JustPaste.it

Parę słów o depersonalizacji

Wpis o sprytnym mechanizmie obronnym i trochę mniej sprytnym, ale powiązanym z nim zaburzeniu.

Wpis o sprytnym mechanizmie obronnym i trochę mniej sprytnym, ale powiązanym z nim zaburzeniu.

 

Może, by wprowadzić do tematu, zadam trochę podchwytliwe pytanie. Skąd wziąłeś pewność, że to, co przydarza Ci się każdego dnia, nie jest tylko złudzeniem? Nie zastanawiałeś się nad tym. Pewnie, jak większość ludzi, czujesz to intuicyjnie, tak jak czujesz, że jesteś jedną osobą. Co staje się, gdy człowiek z jakiegoś powodu traci tę pewność?

deper-300x199.jpg

zdjęcie:bobbyfiend


Zaburzenie, które opiszę, jest znane w kręgu osób zmagających się z różnymi rodzajami zaburzeń lękowych. Moim zdaniem jest jedną z bardziej wstrętnych przypadłości i mimo względnej powszechności, jest całkowicie zaniedbywane przez specjalistów. Nosi nazwę Depersonalization disorder (DPD) i zalicza się do niego zarówno uczucie derealizacji lub w przypadku zaniku poczucia tożsamości (to bardziej skomplikowane, za chwilę wyjaśnię)- depersonalizacji.

W gruncie rzeczy samo odczucie jest dość powszechne. Często towarzyszy ludziom pod wpływem narkotyków, alkoholu czy w silnie stresujących okolicznościach. Jednak regularnie (lub stale) towarzyszy 1-2% populacji i potrafi naprawdę uprzykrzyć życie.

Dlaczego o tym piszę? Wiele osób walczących z depersonalizacją twierdzi, że na początku nie miała pojęcia z czym ma do czynienia. Myśleli, że wariują, nikt nie chciał ich słuchać i dlatego tak trudno było walczyć. Gdy ja jej doświadczyłam, wpadłam w dezorientację. Sęk w tym, że dobrze znałam ten mechanizm i wiedząc, że to nic groźnego, mogłam obserwować ten stan i po chwili zająć się czymś innym.

Osoby narażone na ciągły lęk, mogą doświadczyć uczucia depersonalizacji i właśnie taką reakcję chciałabym polecić (jakkolwiek by to nie brzmiało). Ale do tego potrzebna jest wiedza.

Świat jak makieta

Więc czym jest derealizacja? Kryteria diagnostyczne opisują ją jako uczucie odłączenia od swojego ciała lub procesów mentalnych, zmianę w percepcji lub doświadczaniu siebie (DSM-IV). ICD-10 kładzie nacisk na nierealność, oddalenie lub zautomatyzowanie procesów mentalnych, poczucia ciała i/lub otoczenia.

Patrzyłeś kiedyś na swoje dłonie lub odbicie w lustrze z żywym zaciekawieniem (może lękiem), tracąc intuicyjne poczucie, że to Twoje ciało? To coś podobnego. Innym przykładem, pewnie mniej powszechnym będzie rozproszenie się w trakcie wykonywania jakiejś czynności. Trudno nam skupić się na nowo, świat wydaje się inny, ale ciężko powiedzieć w jaki sposób, poziom zaangażowania spada i w końcu zaczynamy się zastanawiać, „czy to się naprawdę dzieje?”.

Osoby z depersonalizacją opisują doświadczenie jako poczucie obcości własnego ciała, oddzielenia od siebie, czucie się jak robot. Warto zwrócić uwagę na to, że mimo zadawanych w myślach pytań, osoba z DPD wie dokładnie, że to tylko złudzenie. Nie zmienia to jednak faktu, że czuje się jakby naprawdę była „odłączona”. Desperackie próby doświadczenia czegoś realnego mogą prowadzić nawet do samookaleczenia. Jeden z użytkowników forum o DPD pisze:

Ten kontrast do dziś mnie zadziwia, 7 dni wcześniej, przez 5 lat wcześniej, drapałem się igłami, nożyczkami, nożami po ciele żeby go poczuć i bałem się patrzeć z podniesioną głową bo wszystko było wiecznie obce (przez te 5 lat wyhodowałem nawet małe skrzywienie głowy w dół).

Jak wygląda derealizacja otoczenia? Moje doświadczenia nasuwają taką wizję: ulica wydaje się sztuczna, stworzona na potrzeby jakiegoś filmu. Jestem dużo większa w swoim odczuciu niż naprawdę, ulica wydaje się być podłogą, niebo sufitem, a wszystkie rzeczy rekwizytami. Charakterystyczne jest uczucie sterylności wszystkiego w polu widzenia. Wydaje się, że nawet brudne rzeczy są po prostu ucharakteryzowane na takie- błoto, kurz, bród. Kolejna wypowiedź z forum:

Odrealnienie otoczenia jest dalej. Tak samo bajkowe wszystko i nierealne, jak z jakiegoś snu. [nick użytkownika: Derealizacja]

Często opisuje się je jako patrzenie przez szybę lub z wnętrza swojej głowy, w izolacji od rzeczywistości.

toytown-300x257.jpg
zdjęcie: Prof Shorthair

Towarzyszące odczucia


Poza uczuciem odrealnienia, bardzo często pojawia się zaburzona percepcja czasu. Dni zlewają się w całość i czasami trzeba zastanowić się naprawdę mocno, by przypomnieć sobie, co działo się tydzień wcześniej, wczoraj, nawet dwie godziny temu.

