JustPaste.it

Dwie szkodliwe taktyki radzenia sobie z gniewem, których ciągle używamy

W zamyśle, agresywne działanie ma pozbawić nas nagromadzonej energii. Problem z tym, że z punktu widzenia dostępnych badań, nie ma to większego sensu.

Jakie ostatnio otrzymałeś rady, gdy opowiedziałeś przyjacielowi o niekontrolowanych atakach gniewu? Istnieje spore prawdopodobieństwo, że zawierała się w krótkim „daj upust swojej złości!”. I jeśli dalej chcesz wiedzieć, postaram się wyjaśnić, dlaczego rada jest kiepska i jak ją sprytnie zastąpić.

Mówiąc „daj upust emocjom”, mamy na myśli rozładowanie ich, zdenerwowanie się. Może chodzić o wygarnięcie wszystkiego koledze, który od dawna nas irytuje, agresywny sport, gdy jesteśmy wściekli albo krzyczenie na cały głos w momencie, gdy nie wytrzymujemy presji. W zamyśle, agresywne działanie ma pozbawić nas nagromadzonej energii. Problem z tym, że z punktu widzenia dostępnych badań, nie ma to większego sensu.

 

56a97854b07abbedbad605c9301b4751.jpg
zdjęcie: Janesdead

Worek treningowy to nie rozwiązanie

Hipotezę dotyczącą zbawiennego wpływu katharsis pojawiającego się rzekomo po rozładowaniu emocji, postanowili zbadać Brad Bushman, Roy Baumeister i Angela Stack. W badaniu, które przeprowadzili, wywoływali u badanych studentów gniew, negatywnie oceniając ich wypracowania. Następnie badani mogli skorzystać z worka treningowego. Jest to dość klasyczny przykład narzędzia do rozładowywania gniewu. Wyniki pokazały, że osoby, które używały aktywności fizycznej do uspokojenia, przejawiały bardziej agresywne zachowania, w dalszych częściach badania.

Bushman zbadał tę tendencję kilkakrotnie. W jednym z badań postanowił sprawdzić także działanie analizy sytuacji, którą stosują zdenerwowane osoby. W tym celu, zaprojektował badanie podobne do poprzedniego, lecz dodatkową zmienną była ruminacja. Badani mieli skupić się na obiekcie, który wprowadził ich w ten stan. Jeśli czujesz, że to kolejna taktyka, której często używasz, masz rację. Myślimy obsesyjnie o źródle naszej agresji, nawet jeśli to nie przybliża nas do rozwiązania. Co odkrył Bushman? Okazało się, że myślenie o obiekcie, który wywołał w nas negatywne emocje, podwyższa poziom agresji.

Najmniej agresywni okazali się badani z grupy kontrolnej (mieli oni siedzieć przez 2 minuty i czekać). Dwie pozostałe grupy miały do dyspozycji worek treningowy. Różnili się oni poleceniami odnośnie umiejscowienia uwagi. Grupa, która miała się skupić na podnoszeniu aktywności fizycznej, okazała się mniej agresywna od grupy skupionej na źródle złości.

Skąd takie wyniki? Sam Bushman przypuszcza, że wyjaśnieniem może być model Berkowitza, który zakłada, że negatywnie nacechowane myśli oraz aktywność prowokują… inne negatywne myśli. Nasze zachowanie opiera się natomiast na modelu Freuda, który w skrócie można określić „wyładuj nagromadzoną energię, to zniknie”. Do pierwszego rozwiązania skłania się wielu naukowców. Jedną z nich jest Dianne Tice, która zwraca uwagę na to, że rozrywka bardzo pomaga w opanowaniu gniewu, natomiast np. zakupy mogą być nieskuteczne, właśnie dlatego, że nie odciągają szczególnie naszych myśli.

Hipotezy te są spójne ze spostrzeżeniami Zillmana. Po doświadczeniu bardzo mocnych emocji, następne pojawiające się emocje (nawet jeśli innej natury), będą silniejsze. Ciągłe podnoszenie sobie poziomu adrenaliny może więc wywoływać coraz silniejszą agresję.

Pomiędzy agresją a biernością

Jak to się stało, że większość społeczeństwa uważa agresywne zachowanie za dobrą metodę na gniew? To proste- wyładowanie agresji ze spokojem mają wspólnego wroga, którym jest tłumienie uczuć. Ale między tą opcją a gwałtownym wybuchem jest jeszcze wiele innych rozwiązań.

Najlepszą metodą na szybkie uspokojenie jest unikanie agresywnych zachowań. Nie chodzi o to, by zignorować źródło gniewu. Tylko musisz zdać sobie sprawę z tego, że działanie w złości nie jest efektywne. Podnosi Twój poziom agresji, obniża zdolność do osiągania porozumienia. Następnym razem, gdy będziesz wściekły, zajmij się czymś kompletnie niezwiązanym ze sprawą i, co najważniejsze, czymś wyciszającym. Idź na spacer, wdaj się w pogawędkę ze sprzedawczynią w warzywniaku (kluczem jest zmiana kierunku myśli!). Zagraj w mało brutalną grę, porozmawiaj z przyjacielem na temat niezwiązany z sytuacją.

A potem przemyśl, czy Twoje zdenerwowanie nie było przesadzone. I jeśli rzeczywiście miałeś prawo do irytacji, spróbuj rozwiązać problem, na spokojnie. Po zmianie perspektywy może też okazać się, że źródło Twojego gniewu było nim tylko pozornie, a tak naprawdę złość wywołało całkiem inne zdarzenie.

Jeśli jednak uważasz, że aktywność fizyczna, rzucanie talerzami lub krzyk Ci pomagają, przynajmniej nie skupiaj się na sprawach, które wywołały Twoje oburzenie

 

Źródło: http://cloudymind.pl/wordpress/dwie-szkodliwe-taktyki-radzenia-sobie-z-gniewem-ktorych-ciagle-uzywamy/