Motto:„…im krótszy jest płomień tym większy błysk. Twój błysk był jednym z najjaśniejszych.
Spójrz na siebie. Cudowne dziecko. Nieźle się udałeś…”
Hampton Fanche
Gdy szukam błysku w zmrużeniu powiek,
po którym milion umarłych drzew,
o błysku zawsze ktoś wiersz napisze,
o gwiazdach zawsze ktoś skleci wiersz.
Usiadłem, czekam i patrzę w niebo.
Czy ta tęsknota komuś się przyda?
Czy może piękno drzemać w kamyku
choćby to była asteroida?
Co, kiedy gwiazda sny nasze karmi,
po niebie hula i ciągle gdyba?
Wciąż cicho płynie przez nieboskłony
tułacz – morderca. Asteroida.
Stan ostateczny – inna planeta,
nic nie zostawia, wszystko ukrywa.
Łzy nakapały w wiersze sztambucha,
który ma tytuł –Asteroida.
To wiersz-tęsknota, cel moich westchnień,
kiedy kiełkuje serca monolog.
Mam z samotności kosmiczne dreszcze…
Został epilog …zabłądził prolog…
obrazki z google
© Janusz. D.