JustPaste.it

Jak stres wpływa na Twoje ciało

Co jakiś czas przeglądając internet, natrafiam na pytanie, które dręczy naprawdę wielu ludzi: czy to możliwe, żeby nerwy spowodowały taki ból?

Co jakiś czas przeglądając internet, natrafiam na pytanie, które dręczy naprawdę wielu ludzi: czy to możliwe, żeby nerwy spowodowały taki ból?

 

2a684f2436f9a25be4d6bcefed3e4b1e.jpg

zdjęcie:Micah Taylor

Co jakiś czas przeglądając internet, natrafiam na pytanie, które dręczy naprawdę wielu ludzi. Istnieje na nie prosta odpowiedź i chciałabym choć raz wyraźnie to zaakcentować. Pytanie brzmi:

Czy to możliwe, żeby nerwy spowodowały taki ból?

I w większości przypadków, to właśnie kondycja psychiczna jest winowajcą.

Powodem zadawanych pytań jest zdumienie. Kogoś z dobrymi wynikami badań, odesłał do domu lekarz i powiedział, że wszystko jest dobrze. Ale przecież coś tak bolesnego, tak destrukcyjnego, musi mieć podłoże fizyczne. A jednak, to nieprawda (przynajmniej niezupełnie). Spróbuję pokazać kilka skutków gniewu, czy lęku, które pokazują do czego zdolne są depresja, nerwica czy zwykły, towarzyszący większości ludzi stres.

Pierwsza część wpisu będzie dotyczyć schorzeń, na które cierpimy i które staramy się zdiagnozować, ale okazuje się, że nie mają one podłoża organicznego. Obie części mają skłonić do walki ze stresem, ale druga jest bardziej ponura. Przedstawia choroby, które mogą wywołać negatywne emocje.

Ból „bez przyczyny”

Zjawisko, o którym piszę, jest powszechne. Klasycznym przykładem jest ból brzucha przed stresującym wydarzeniem. Ale wpadłam na coś, co trochę bardziej pobudza wyobraźnię. Amerykański Instytut Stresu podaje, że 75 do 90 procent osób zgłaszających się do lekarza pierwszego kontaktu, ma problem związany ze stresem. Badanie przeprowadzano na obywatelach USA w latach osiemdziesiątych, ale pozwala ono zobaczyć skalę problemu. Jak myślisz, czy wszyscy przychodzili z bólem żołądka?

Raczej nie. Zakres dolegliwości jest potężny. Najogólniej takim objawom nadaje się miano zaburzeń somatoformicznych. W jego skład wchodzą interesująca nas chyba najbardziej somatyzacja, ale także hipochondria czy psychalgia- chroniczny ból, którego źródło lub nasilenie jest wynikiem problemów emocjonalnych.

Główną cechą tych zaburzeń, jest ich podobieństwo do chorób o podłożu organicznym i rzeczywisty brak powiązania z takimi zaburzeniami. Więc krótko mówiąc, problem emocjonalny udaje przed nami poważną chorobę somatyczną.

Co to może być za ból? Ostry ból głowy, karku- tu zdarza się uczucie ciężaru, często kręgosłupa. Typowe są też problemy z układem pokarmowym- wymioty, biegunki, nudności, ostre bóle brzucha, nietolerancja różnych pokarmów.

Czynniki psychologiczne mogą wywołać dystonię psychogenną, która przypomina dystonię o podłożu organicznym (mimowolne ruchy ciała przypominające skręcanie lub skurcze). Przy diagnozowaniu zaburzeń somatyzacyjnych szuka się także objawów seksualnych (np. oziębłość) czy psychoneurologicznych (zaburzenia pamięci, utrata czucia). Ból nazywa się często tak ostrym, że mógłby spowodować zagrożenie dla życia.

Stres może także zaburzyć regularność miesiączki (lekarze bardzo często przy takim powodzie wizyty, pytają o wydarzenia w życiu).

Wpływ emocji na choroby

Temat jest delikatny, ale niezwykle ważny, nie mogłabym go pominąć. Spróbuję jednak przedstawić go w motywujący sposób

Opisany przeze mnie wyżej ból nie ma podstaw somatycznych. On po prostu jest i kolejne badania nie dostarczają żadnych informacji na jego temat. Czym innym są choroby wywołane przez stres. Mają realną podstawę, ale pojawiły się w reakcji na emocje. Przeciętny człowiek traktuje emocje jak coś, co nie ma związku z ciałem i nigdy nie myśli o tym, jak złość, stres czy niepokój może na niego wpłynąć. To niestety (albo i nie, jeśli pomyślimy o pozytywnych emocjach) nie jest prawdą- emocje są w ciele, kłębią się i manifestują przez nie i w końcu oddziałują na nie.

Jakie choroby może spowodować stres? Najczęściej w tym kontekście mówi się o chorobach wrzodowych. Dla lęku niezwykle częsty jest zespół jelita drażliwego czy ataki paniki, kołatanie serca. Badania pokazują, że ciągłe martwienie się podnosi też ryzyko zawału serca. Częstsze występowanie chorób serca wykazano także dla osób, które niepokoiły się o wybór między karierą a życiem rodzinnym (ale to tylko jedno z wielu badań).

Chroniczny stres (który naprawdę nie wymaga zaburzeń lękowych, chodzi także o codzienny stres) może mieć wpływ na występowanie licznych chorób serca i naczyń, problemów żołądkowo-jelitowych, układu oddechowego czy moczowo-płciowego.

Jedna rzecz na koniec. Jeśli kiedykolwiek chodziłeś do lekarza z przeziębieniami czy nawracającą anginą, prawdopodobnie miałeś problemy z odpornością. Można ją poprawić na wiele sposobów i dbanie o dobre samopoczucie, to jeden z nich. Zły stan psychiczny powoduje osłabienie odporności, a z tym ciągłe zmęczenie czy powracające infekcje.

Uspokój się

Mówienie ludziom, że nic im nie jest, zawsze jest trudnym zadaniem. Po kolejnych wpisach na forach dotyczących zaburzeń psychicznych, wszyscy chórem odpowiadają „tak, to stres/nerwica/gniew…”. Ale mimo wszystko, takiej osobie rzeczywiście może coś być.

Sęk w tym, że jeśli ktoś żyje z chronicznym lękiem, zdenerwowaniem lub po prostu jest zabiegany i nie ma czasu odpocząć, zazwyczaj ta mantra się sprawdza. Więc jeśli lekarz mówi Ci, że wszystko jest w porządku z Twoim ciałem, prawdopodobnie ma rację. Ale to wcale nie znaczy, że masz zignorować źródło bólu i nauczyć się z nim żyć. Wycisz się, skup się na naprawianiu swojego życia emocjonalnego i obserwuj efekty.

Jeśli na odwrót, nie martwisz się swoim zdrowiem (bo masz dobrą dietę i trening), a żyjesz w ciągłym napięciu, miej na uwadze wpływ Twoich emocji na ciało, o które tak dbasz.

 

Źródło: http://cloudymind.pl/wordpress/jak-stres-wplywa-na-twoje-cialo/