Jak zareagowaliście, gdy w wiadomościach podano informację o zawaleniu się wielopiętrowego budynku w Bangladeszu?
Po chwili konsternacji i oszołomienia, z pewnością każdemu zaczęły przychodzić do głowy różne pytania i wątpliwości: Kto zawinił? Czy projekt budynku był zgodny z przepisami? Czy ktoś odpowie za śmierć tych ludzi?
Chyba nikt nie przypuszczał, że pod gruzami budynku Plaza Rana poniesie śmierć tyle set ludzi. Ale cierpienie ma o wiele większy wymiar – dotyczy przecież tysiące dzieci, najbliższych i przyjaciół osób, które zginęły w tej katastrofie budowlanej lub tych, którzy nadal są uznani za zaginionych. A i z pozoru obcy ludzie, słyszący o tym zdarzeniu jedynie w telewizji, przeżywają tą tragedię i solidaryzują się w cierpieniu z mieszkańcami Bangladeszu.
Według najnowszych doniesień architekt, który pracował nad projektem tego budynku, tworzył go z myślą o odmiennym przeznaczeniu. W Plaza Rana miało mieścić się centrum handlowe i biura, a nie zakłady przemysłowe. Konstrukcja budynku nie przewidywała możliwości zamontowania generatorów i to jeszcze na dachu wieżowca. Poza tym budynek miał liczyć pięć pięter, a nie osiem. Inwestor postawił budynek nie zgodny z projektem. Dlaczego dopuszczono się takich nadużyć w związku z budową wieżowca?
Okazuje się, że w Bangladeszu taka sytuacja nie jest wyjątkiem. Sporo budynków nie spełnia norm budowlanych lub nie posiada niezbędnych pozwoleń. Choć więc w krótkim czasie powstaje sporo obiektów, które generują nowe miejsca pracy, to jakim kosztem się to odbywa. Nawet jeśli sprawca tragedii poniesie konsekwencje swoich działań, to przecież nawet w minimalnym stopniu nie zrekompensuje to bólu i cierpienia tysięcy ludzi. Jak długo więc chciwość, pazerność, lekkomyślność, krótkowzroczność i egoizm jednego człowieka, będzie kładła się cieniem na życiu innych ludzi? Kiedy życie zacznie przedstawiać większą wartość niż zyski i dochody firm?
Wybudowanie wieżowca, który będzie spełniał wszelkie normy i użytkowanie go zgodne z przeznaczeniem z pewnością podniosło by koszty produkcji odzieży w Plaza Rana, ale chyba nikt zagospodarowując budynek nie pomyślał o kosztach, jakie pociągnie za sobą śmierć setek ludzi.