JustPaste.it

Rząd pod sąd - czas ponieść konsekwencje uchwalania absurdalnych ustaw!

Związek Przedsiębiorców i Pracodawców skierował wniosek do CBA o możliwości popełnienia przestępstwa przez urzędników.

Związek Przedsiębiorców i Pracodawców skierował wniosek do CBA o możliwości popełnienia przestępstwa przez urzędników.

 

 

 

 

Działania ZPP są bezprecedensowe, ponieważ nikt nigdy na taką skalę nie wyliczył szeregu zaniedbań urzędników, których znaczna część wygląda na działania celowe. Prawnicy ZPP, pod kierunkiem przewodniczącego Rady Nadzorczej Roberta Gwiazdowskiego, na kilkunastu stronach przeprowadzili szczegółową analizę prawną ustaw i rozporządzeń Ministerstwa Finansów, które de facto umożliwiały dokonywanie wielkich przestępstw podatkowych.

Odpowiedzialność podatników = bezkarność urzędników

Główną przyczyną złożenia doniesienia do CBA były prace prowadzone przez  Ministerstwo Finansów nad rozciągnięciem zasad solidarnej odpowiedzialności podatników (która już jest zawarta w obowiązujących przepisach prawnych) na nowe stany faktyczne. Zwłaszcza w stosunku do towarów szczególnych, jakimi są paliwa, złom czy stal – czytamy w doniesieniu ZPP. Fatalnym skutkiem niektórych propozycji resortu może być absurdalna sytuacja, w której - każdy podatnik nabywający paliwo na stacjach benzynowych, w przypadku braku zapłaty podatku przez dostawcę, będzie mógł odpowiadać solidarnie za niewpłacony przez tę stację podatek, – zwłaszcza gdy cena paliwa była niższa od średniej wartości rynkowej (cokolwiek to znaczy).- komentuje prof. dr hab. Witold Modzelewski, ekspert portalu Podatnik.info.

W związku z powyższym ZPP pyta Ministra Finansów Jacka Rostowskiego, czy jest gotów ponieść „solidarną odpowiedzialność” za twórców tych przepisów? Autorzy doniesienia podkreślają, że niestety, niektórzy z nich nadal pracują w Ministerstwie Finansów i współtworzą przepisy o solidarnej odpowiedzialności podatników za (nie)przestrzeganie stworzonych przez siebie przepisów, których przestrzegać po prostu nie sposób. Czy to tylko głupota, czy działanie celowe, które ma zostać po raz kolejny „przykryte” nagonką na uczciwych podatników, aby w tym czasie przestępcy mogli się „przegrupować” i rozpocząć działalność w innym obszarze?

Mafia = współpraca z politykami i urzędnikami

Ministerstwo Finansów argumentuje, że konieczność zaostrzenia przepisów o istnieniu solidarnej odpowiedzialności podatników jest spowodowana walką z mafią oraz grupami przestępczymi. Niestety resort zapomniał uderzyć się w pierś, ponieważ to działalność niektórych jego pracowników w ustanawianiu przepisów umożliwiających popełnianie przestępstw powinna była wiele lat temu zwrócić uwagę przynajmniej kontroli wewnętrznej ministerstwa. ZPP w kontrze do nadużywania przez prokuratorów i kontrolerów skarbowych pojęcia „mafia” wyjaśnia, że mafia to zorganizowana grupa przestępcza, która współpracuje z politykami i urzędnikami. Nie ma mafii bez urzędników i polityków. Bez urzędników i polityków zorganizowana grupa przestępcza pozostaje zorganizowaną grupą przestępczą, a nie mafią.

Tylko działalność mafii mogła doprowadzić w ostatnich latach do wybuchu szeregu ogromnych afer podatkowych, w których niewielu sprawców poniosło odpowiedzialność karną za swoje czyny. Do największych i najbardziej tajemniczych należały:

