Widziałam kiedyś miłość
z daleka
siedziałam na wierzchołku bezlistnego drzewa
Była brudna
sina
po policzku spływała jej krwistoczerwona łza
Widziałam kiedyś miłość
z daleka
ubrana była w różnobarwne łachy
różowy kapelusz
podarte rajstopy
połataną sukienkę w czarne kwiaty
Wyglądała jak zgwałcona dama
pobita
porzucona
samotna...
Płakała
Widziałam kiedyś miłość
z daleka
zza ciernistych krzewów
jasna, piękna i prawdziwa
Widziałam kiedyś miłość
z daleka
miała kruczoczarne włosy
Słyszałam kiedyś miłość
z daleka
na lirze wygrywała fałszywą melodię
Poczułam kiedyś miłość...
jednaką
Te fałszywe dźwięki...