JustPaste.it

Ekologiczna niesolidność

Proponuję rozsądne podejście do sprawy ocieplenia klimatu.

Proponuję rozsądne podejście do sprawy ocieplenia klimatu.

 

Zagrożenie ociepleniem klimatu jest mocno przesadzone.

Konsekwentnie przemilczane są pozytywne skutki tegoż ocieplenia,co jest manipulowaniem opinią publiczną.
Osobiście wcale nie jestem przekonany że skutki negatywne przeważą.
W wielu obszarach świata zyski wyraźnie przerosną straty
(Kanada, kraje skandynawskie, północ Rosji...). Sahara stanie się nieco wilgotniejsza, co daje się zauważyć już dziś. Przy lekkim wzroście średniej temperatury, szczególnie gdy wzrośnie jednocześnie zawartość CO2 w atmosferze, powinna wyraźnie zwiększyć się produkcja roślin, no i (rzecz jasna) zmniejszy się zużycie środków opałowych. Wzrost średniej temperatury rocznej o 2 do 4 stopni nie rozłoży się przy tym równomiernie. Jak wykazują modele, małemu wzrostowi temperatur letnich będzie towarzyszył wielokrotnie większy wzrost w okresie zim. Stosunkowo niewielkiemu wzrostowi w okolicach podzwrotnikowych, duży wzrost na biegunach. Wszystko to w dużym stopniu wyrówna, a morze nawet przeważy globalne straty.


Nie wiem skąd się to bierze; może z głupoty publicystów, może ze świadomego działania grup interesów, międzynarodowych koncernów, albo polityków mających jakieś ukryte cele, ale jesteśmy (my, zwyczajni mieszkańcy Ziemi) nieustannie wprowadzani w błąd.
Przeżyłem już: kryzys energetyczny lat 70-tych kiedy to ropy miało starczyć według „poważnych ekspertyz” na około trzydzieści lat, dziurę ozonową, krach komputerowy 2000r, świńską grypę i kilka innych pomniejszych katastrof.
Ocieplenia klimatu na pewno nie przeżyję (ze względu na wiek).
Jeżeli jakaś "apokalipsa" nie wypełznie z wojskowych lub cywilnych laboratoriów to natura nas raczej tak szybko nie zabije.

Wszystko to nie oznacza jednak że nie potrzebujemy się obawiać niczego.

Niektóre narody ucierpią na tym straszliwie, np. Holandia.

Przy przewidywanym powolnym wzroście poziomu morza o 2m będzie trudno uratować np Wenecję.

W kłopotach znajdzie się Londyn.

Znikną pod wodą niektóre wyspy.

Pojawią się jednocześnie nowa tereny nadające się do zamieszkania w miejscach gdzie dotąd było zbyt zimno lub zbyt sucho (np Syberia, Sahara, ...).

Prawdopodobnie będzie konieczne przesiedlanie milionów ludzi z jednego miejsca w drugie, i to poza obszar własnego państwa, co przy obecnej strukturze politycznej świata jest niemożliwe.

 Jeżeli światu (co prawdopodobne) nie uda się drogą pokojową wytworzyć jakiegoś globalnego ciała koordynacyjnego, zdolnego wymuszać tego rodzaju działania -Rządu światowego, to dojdzie do III-ciej światowej wojny, czego skutki będą straszliwe.

 Będą one jednak wynikiem nie tyle ocieplenia klimatu co egoizmu i głupoty którymi niestety nas ludzi, bogato obdarzyła natura.