  • Afera z opodatkowaniem niektórych towarów sprowadzanych przez osoby fizyczne lub nadesłanych tym osobom z zagranicy, polegająca na stworzeniu osobom mającym miejsce zamieszkania za granicą możliwości sprowadzania do Polski bez opodatkowania wyrobów, które dziś określa się mianem akcyzowych, na skalę gospodarczą.
  • Afera ze zwolnieniem od podatku obrotowego i dochodowego podatników osiągających przychody z niektórych rodzajów nowo uruchomionej działalności gospodarczej, polegająca na możliwości „przerzucania” działalności gospodarczej do nowo utworzonych firm, tylko w celach podatkowych.  
  • Afera z opodatkowaniem Zakładów Pracy Chronionej, polegająca na stworzeniu przywilejów dla podatników, którzy zatrudniali niepełnosprawnych nawet fikcyjnie.
  • Afera z trzydniowym vacatio legis w podatku obrotowym, polegająca na tym, że przez trzy dni (!) nie obowiązywały żadne stawki podatku obrotowego od importu towarów.
  • Afery z opodatkowaniem olejów służących jako paliwa silnikowe:
    1. z opodatkowaniem olejów napędowych produkowanych z udziałem komponentów pochodzących z regeneracji olejów przepracowanych,
    2. z opodatkowaniem olejów technologicznych,
    3. z opodatkowaniem olejów opałowych.
  • Afera „złomowa”. Proceder wyłudzania podatku VAT przy handlu złomem zaczął się w Unii Europejskiej jeszcze przed przystąpieniem do niej Polski. W Unii poradzono sobie z nim przy pomocy mechanizmu „odwróconego VAT” – podatek VAT odprowadza nie dostawca towaru (złomu), tylko jego ostateczny odbiorca. W Polsce zwlekano z jego wprowadzeniem do 2011 roku. Wprowadziła go dopiero ustawa o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług oraz ustawy – Prawo o miarach z dnia 18-03-2011 (Dz. U. z 2011 r. Nr 64, poz. 332). Ale jakoś dziwnie nie pomyślano wówczas o branży stalowej, choć było już wówczas oczywiste, że ten sam proceder, który niszczył rynek recyklingu zaczyna się na rynku stalowym.
  • Afera „stalowa”– w wyniku, której Ministerstwo Finansów chce obecnie obciążyć wszystkich przedsiębiorców „solidarną odpowiedzialnością VAT”. To  nie wynik złego prawa, lecz nieudolności w jego stosowaniu. Według oficjalnych danych Eurostatu za 2011 rok z Łotwy do Polski wyjechało 299 tys. ton prętów budowlanych. Ale do Polski z Łotwy przyjechało ich 4,9 tys. ton. Z Czech wyjechało do Polski 141,7 tys. ton prętów, a wjechało 3,4 tys. ton. Według polskich danych do Czech z Polski wyjechało 303,3 tys. ton prętów, podczas gdy Czesi zanotowali przywóz z Polski 144,2 tys. ton. Co robiły wówczas  służby celne podległe Ministrowi Finansów? Nic! Pierwsze publikacje w mediach na ten temat pojawiły się w 2009 roku. MF zareagowało w tej sprawie dopiero w 2013 roku.


Prezes ZPP Cezary Kaźmierczak bezlitośnie i w ostrych słowach podsumowuje, że - niemal od 20 lat w Ministerstwie Finansów przygotowywane są regulacje, o których po wejściu ich w życie wiedzą w zasadzie tylko grupy przestępcze, które na ich podstawie przez 2-3 lata dokonują oszustw, a opinia publiczna dowiaduje się o nich po ujawnieniu sprawy przez media. W każdej takiej sprawie sprawcy tych oszustw nie zostają ujęci – co najwyżej aresztuje się kilku słupów – a odpowiedzialnością za to obarczani są uczciwi przedsiębiorcy i MF próbuje ich objąć odpowiedzialnością zbiorową, jak np. ostatnio w przypadku tzw. „afery stalowej”.

Również Robert Gwiazdowski nie pozostaje dłużny, - w związku z tym, że z taką sytuacją mamy do czynienia systematycznie i cykliczne – afery wybuchają regularnie co 2-3 lata – chcemy, żeby odpowiednie służy  sprawdziły ten zadziwiający ciąg przypadków. Polski podatnik utrzymuje 9 służb specjalnych i domagamy się zbadania tej sytuacji pod kątem możliwości popełniania przestępstw na szkodę Skarbu Państwa. Prezes ZPP zapowiedział, ze Związek będzie monitorował losy tego doniesienia, nie odpuści i użyje wszelkich dopuszczalnych prawem środków, aby ta sprawa została należycie zbadania przez odpowiednie służby.

Rząd chce zalegalizować kradzież?

Inną ciekawą inicjatywą ZPP jest sprzeciw wobec najnowszych planów rządu mających na celu nowelizację przepisów, tak aby kradzież była przestępstwem dopiero od 1000 złotych (obecnie 250 zł). Oznacza to, że np. ukradnięcie komuś telefonu komórkowego, laptopa, czy zegarka (często wartość tego typu przedmiotów nie przekracza kwoty 1000 zł), będzie zwykłym wykroczeniem, takim samym jak np. przekroczenie prędkości, spożywanie alkoholu w miejscu publicznym czy przejście na czerwonym świetle! Ministerstwo Sprawiedliwości argumentuje, że powyższe zmiany legislacyjne maja na celu usprawnienie pracy sądów.

Ponadto takie rozwiązanie może zrujnować małych i średnich przedsiębiorców. W swoim oświadczeniu ZPP przypomina, że tysięcy właścicieli małych sklepów czy stacji benzynowych zwyczajnie nie stać na wynajęcie tłumów ochroniarzy. Tak więc jeżeli planowane przez rząd przepisy weszłyby w życie, to mali przedsiębiorcy staliby się bezsilni wobec plagi kradzieży.

Poza tym zachodzi poważna obawa, że zastosowanie powyższego rozwiązania legislacyjnego doprowadziłoby w praktyce do zaprzestania ścigania kradzieży o wartości nieprzekraczającej 1000 zł oraz służyłoby jedynie poprawieniu statystyk dotyczących przestępczości.


 

Autor: Podatnik info