To wychodzenie z ciała, brak związku emocjonalnego z rodziną, przedmiotami, całkowite zagubienie w czasie i przestrzeni. Wrażenie jakby przeszłość czy przyszłość nie istniała, wrażenie, że już coś podobnego/daną sytuację odczuwaliśmy itp.
W sumie to daję całą masę objawów okropnych, czujemy jakbysmy wariowali, czemu trudno się dziwić…

Co do przeszłości czy przyszłości to często mam tak, że ostatni dzień albo dwa dni to jest jakby snem, nie poczuwam tego jakby się te dni wydarzyły. Często czuję jakbym w ogóle nie miał przeszłości.

Poza tym osoby z DPD, podobnie jak osoby z zaburzeniami nerwicowymi czują, że to, co ich spotyka może doprowadzić do choroby psychicznej. Ale podobnie jak przy nerwicy, to jest tylko złudzenie i same lęki, choćby nie wiem jak silne nie doprowadzą do psychozy.

Dlaczego Twój mózg nie chce czuć?


 Depersonalizacja to jedno z zaburzeń dysocjacyjnych. Choć czasami trudno w to uwierzyć, są one definiowane jako mechanizmy obronne. Jednak wystarczy chwila zastanowienia, by to zrozumieć. Nasz organizm w reakcji na szok, może zareagować w naprawdę dziwny sposób, by nam pomóc. Przykładami są stupor dysocjacyjny, gdy w chwili szoku pozostając w świadomości, przestajemy mieć kontrolę nad naszym ciałem lub amnezja dysocjacyjna w reakcji na silny stres.

Samo uczucie depersonalizacji jest więc naturalnym przejawem lęku. Ma odwrócić naszą uwagę od wydarzeń, które nas przerażają. Odizolować od świata, czasami od nas samych. Bardzo często występuje w rezultacie PTSD (zespół stresu pourazowego). Jeśli macie znajomych, którzy przeżyli szok, na przykład w wypadku samochodowym, bardzo możliwe, że doświadczyli czegoś podobnego.

Co możesz zrobić?


Przede wszystkim chciałabym, żebyś był świadomy istnienia takiego zaburzenia. Czytałam opisy wielu osób, które nie miały pojęcia przez długi czas, co się z nimi dzieje. Bo jak to właściwie przekazać? „Dziwnie się czuję” czy bdquo;Świat nie wydaje mi się realny”. To nie oddaje tego stanu w najmniejszym stopniu i zdecydowanie nie wzbudza takiego zainteresowania, jakie powinno.

Chciałam też trochę wystraszyć i trochę uspokoić. Nie chcę, żebyś teraz zaczął się bać depersonalizacji i wyszukiwał u siebie objawów wgapiając się w lustro przez dwie godziny. Zdecydowanie lepiej jest zdawać sobie sprawę z tego, że takie eksperymenty, zwłaszcza w obliczu zaburzeń lękowych to nie jest najlepszy pomysł. I nie bać się. To może wydawać się (zwłaszcza dla osób z nerwicą lękową czy hipochondrią) objawem ciężkiej choroby. Ale nim nie jest, to pewne. Tak samo jak fakt, że im szybciej zacznie się z tym walczyć, tym większe szanse na powodzenie. Co więc polecam osobom, które zaczynają czuć się nierealnie? Po prostu przestać o tym myśleć, automatycznie. I zająć się swoim życiem, codzienną aktywnością. Jeśli już wiesz, że to derealizacja- to jedyna informacja, jakiej potrzebujesz. Więc zmień bieg swoich myśli, nic Ci nie grozi, po prostu zaakceptuj uczucie i przestań się tym zajmować.

Tę radę można zawrzeć w jednym zdaniu, które znalazłam na stronie dostarczonej przez osobę zmagającą się z derealizacją. Mianowicie „PAY THEM NO MIND!”:)

Nie chcę dawać rad osobom, które już długo cierpią na depersonalizację. Ich wiedza jest zdecydowanie większa od mojej, a doświadczenie pewnie zapewnia więcej niż wiedza specjalistyczna, w posiadaniu której obecnie jesteśmy. Ale całkiem możliwe, że za jakiś czas, pewnie w porozumieniu z takimi osobami, zbiorę najskuteczniejsze metody w walce z DPD.

Na koniec link do świetnego filmiku. Chłopak opowiada bardzo ciekawie o pokonanej (no, prawie) depersonalizacji. Moją uwagę zwróciła jedna wypowiedź. Stwierdzenie, że DPD jest gorsze niż wszystkie złe doświadczenia w życiu. Pewnie wiele osób się z tym nie zgodzi, ale to w dobry sposób ukazuje chyba najgorszy aspekt DPD- cokolwiek by się nie działo, nie czujesz jakby działo się naprawdę, nie jesteś w stanie przeżywać tego w pełni.

 

Źródło: http://cloudymind.pl/wordpress/ucieczka-od-siebie/