JustPaste.it

26 Stycznia O prześladowanych Chrześcijanach na świecie

Temat zawsze aktualny, może nie uczesany ale wiadomo o co chodzi...

Temat zawsze aktualny, może nie uczesany ale wiadomo o co chodzi...

 

 

"Wesoły dzień dziś nastał" zwykli mówić chrześcijanie w dniu swojego największego święta - w Zmartwychwstanie Pańskie. Będąc politycznie poprawnymi powinniśmy mówić tak dzisiaj - w dzień islamu. Wszak to oni nieśli kaganek cywilizacji, mordując zniekształcając, dla swoich potrzeb cywilizację chrześcijańską. 

Bo co mogli zaoferować beduińscy pastuchowie (żyjący jako koczownicy) ludom osiadłym? Podobno mieli lepszą taktykę prowadzenia bitew na pustyni, co z tego? Chrześcijanie mieli w innych dziedzinach taką przewagę, że to nie zmieniło by losów otwartej wojny.. Bo tak jak i tam mimo ewentualnej wygranej beduinów, nie zdobyli by twierdz, bo nie znali sztuki oblężenia miast. Tak jak mówiłem wcześniej znali się na prowadzeniu bitew na pustyni, pewnie wyuczyli się na napadaniu na karawany, dlaczego to piszę bo TAMCI CHRZEŚCIJANIE BYLI NAIWNI!!! Dziś byśmy powiedzieli "politycznie poprawnymi", przyjmowali ich, i tolerowali (przykład zdobycia Jerozolimy) chrześcijanie byli potrzebni dopóki kilka pokoleń później okazało się, że beduini przejęli dorobek cywilizacyjni chrześcijan, więc politycznie poprawnych wycieli w pień. 

To samo dzieje się teraz w Nigerii, która kiedyś była chrześcijańska w latach `60 pozwolono na zaczepienie się Islamowi, który pokazuje na co jego stać. Nie mając 50% populacji w społeczeństwie chce narzucić swój system religijno-prawny. Dlaczego o tym wspominam, bo w Nigerii tak jak obecnie w UE władzę mają "Politycznie-Poprawni" którzy zapraszają wrogów cywilizacji, i by ich wychować, wydają nasze pieniądze - z podatków, by później ogłosić fiasko multi-kulti, no pewnie, że będzie fiasko skoro potomkowie cywilizacji beduinów, umieją robić tylko dwie czynności - zabijać i robić dzieci. Jeśli chcemy by powtórzyło się to co w Jerozolimie ( poprzez wycięcie części naszych współbraci, i zniszczenie bazyliki Grobu Pańskiego, wymusiła powstanie prądu antyislamskiego czego efektem była pierwsza krucjata). Na własne oczy widzimy co dzieje się w Nigerii i czy chcemy być takimi ignorantami jak Anglicy i Francuzi w 1939 r. którzy nie chcieli walczyć za Czechy... Tylko, że wtedy mieliśmy spore armie, które odpychały napływ islamu. Teraz Islam zakorzenia się u nas, i na to wygląda, że jak sami się z nim nie uporami, nasze wnuki będą się pozdrawiam słowami "Salam". Ktoś może mieć zarzuty, że jest Islam umiarkowany, że są wersy w Koranie które mówią o wolności religijnej i miłości do chrześcijan i żydów... to wszystko prawda, by wmówić nam, że Islam jest religią pokoju. Zasada Al- Takija mówi by kłamać w sytuacji gdy jest zagrożenie dla muzułmanina, lub jego religii gdy jest w znacznej mniejszości, wiec mogą wmawiać ze przechodząc na Islam nic nie tracimy a zyskujemy tylko Mahometa ( moim zdaniem również i dodatkowe obowiązki). Poza tym jest zasada w Koranie która mówi o tym, że wcześniejsze wersety medyńskie zostały anulowane przez mekkińskie, które nie są tak tolerancyjne. o tym dowiadujemy się gdy są już dość popularni w społeczeństwie i domagają się uznania swoich praw, nawet tych które odnoszą się do "niewiernych". 

Kolejny zarzut? - Islam umiarkowany. Każdy muzułmanin prowadzi mały, lub duży dżihad. różnica polega na tym że jedna wojna jest wewnętrzna, druga na zewnętrz. Dżihad ma za zadanie walkę ze słabościami, grzechem i upodobnić się do życia Mahometa. Po udoskonaleniu swojej duszy, przychodzi czas na nawracanie, tutaj wystarczy odwołać się do tz. wersetów miecza, które nie są anulowane jak inne wersety pokojowe. Muzułmanie przebywający w Polsce, mówią , że są one źle interpretowane... a fakt z życia Mahometa, że poderżnął gardło ponad 600 niewiernym nie jest adekwatną wykładnią tych wersetów? 

Można na koniec przytoczyć argument polskich tatarów, jako umiarkowanych muzułmanów, i to jest dobry argument. Tatarzy zostali sprowadzeni na tereny Litwy przez księcia Witolda, na skutek kampanii na wschodzie, którą przegrał. Jak mówią sami tatarzy, byli bitnymi żołnierzami, można się domyśleć, że na wskutek, przeprowadzki, dalej na północ od świętych miast ich kontakt ze szkołami islamu został mocno ograniczony. Wskutek braku ortodoksyjnych szkół wśród tatarów i tolerancji chrześcijan tatarzy pewnie zapomnieli, że żyją wg. zasady al - takija, aż weszło to im w życie. Otworzyli się na chrześcijan podobnie jak chrześcijanie na nich, a ich liczba nigdy nie pozwalała na żądania uznania prawa shariatu. 

Jak wiadomo tatarzy zapisali piękną kartę w historii polski, ale od lat `90 znowu mają kontakt z Arabią, gdzie szkolą swoich mułłów i muftich. Oczyszczają swoją religię z naleciałości chrześcijańskich, ale jak życie pokazuje, dużo im brakuje do radykalizmu, co świadczy fakt, że znajdują się w związku muzułmanów RP, którzy mają kontakt z FIOE, a FIOE z Bractwem muzułmańskim.... na to wygląda, że tatarzy szybko mogą stać się ofiarą swoich braci ze wschodu, jak to było w przypadku muzułmanów z Andaluzji. Jeśli chcemy chcemy by nasze wnukowie mówili sobie "salam" na powitanie czcijmy dzień Islamu z całego serca, i go propagujmy. AVE!