Nie obroni się człowiek będąc bez przywary
rzekł ksiądz raz grzesznikowi, co mu jęczał w ucho,
- bo jeśli grzeszysz synu codziennie bez miary,
to może ujdziesz z życiem… ale nie na sucho!
Miał chytry wciąż dylemat, czy sypnąć na tacę.
Ręką przebierał kieszeń macając złotego…
Dam! W intencji, że przez to bardziej się wzbogacę,
co może uratować podłość świata tego !
Klepał wciąż tłum pacierze niepomny ich treści,
czekając na przywilej odpuszczenia grzechu.
Co słysząc na ołtarzach drewniane anioły
czując lichość intencji… pękały ze śmiechu !
Czuł szubrawiec, co krzywdził żonę oraz dziatki,
że przebrała się miarka i o zemstę woła.
Polał się więc perfumą. Gdy już pysk miał gładki
by uzyskać dyspensę poszedł... do kościoła
Polski grzesznik przekorny przed ołtarzem Pana
licząc, że się dogada z niebiańską figurą
nad marnością żywota nieustannie biada
mając stroskane serce i…diabła za skórą.
Pytał kapłan niewiastę – czemu łamiąc wierność,
ma hobby aby dawać upust w obyczaju,
co duszę w zatraceniu prowadzi do zguby.
Rzekła odpokutuję …kiedy będę w Raju
obrazki z google
Badał ksiądz ateistę, co odmienił duszę
czemu zawsze unikał teraz nie unika?
To przez brak odpowiedzi. Dręczy mnie niepewność,
bo jeśli Bóg istnieje - boję się …ryzyka.
© Janusz. D.