Czyli moje przemyślenia po lekturze artykułu Teresy Rembielińskiej
Szanowni forumowicze i Ty drogaTereso ! Nie chcąc rozpisywać się w komentarzu pozwoliłem sobie na poniższą la tirade.
"Byt kształtuje świadomość" to nie jest odkrycie Marksa ! Marks jest najgłośniejszym "cytatorem" tej tezy.
Tak na marginesie Marks poza paroma głupimi decyzjami i tekstami , był filozofem. Polecam przeczytać parę tekstów Marksa dostępnych tylko w bibliotekach. Engels był głupim rozpuszczonym bachorem z bogatej rodziny bawiącym się "w socjalizm".
O mordercy Leninie nie będę pisał.
Stwierdzenie "byt kształtuje świadomość" nie jest wcale podkreśleniem "wynikania" świadomości z warunków w jakich się żyje. To jest wręcz ontologiczne uszeregowanie istnienia (bytu czyli "dasein") przed świadomością czyli "myślą".
Ale zostawmy filozofię . . .
Niewątpliwie to jacy jesteśmy w jakimś stopniu (moim zdaniem niewielkim) wynika
z warunków w jakich żyjemy , czy też ogólniej BYTUJEMY. Powraca tu czkawką pogląd "tabula rasa" , na którego potwierdzenie istnieje tyle samo przykładów co i na zaprzeczenie. Jednak w kategoriach społecznych (czyli nieosobniczych !) owa świadomość wynika z warunków "bytowania". Upraszczając rzecz mocno : jak zgnoimy ludzi i sprowadzimy do poziomu zaspokajania podstawowych potrzeb (choćby wg klasyfikacji Maslowa) ,to ukształtujemy ich "świadomość" bardzo płytko i powierzchownie , ale bardzo niebezpiecznie - nie będą mieli nic (albo prawie nic) do stracenia i powstanie UKSZTAŁTOWANA klasa przeciwników wszystkiego ! Ludzi żyjących tak długo na marginesie, że będzie to dla nich dziedzina ich "normalnego" działania.
Myślę , że nie odwołując się do wiary możemy po prostu (sorry) namawiać (czy wręcz nawoływać) do MIŁOŚCI BLIŹNIEGO. Ci inni to MY , tylko po drugiej stronie ! Nie zgadzajmy się na wykluczenie - stąd prosta droga do nienawiści i pogardy. Mojemu synowi musiałem kiedyś palnąć pogadankę po głupim (i pogardliwym) tekście
o grzebiących w śmietnikach kloszardach. Nawet jeśli to par excellence menele , to dalej ludzie ! Jakkolwiek trudno nam w to uwierzyć. Są może bierni i właśnie ukształtowani przez warunki bytowania , ale kto wie !? może właśnie wśród tych obdartych i zapijaczonych meneli jest kolejny Mozart, Wilde albo Einstein. Przecież nie możemy tego wykluczyć.