry mam 900 000 euro. - I zaświadczenie, że wygrałem w kasynie 450 tys.

Na koniec gry mam 900 000 euro. - I zaświadczenie, że wygrałem w kasynie 450 tys.

 

Nie chciałbyś kocie pojechać znowu na działkę - zagadnęła mnie dr Smallfish w czwartek z samego rana. Zrobilibyśmy badanie.  Zadzwoń do swojego przyjaciela Poliwajskiego, żeby nas zaprosił.

No nieee...

Poliwajskiego. Przyjaciela? Mojego? Jak on się na mnie patrzył, że nic nie robiłem na działce tylko łaziłem po wsi z Foolly?

Zadzwoniłem. Poliwajski powiedział, że bardzo chętnie spotkałby się znowu z dr Hrumpiggsem i z nami. Było do przewidzenia.

Co zrobić?

Przysiadłem się do Hrumpiggsa na stołówce uniwersyteckiej.

- Poliwajski organizuje w sobotę imprezę dla żeglarzy.

- Chyba nie będę mógł pojechać. Wczoraj słyszałem, że rozpocznie się III Zjazd Fikomykoekologów. Dużo ładnych dziewczyn przyjedzie na pewno.

Taa... Hrumpiggs nie ma najmniejszej ochoty na kolejne roboty  działkowe u Poliwajskiego i przy okazji może zagrać mi na nosie. Erotoman wymawia się fikomykoekolożkami.

Nie rozumiem co te dziewczyny widzą w Hrumpiggsie, ale prof. Rykansky zawsze przypomina:

- Jak czegoś nie rozumiesz, to zakonotuj, że coś takiego istnieje w przyrodzie. Może kiedyś zrozumiesz albo i nie.

Hrumpiggs rwie wszystkie jak leci, a one się do niego kleją. Może nie wszystkie, ale... Czy nie rozumie taka jedna z drugą... dziesiątą, że pożycie z takim seksomianiakiem to nie życie. Co z tego, że szatyn? Co z tego, że dwa metry wzrostu? Co z tego, że profesor fizyki? Co z tego, że ma forsę z tych trzynastu patentów (O, trzynaście patentów. Może to dowód na to, że 13-tka jest pechowa!  Zakonotować!)?

Co taka głupia ma z Hrumpiggsa i orszaku jego wielbicielek?

Raz tylko byłem świadkiem jego klęski 

Właśnie była afera hazardowa. Sunia wygrała na giełdzie, ale nie tylko to. W stołówce przysiadła się do nas taka jedna. Mało było wolnych miejsc. Taka jedna 3+ do 4-. Najlepszy wiek. Wszystko na swoim miejscu. Ani śladu anoreksji.

Ledwo zdążyłem na nią spojrzeć, a już Hrumpiggs się wyrwał.

- Do tego hamburgera powinien być darmowy keczup. Nie dali Pani, bo Pani jest nowa. Oszczędzają. Zaraz Pani przyniosę. To bardzo dobry keczup.

Hrumpiggs wstał i udał się do bufetu. Żadnego darmowego keczupu nie dają do hamburgerów! Hrumpiggs kupił keczup i przyniósł dla Doroty. Jak się okazało, na imię miała Dorota. Czy to jest etyczny sposób rwania dziewczyny?

Dorota jest krupierką, ale nie w Polsce, tylko na zagranicznym statku wycieczkowym. Ma zabronione mówienie czegokolwiek o pracy w kasynie i nie może z nami rozmawiać na ten temat. No i wyobraźcie sobie, że Hrumpiggs zabłysnął znajomością moich prac z Teorii Gier.

Zaczął się przechwalać cytując moje artykuły!

Podpuszczona dziewczyna zrobiła mu egzamin. Jedno pytanie, drugie... w końcu zapytała:

- Czy można legalnie wygrywać milion euro codziennie, przez cały boży rok?

- Oczywiście. Na przykład w ruletkę. Idąc do kasyna bierzemy ze sobą milion euro. Stawiamy tylko na czerwone albo tylko na czarne za każdym razem 1000 euro. Stawiamy tysiąc razy po 1000 euro aż postawimy cały milion. Ja bym nie stawiał na czarne tylko na czerwone, bo czarnych bardziej nie lubię niż czerwonych. I zawsze stawiam na mniejsze zło.

- I co z tego?

- W ruletce jest 18 pól czerwonych, 18 pól czarnych i jedno zielone. Jak wypadnie zielone, to wszystkie pieniądze wygrywa kasyno. Jak stawiam na czerwone i wypadnie czerwone to wygrywam 1000 euro, jak wypadnie czarne to przegrywam 1000 euro.

- Czerwone i czarne wypadają mniej więcej po połowie, o ile nie wypadnie zielone. Zielone wypada rzadko. Mniej niż 3% obrotu to zysk kasyna na pokrycie wszystkich kosztów.

Gdy słabo mi idzie, to jak postawie tysiąc razy 1000 euro na czerwone, czerwone wypadnie np. tylko 450 razy

Wygrałem 450 tys. euro, a przegrałem 550 tys. Euro. Na początku miałem milion euro.

1 000 000 (miałem) +450 000 (wygrana) - 550 000 (przegrana) = 900 000 (mam).

Na koniec gry mam 900 000 euro. Przeciętnie mam niewiele mniej pieniędzy niż na początku.

- No, no, no...

- I zaświadczenie, że wygrałem w kasynie 450 000 euro. Bo wygrałem! Nikt mi nie udowodni, że nie wygrałem!

- A milion wygranych euro to skąd?

- Ślicznie żartujesz Dorotko. W kasynie jest kilka stołów z ruletką. Przy każdym stole mogę "ROZBIĆ BANK".

- I co?

- Przyniosłem do kasyna milion za sprzedaną kokainę, a wynoszę milion wygrany w ruletkę. To jest różnica. Wystarczy zapłacić 2% podatku od wygranej i nikt nie ma prawa się przyczepić. WARA ode mnie!

Hrumpiggs'owi nie udało się poderwać Doroty. Popełnił błąd. Dorota doszła do pewności, że jest hazardzistą, który pół życia spędza w kasynach, a ona nie zna go jedynie dlatego, że pracuje poza Polską. Żadne tłumaczenia o pracach naukowych na Wydziale Zginania Dziobów do niej nie dotarły. Dorota nie będzie się zadawać z żadnym hazardzistą, choćby był najbardziej przystojnym i elokwentnym profesorem. Totalna klapa erotomana podrywacza.