JustPaste.it

Gold is dead – Soros

Wielki Filantrop redukuje swoją pozycję w złocie o połowę God is dead – Nietzsche. So is Nietzsche – God. Papierowe złoto sprzedał i kupił ten sam inwestor ustalili dziennikarze

Wielki Filantrop redukuje swoją pozycję w złocie o połowę God is dead – Nietzsche. So is Nietzsche – God. Papierowe złoto sprzedał i kupił ten sam inwestor ustalili dziennikarze

 

mid-14195.jpg

Przypomina się nam ten zasłyszany gdzieś dialog dwóch bogów w związku z niedawną deklaracją George’a Sorosa że złoto jest martwe. Złoto zostało zniszczone jako bezpieczna przystań, udowodniło że jest niebezpieczne. Z uwagi na to rozczarowanie , większość ludzi redukuje swoją pozycję w złocie – powiedział Wielki Filantrop w wywiadzie dla The South China Morning Post. Ale banki centralne będą je kupować, tak że nie oczekuję aby złoto [dalej] spadło. Jeżeli zagraża kryzys to będziemy mieli okazyjne rajdy czy skoki. Złoto będzie więc bardzo zmienne z dnia na dzień, bez długoterminowego trendu.

Koniec złota Soros przepowiadał już w styczniu 2011 w Davos, tuż po fali informacji że „sprzedał znaczną część”. Doradzaliśmy wówczas czytelnikom TwoNuggets Newsletter ignorowanie guru (można sprawdzić, rocznik 2011). Zaraz po wypuszczeniu tego wywiadu inna fala informacji potwierdziła że George Soros zasadniczo „zwiększył ekspozycję” na złoto, najwyraźniej ignorując  własne rady sprzed Davos. I w sam raz na czas. Kiedy nawijał o końcu złota i o „ultimate bubble” w Davos złoto było po $1350. W pół roku później sięgnęło $1900…

Sytuacja powtarza się dwa lata później. Koledzy Sorosa u Goldmana dokonali właśnie rajdu na złoto papierowe, udanego trzeba przyznać, i sprowadzili „cenę złota” mocno w dół.  Także i tym razem nie bez informacji że George Soros „zredukował swoją pozycję” w SPDR Gold Trust o połowę. Nie wiadomo tylko  czemu Soros nie zredukował swojej pozycji do zera, o ile coś w ogóle redukował. Przecież znany z  dobroczynności Goldman szeroko doradzał inwestującej publice awansem aby shortowała złoto bo Armageddon się zbliża. Podobno najlepszym swoim klientom podał nawet datę kiedy zamierza go urządzić… ;-)

Czy dalszy ciąg tej historii także się powtórzy?  Być może…  Dywagacje na ten temat pozostawimy jednak czytelnikom TwoNuggets Newsletter.  Tutaj chcemy tylko powiedzieć że od dawna nie bardzo wierzymy w czystość intencji Wielkiego Filantropa. Zwłaszcza kiedy zaczyna twierdzić że złoto rozczarowało publikę ponieważ miało być ultymatywną bezpieczną przystanią. Jest to nonsens. Złoto stoi tak jak stało, niezmiennie od 5 tys. lat pisanej historii, na straży praw własności. Jest ultymatywnym przechowalnikiem wartości i zabezpieczeniem na  wariactwa elit i ich fałszywych proroków.

Tym co mogło rozczarować niektórych jest natomiast derywata pod nazwą „cena złota”, ustalana na comexie przez Goldmana i s-kę, która istotnie „spadła”. Rozczarowała tym nie tyle „publikę” czy znających swoje ryzyko spekulantów lecz tylko  fools nie widzących różnicy między złotem prawdziwym a papierowym złotem Goldmana. Prawdziwe złoto jest i pozostanie bezpieczną przystanią długo po Goldmanie i Sorosie. Kto wie, może nawet przez kolejny tysiąc lat który prof. Hawking dał właśnie rodzajowi ludzkiemu na wyniesienie się z tej planety. Jedyne co rajd Goldmana na złoto udowodnił to bezsens pokładania zaufania w manipulowanym przez elity i ich rządy papierze, czy jest nim papierowy dolar czy papierowy certyfikat z napisem „złoto”.

Certyfikat czy akcja ETFu „złota” nie są żadnym złotem, są papierem. Jest szczęściem raczej, a nie zmartwieniem, że niektóre z tych papierów można ciągle wymienić na złoto fizyczne, i to taniej niż przedtem. Pytanie tylko jak długo jeszcze…  Chwała więc Goldmanowi za to że „cenę złota” sprowadził jedynie o $200 niżej. Mógł ją przecież sprowadzić do zera,  gdzie papierowe złoto i tak kiedyś prawdopodobnie wyląduje.

Jest jeszcze inny  fragment wypowiedzi Wielkiego Filantropa który zdradza nam że ma on  inną agendę niż ta którą usiłuje sprzedać. Jest nim wzmianka o bankach centralnych jako oazie bezinteresowności. Widząc chcące spadać złoto banki centralne, zdaniem Sorosa, będą je w czynie społecznym kupować je tak aby nie spadło. Tego chyba sam George Soros na poważnie nie bierze i czytając co powiedział leży pewnie na podłodze ze śmiechu. W rzeczywistości jest odwrotnie. To właśnie status złota jako  niezależnej od rządów i banków centralnych przystani wartości której nie ima się masowe debazowanie papierowego pieniądza, jest cierniem w ich oku. Gdyby mogły najchętniej by je zdelegalizowały. Co zresztą nie jest całkiem wykluczone.

Zostawmy więc  Goldmanom i Sorosom troskę o „cenę złota”!  Zajmijmy się za to  maksymalizacją liczby posiadanych uncji. Złotem jest tylko to złoto które masz w kieszeni. Cała reszta, wszystkie „certyfikaty”, futures, ETFy, ETNy, Bullionvaulty, nawet „bezpieczne złoto u dealera” jest iluzją bezpieczeństwa, a nie żadną „bezpieczną przystanią”.  George Soros w tym przynajmniej punkcie ma rację…

 

Źródło: cynik9