JustPaste.it

Właściwie po co te emocje?

Emocje często wpędzają nas w kłopoty. W gniewie mówimy rzeczy, których nie chcielibyśmy nigdy powiedzieć, strach staje się czasem tak paraliżujący, że nie możemy oderwać nogi...

Emocje często wpędzają nas w kłopoty. W gniewie mówimy rzeczy, których nie chcielibyśmy nigdy powiedzieć, strach staje się czasem tak paraliżujący, że nie możemy oderwać nogi...

 

Emocje często wpędzają nas w kłopoty. W gniewie mówimy rzeczy, których nie chcielibyśmy nigdy powiedzieć, strach staje się czasem tak paraliżujący, że nie możemy oderwać nogi przed jadącym samochodem, nawet zadowolenie – możemy nieświadomie okazać je, gdy zwalniają naszego kolegę, a my dostajemy awans. Emocje. Rodzą tyle problemów, zakłócają odbieranie rzeczywistości, ale ewolucja nie stworzyłaby ich na darmo. Właściwie po co komu są one potrzebne?

Temat emocji jest wdzięczny – wiele aspektów zostało już odkrytych, udowodnionych i rozpowszechnionych. Jednak jest to także temat rozległy. Malarz, kiedy tworzy swój obraz korzysta z wielu kolorów podstawowych, przy okazji na swojej palecie miesza je i tworzy nowe odcienie oraz kolory czasem niespotykane i nienazwane. Podobnie jest z emocjami – mówiłem już w innych artykułach, dostępnych na mojej stronie, że wyróżnia się 7 charakterystycznych emocji*, które mogą ukazać się na naszej twarzy. Jest to smutek, zadowolenie, strach, zaskoczenie, obrzydzenie, pogarda oraz gniew. Uznajmy to za podstawową paletę barw malarza. Jednak odcieni danej emocji jest wiele – rozdrażnienie, poirytowanie, poddenerwowanie, zdenerwowanie, itd. to wszystko zalicza się do gniewu. Malarz jednak może też mieszać ze sobą różne emocje, czasem jesteśmy poddenerwowani i smutni w tym samym czasie. Nie wszystko posiada swoją ekspresję mimiczną. Nie wszystko także dostało swoje nazwy. Jednak tak obszerna gama sprawia, że emocje w wielkim stopniu kierują naszym życiem, bez nich wszystko miałoby jeden odcień, w którym nie można odróżnić jednej rzeczy od drugiej – taka różnica by nie istniała. Niemniej to nie jest odpowiedź na główne pytanie tego artykułu, tylko moja prywatna myśl o pięknie ludzkich zachowań i odczuć; jest to jednak dobry początek. Zwracam też w ten sposób uwagę na rozległość tematu emocji. Owa rozległość zmusza mnie do poruszenia tylko podstawowej palety barw.


Preston: A jaki cel ma twoje istnienie?
Mary: Odczuwanie. Nie doświadczyłeś go, więc nie rozumiesz. Jest jak powietrze. Bez niego, bez miłości, bez gniewu, bez smutku jest się jak maszyna.

Equilibrium

Karol Darwin „chciał”, by emocje były uniwersalne. Nie potrafił jednak tego w jasny sposób udowodnić. Fakt uniwersalności byłby jednak dobrym filarem teorii ewolucji. Dzisiaj mało kto wyobraża sobie, aby darwinowska teoria rozwoju życia była błędna. Większość sprzeciwów kręci się wokół grup religijnych bądź zwolenników teorii spiskowych. Zatem ewolucja to coś realnego, a jej naczelna zasada to przetrwanie gatunków poprzez dostosowanie. Emocje zaś są produktem ewolucji – mają nam służyć. Zdarza się często, że jest odwrotnie, o czym pisałem we wstępie.

Dzieje się tak dlatego, że emocja potrzebuje czynnika spustowego, czyli bodźca, który ową uruchamia. Czynnik ten może być błędnie przez nas przyswojony w toku rozwoju – zdarzenie, które powinno być dla nas obojętne lub tylko lekko nacechowane emocjonalnie, błędnie przez organizm wywołuje silne emocje.

Pozytywne działanie emocji, to znaczy takie, gdzie czynnik spustowy jest prawidłowo przyswojony przez organizm działa na naszą korzyść. Powiem więcej – może uratować nam życie, co jest celem ewolucji. Emocja obrzydzenia bardzo skutecznie odstrasza nas od rzeczy, które mogą nam zaszkodzić po spożyciu, np. zwierzęce truchło. Po pierwsze – odczuwamy intensywny zapach, po drugie – widzimy zgniliznę. Czynnik spustowy po takim doświadczeniu uruchamia prawidłowo emocję – wstręt; takie pożywienie po prostu nie przejdzie nam przez usta. Kiedy odczuwamy smutek i nie tłamsimy oznak niewerbalnych, makroekspresja sygnalizuje osobom w pobliżu – potrzebuję pocieszenia. Ludzie są „zwierzętami” społecznymi, nie zawsze potrafimy uporać się z własnymi problemami sami. Ta ekspresja mimiczna ma nam pomóc w życiu z innymi. Gniew również jest takim sygnałem; może mówić: nie zbliżaj się, jestem zły. Jest także bardzo dobrą motywacją do usuwania przeszkód ze swojej drogi i niekoniecznie chodzi tu o fizyczną formę. Weźmy dla przykładu sytuację w której awans zależy od zaliczenia dodatkowego kursu. Nie chcesz go robić, wkurzasz się na ten przymus, jednocześnie usuwasz w końcu tę przeszkodę. Dobrym przykładem pozytywnego działania gniewu był także „spór” o ACTA. To właśnie ta emocja, złość przeciwko odbieraniu praw w internecie spowodowała tak szybką reakcję społeczności. Strach natomiast uruchamia „dodatkowe” możliwości – wydziela się adrenalina, krew szybciej krąży, czas reakcji jest szybszy i nie podlega krytyce. W takich warunkach jesteśmy w stanie zrobić o wiele więcej w celu ocalenia naszego życia.

Emocje najczęściej służą nam w bardzo dobry sposób. Przekazują informacje, mobilizują, ratują życie. Niekiedy jednak ciało wprowadza nas w pomyłkę – reagujemy nieprawidłową emocją, reagujemy zbyt słabo lub zbyt mocno lub nie reagujemy wcale. Błędy te wynikają z procesu uczenia się – przyswojone zostają złe nawyki; to jednak nie jest powód do chęci pozbycia się emocji całkowicie. To jest dobry moment, żeby uczyć się, co nie jest łatwe, jak zmienić te nawyki. Jak przypisać prawidłowo emocję do konkretnego czynnika spustowego, a w końcu jak żyć z emocjami świadomie. Film Equilibrium starał się pokazać jak będzie wyglądało życie bez odczuwania przyjemności, strachu czy gniewu. Wierzcie mi – pokazał to bardzo powierzchownie.

*Emocji jest oczywiście wiele więcej. Np. poczucie winy, duma, etc.

---

Więcej artykułów: komunikacja niewerbalna, mowa ciała, perswazja

 

Źródło: http://pek.org.pl