JustPaste.it

Tabakiera dla nosa, czy odwrotnie?

Niektóre firmy nie potrafią być przyjaźniejsze dla swoich klientów

Niektóre firmy nie potrafią być przyjaźniejsze dla swoich klientów

 

„Każda zakupiona sztuka jest traktowana jako osobna paczka. Towar gotowy do wysyłki; nie ma możliwości łączenia zamówień z innych aukcji. Jesteśmy do Państwa dyspozycji” – takie „zachęcające” reklamy widnieją na niektórych internetowych handlowych witrynach.

Można powiedzieć –„wolnoć Tomku w swoim domku”, ale jeśli ktoś jest biznesmenem, to jednak powinien podejmować decyzje zmierzające do minimalizacji kosztów i powinien być możliwie przyjaźnie nastawiony na potrzeby klienta. Tu jednak tego zabrakło.

Ponieważ pojazdy nie powinny stać dłużej niż minutę z włączonym silnikiem (uznano, że to nieekologiczne i nieekonomiczne), to i w opisywanym przypadku mamy podobną sytuacją – zamawianie w takiej firmie kilku przedmiotów pakowanych i opłacanych z osobna, jest także nie tylko nieekonomiczne, ale nieekologiczne, bowiem powoduje zwiększone zużycie opakowań (papier, karton, folie) oraz zużycie paliwa przez pojazdy kurierskie.

Nie bardzo wiadomo, dlaczego nabywca chcący zamówić kilka takich samych towarów, musi je otrzymać w także kilku osobnych przesyłkach, przy czym każda z nich kosztuje ok. 10 zł. A na liście towarów bywają artykuły tańsze niż 10 zł, zatem dostawa jest droższa wyrobu, więc korzystnie byłoby nabyć w jednej przesyłce dowolne artykuły, w tym jednakowe. Czym kieruje się człowiek interesu, stosujący takie kuriozalne ograniczenia? Swoją wygodą? Bo już ma w dostawie wszystkie artykuły w kartonikach, które wystarczy włożyć w folię i nadać u kuriera? A gdzie szacunek dla klienta i dla idei oszczędzania surowców, w tym papieru, paliwa i pracy osób zaangażowanych w transport? Oczywiście, można wylansować pogląd, że im więcej zużyjemy surowców (w tym paliw) i więcej włożymy pracy w transport, to w ten sposób zwiększamy PKB, ale przecież to fikcyjny wzrost, niemający nic wspólnego z oszczędnościami, które nam wszyscy próbują wpoić od dziecka.

To nie jedyna sprawa, kiedy biznesmen nie wykazuje szacunku wobec klienta i ignoruje logikę oraz zasady oszczędności, w tym czasu.

Niektóre firmy sprzedają swoje artykuły lub usługi z wykorzystaniem idei tzw. grupowych zakupów. Niestety, niektóre strzelają sobie same w stopę, bowiem należy osobno zapłacić za kupon oraz osobno za przesyłkę. Bywa, że towar proponowany jest za kilkaset złotych, natomiast dopłata za przesyłkę jest rzędu kilku lub kilkunastu złotych. Jaki sens, jaka logika? Przecież należy dwukrotnie dokonać przelewu na dwa numery kont lub płacić kartą, a to powoduje irytację spowodowaną głównie utratą czasu i to bezsensowną, wynikająca z braku przemyślenia. Wielu potencjalnych nabywców odstępuje od zamiaru kupna po doczytaniu się w opisie, że należy osobno zapłacić za przesyłkę.

Pewna firma oferuje koszulki z nadrukami po kilkanaście złotych, ale koszt wysyłki to 10 zł i za każdą następną po 4 zł, czyli za 10 koszulek koszty transportu wyniosą 46 zł. Koszt przesyłki porównywalny z ceną towaru? Nie przesadzono? Przecież przesyłka kurierska do 30 kg to ok. 25 zł. Ilu klientów stracił oferent przez pazerność ukrytą w cenie przesyłki?

Większość firm, jeśli sprzedaje okazyjnie swój artykuł, a okazja polega na darmowym transporcie, rozsądnie godzi się na dodanie do tej przesyłki innych (drobniejszych) artykułów bez naliczania kosztów transportu, ale bywają biznesmeni, którzy nie mają skłonności do rozsądku i uważają, że gratisowa dostawa łączy się tylko z wybranym towarem i jeśli jednocześnie zamawiamy inne towary, to każą dopłacać do przesyłki (choć sami nie dopłacają do przesyłki, bowiem opłata jest niezmienna - łączna masa nie przekroczyła limitu dla tej opłaty).

Czasami podawana jest jedna opłata kurierska i nie wiadomo, czy w ramach tej opłaty można zamówić dwa dywany, budziki czy kosmetyki.

Niektóre firmy zachwalają, że koszty transportu są niezależne od liczby zamówionych drobnych towarów (pendrajwy, herbatki, kredki, żaróweczki) i za dziesięciozłotową dopłatą można otrzymać zarówno jeden, jak i… sto długopisów.

Po ujrzeniu oferty, że z wielkim rozmachem ktoś nam proponuje swój towar za połowę ceny, warto skopiować nazwę artykułu i wkleić w okienko wybranego internetowego serwisu aukcyjnego, bowiem okazuje się, że tamże ceny są jeszcze atrakcyjniejsze i bez wielkiego szumu…

Firmy fotograficzne wprawdzie oferują okazyjnie niskie ceny, ale odbijają sobie owe rabaty, stosując wygórowane opłaty pocztowe – za komplet 100 fotek potrafią sobie policzyć 15-20 zł, zaś za każdą następną setkę po 5-10 zł... Mało tego – nawet przy osobistym odbiorze potrafią pobierać po 10 zł i to od każdej setki fotek! Gdzie rozsądek i poczucie przyzwoitości?

Tyle mówimy o przyjaznym Państwie dla obywatela i niewiele z tego wynika. Firmy także powinny być przyjazne dla klientów i jest tu wiele do zrobienia – co na to konsumenckie federacje? Czy to wyłącznie sprawa firm, redagujących niezbyt rozsądne zasady, które są ponadto czasochłonne dla nabywców i nieekologiczne dla otoczenia? Czy takie nieprzyjazne zasady są normalną sprawą w innych państwach? Tabakiera dla nosa, czy nos dla tabakiery?