JustPaste.it

Zawieszona moralność

Do naszego zaścianku dotarła światowa idea "zawieszonej kawy"

Do naszego zaścianku dotarła światowa idea "zawieszonej kawy"

 

1&srcw=640&srch=360&dstw=640&dsth=360

Na facebookowej stronie "Zawieszona kawa" napisane jest, czym jest ta nowa inicjatywa: "Kupujesz dwie kawy - jedną wypijasz sam, drugą "zawiesza się" dla nieznajomego, który zajrzy do kawiarni później. Kelner zaznacza to na tablicy. Potem ktoś inny, kto przychodzi do kawiarni, widzi "zawieszoną kawę" i może odebrać ją za darmo. Kreska na tablicy zostaje skreślona. Zamiast kawy można „zawiesić” herbatę, ciastko, sałatkę, itp."

Co to oznacza w praktyce? Nie wiadomo. Ponoć tradycja pochodzi z Mediolanu, ale dobrze przyjęła się też w Kijowie. O ile region północnej Italii, który wykształcił firmy podbijające światowe rynki m.in. turyński FIAT, a mentalność Włochów z Niziny Padańskiej bardziej przypomina tę niemiecką nie dziwi, o tyle na Ukrainie to niespodzianka. 

Jestem jednak nastawiony sceptycznie do tego pomysłu w kontekście Polski. Nie wstydzę się swojego kraju, wstydzę się tylko niektórych ludzi, których lata komuny zmieniły z miłujących wolność patriotów w stado hien, które uważają, że wszystko mogą wziąć względem zasady "bo mi się należy".

Przykład samoobsługowych nalewaków napojów gazowanych w KFC świetnie tłumaczy, o co mi chodzi. W teorii miało być to ułatwienie dla klientów, którzy kupują napój "re-fill". Z takich automatów mieli korzystać tylko kupujący w KFC i tylko ci co kupili napój. Ale jak da się naszemu spaczonemu przez socjalizm społeczeństwu palec, to całą rękę wezmą. Więc na początku (ale dziś też się zdarza) można było zobaczyć cwaniaków, pijących w 10 z jednego kubka, albo nawet takich, co nalewali colę do baniaka (!). KFC  musiało wobec cwaniactwa ustąpić i wkrótce cola zaczęła smakować jak woda.

Kolejny przykład to wypożyczalnia książek w tramwajach w niektórych miastach Polski. Powstała taka m.in. w Gdańsku. Po paru dniach książki, które znalazły się w gdańskich tramwajach, zaczęły masowo znikać. W kontekście tych przypadków nasuwa się tylko jedno pytanie: skąd tylu złodziei w naszym kraju?

Ja już tłumaczę skąd. Z 50-letniego prania mózgu przez komunistów. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że skoro 2-3 pokolenia wychowały się w świecie, gdzie trzeba kombinować, cwaniakować i kraść, żeby coś osiągnąć, to wejdzie im to w końcu w nawyk. Ale nie to jest najgorsze. Najgorsze jest to, że wszędzie szukamy usprawiedliwienia dla tego drobnego naginania prawa. W przypadku KFC to było "bo przecież oni rozcieńczają colę, to nieetyczne". W przypadku łapówek dla lekarzy "bo przecież w Polsce nie można normalnie się leczyć". Można mnożyć przykłady usprawiedliwania się, tymczasem nic nie usprawiedliwa zwykłego cwaniactwa i kradzieży. Od takich małych cwaniactw się zaczyna, a kończy się na tym, że władze najwyższe też kradną. I ludzie dają im mandat społeczny, bo naród robi dokładnie to samo, co jego przedstawiciele, a wybieranie "wywrotowych" polityków mogłoby się skończyć końcem przyzwolenia na te oszustwa.

A "zawieszona kawa"? Teoretycznie idea służyć ma ludziom, którym brakuje przysłowiowych "paru groszy" do kawy. Na zawieszoną kawę natomiast podejrzewam, rzucą się masy cwaniaków i pseudoubogich krętaczy, a tymczasem tylko garstka biznesmenów, by poszpanować w towarzystwie może zawiesi z 5-6 kaw, by pokazać gest (wg. innej narodowej cechy, którą najlepiej obrazuje stary frazeologizm "zastaw się, a postaw się"). A potem idea zawieszonej kawy upadnie, tak jak inne inicjatywy zapożyczone z zachodu. Zostanie nam tylko zawieszona przez socjalizm "zawieszona moralność".

Wiecie dlaczego w Szwecji jeszcze działa socjalizm? Bo do XIX wieku za kradzież obcinano ręce. Szkoda, że nie mieliśmy takiego prawa w sarmackiej Rzeczpospolitej.

 

PS. Najwięksi cwaniacy w naszym kraju, to jednak Cyganie. To ich widziałem z baniakiem w KFC. Dlatego mały bonus na temat kolejnego przejawu cwaniactwa, czyli żebrania: http://www.youtube.com/watch?v=IptMnA0FHtk