JustPaste.it

Walka z Bogiem

czyli internet już trafił pod strzechy.

czyli internet już trafił pod strzechy.

 

    Zapewne wszyscy zauważyli wysyp różnej maści ewangelizatorów, którzy wrzucają wklejki artykułów, których nie rozumieją. Czy brak zrozumienia treści im w czymś przeszkadza? Absolutnie nie, oni nie podejmują dyskusji, próbują jedynie narzucić swoją wizję rzeczywistości, a w niej każdy kto myśli samodzielnie .... ten walczy z Bogiem. 

   Kim są ci rzekomo walczący z Bogiem?

Zacząć chyba należy od

" ateistów walczących z Bogiem na rozkaz Lenina, Stalina a dziś syjonistów, masonerii i lewactwa"


poprzez

"wszystkim eugenikom, globalistom, masonom i syjonistom wprowadzających aborcje eutanazje, sterylizację pederastie i pedofilie. Z ateistycznego autyzmu można wyjść z Bożą łaską, ale z deblizmu w jakim więzi satanistów szatan się nie da!"

kończąc na

"zabijając tych co w Boga wierzą, czyli wyzwolonych z władzy szatana, przez prawdę głoszoną przez Jezusa!"


   Czego oni chcą?

"Współcześnie ateiści dążą do powszechnej aborcji, a już szczególnie wtedy gdy jest podejrzenie o chorobę. "

""Każdy system ateistyczny prowadzi do jakiejś formy dyktatury, gdyż ateiści przypisują sobie władzę decydowania o wszystkim. Przypisują sobie nawet władzę decydowania o życiu człowieka, a zatem władzę decydowania o tym, kogo wolno legalnie zabijać, a kogo ustanowione przez nich prawo będzie chronić." 

"Wniosek to taki, że na własne "demokratyczne" życzenie mamy być traktowani jak zwierzęta. Jak dotąd wszystkie wybory i referenda były fałszowane."

   Ktoś by pomyślał- ale się naszukał, otóż nie to fragmenty dyskusji pod jednym artykułem. Owym ewangelizatorom nie da się wytłumaczyć że np. ateiści nie walczą z Bogiem bo nie uznają jego istnienia. To tak jakby napisać że katolicy walczą z Latającym Potworem Spaghetti, czyli w założeniu jest że w niego wierzą, bo nie można walczyć z czymś czego nie ma.

   Wszelką krytykę, nawet tą życzliwą, usiłuje się zagłuszyć hasłami o walce z Bogiem. Odsądzają oponentów od czci i wiary nie wahając  się nawet wyzywać ich od morderców, satanistów itp.. Najtragiczniejsze w tym wszystkim jest to że żaden z tych ewangelizatorów nie czytał księgi, na której opiera swoją wiarę a już na pewno ST. Cóż się dziwić im jeżeli ich przewodnicy nie mają wiedzy na temat tej księgi. Na poparcie tej tezy cytat z audycji w jedynym prawdziwym katolickim radiu "świątynię Salomona wybudował Dawid".

   Z tego wszystkiego nasuwa się jeden wniosek, internet trafił pod strzechy, nastały trudne czasy.