Zapytaj Janusza Palikota
Czy to dobrze, że ktoś taki jak osoba o nazwisku Anna Grodzka zasiada w polskim parlamencie? Kogo z Polaków ta osoba reprezentuje? Jakoś żadna z osób które o to pytałem nie czuje się przez tą „panią” reprezentowana, a pytałem znajomych, sąsiadów, pytałem ludzi w kolejce do lekarza i w sklepie warzywnym, do którego codziennie wchodzę. I nic. Na czym więc polegają zasługi i kompetencje tej osoby, że chciano ją zrobić marszałkiem polskiego sejmu, a teraz pan Palikot usiłuje umieścić ją na tak zwanej „liście Kwaśniewskiego? Gdy będzie już europosłem to nagle zabłyśnie kompetencją? Przysporzy naszemu krajowi pożytku czy śmiechu? Czy jakiś inny kraj ma w europarlamencie tranwestytów?
Rozumiem, że tolerancja nie powinna mieć granic, ale to co się na polskiej scenie politycznej dzieje ciężko nazwać tolerancją. Powiedziałbym raczej, że jest to bezkrytyczne, bezrozumne, a nawet obrzydliwe wywyższanie homoseksualistów, które z tolerancją ma mało wspólnego. Wywyższa się przy tym osoby, które niewiele mają do powiedzenia o zwykłym życiu, bo go nie znają. Czy taki na przykład pan Biedroń mógłby być dobrym ministrem jakiegokolwiek resortu? Przecież on znalazł się w sejmie nie dlatego, że cokolwiek potrafi lub cokolwiek wie, tylko dlatego że jest homoseksualistą i to upublicznia.
Moim zdaniem tolerancja to coś zupełnie innego. Można wywyższać ludzi, mieć dla nich szacunek i poważanie jeżeli są kompetentni, albo inaczej jeżeli są dobrzy w wykonywanym przez siebie zawodzie i jeżeli widać, że ten zawód jest ich powołaniem. Nie ma wtedy znaczenia, że taki człowiek jest homoseksualistą, co zresztą jest jego prywatną sprawą. Wywyższanie człowieka tylko za to, że jest homoseksualistą i robi z tego sprawę publiczną jest niezrozumiałe. Przecież Freddie Mercury nie jest ceniony za swoje skłonności, tylko dlatego że był świetnym wokalistą. Podobnie jak Jerzy Waldorf był przede wszystkim dobrym pisarzem, a Tomasz Raczek jest świetnym krytykiem filmowym, itp.