NIE ZNACIE… NIE ZNACIE…
NIE ZNACIE DNIA NI GODZINY…
Z nieba nam spadło ostrzeżenie
mknące asteroidy szlakiem –
meteorytów groźne tchnienie
możliwej hekatomby znakiem.
*
Ucierpiał Ural Południowy-
nad nim w rozbłysku gromowładnym
z energią bomby atomowej
rozpadł się bolid w rój gromadny.
*
Grad brył kamiennych rozżarzonych
podmuch, świst wichru, ziemi drżenie,
stos gruzów domów poburzonych,
miast i okolic spustoszenie.
*
Czelabińsk, okoliczne wioski
i skutą lodem toń jeziora
kosmicznych nieproszonych gości
dopadła najliczniejsza sfora.
*
W kraterach stopionego lodu
strzelając gejzerami pary
punktowo w toni wrzała woda
niwecząc mrozu czcze zamiary.
*
Groza terenów zamieszkanych;
na miejskich placach i ulicach
panika ludzi rozbieganych
wypatrujących miejsc ukrycia.
*
W szumie podmuchów po wybuchach,
w zwałach budynków smutnym końcu,
żniwo swe zbiera zawierucha
odłamków szyb w obłędnym tańcu.
*
Dramat tysiąca dwustu osób
lżej albo ciężej poranionych…
Kosmiczny danse macabre dopust –
to dźwięk alarmowego dzwonu.
*
Miast wciąż konflikty zbrojne mnożyć
i czerpać zyski z nowych broni,
tarczę ochronną trzeba stworzyć,
by Ziemię przed zagładą chronić!
*
Tymczasem ci co ocaleli
z lubością już rubelki liczą –
kamyków z nieba przecież wiele;
NIE WIEMY CO JUTRO CZEKA NAS –
PRZYSZŁOŚĆ BEZPIECZNA CZY PONURA;
ZŁOWROGĄ KLAMRĄ SPIĄŁ DZIŚ CZAS
ŚMIERTELNY RYK DINOZAURA…
Autor: Piotr Stanisław Issel
obrazki zapożyczone z Internetu