JustPaste.it

7 Luty 2012 O Konsekwencjach ACTA

Wtedy wierzyłem w to co pisałem. narazie się nie zmieniło ale jest jeszcze ten zapał z ACTA

Wtedy wierzyłem w to co pisałem. narazie się nie zmieniło ale jest jeszcze ten zapał z ACTA

 

 

 

Do 3 razy sztuka?

Miałem już się nie wypowiadać ws. ACTA, ale jednak poruszę ten temat. 
Był Smoleńsk z którego powstał ruch Solidarni. I co? i nic. Była wojna z kibicami, że wywieszają niezgodne z duchem sportu transparenty ( Jana Pawła II, o Smoleńsku, Powstaniu Warszawskim czy Wielkopolskim, o niespełnionych obietnicach). I co? i nic. Poza tym rząd nie pamięta jak kiedyś trybuna stadionu była listkiem lakmusowym nastrojów społecznych za PRL? a może właśnie się tego boją i dlatego walczą z kibicami. 
Na fali problemów finansowych wypłynęły takie ruchy jak Koliber, czy Martin Lechowicz. I co i nic? Wszystkie te ruchy były "niszowe" i nie interesowały większych mas ludzi. A ich działania były ocenione w czasie wyborów.... 

Teraz jest trochę inaczej. Sprawa podwyżek dla mundurowych, sprawa recept i strajk lekarzy, aptekarzy, ceny paliwa i wreszcie sprawa ACTA, a wszystko to niemal w jednym miesiącu. Ta ostatnia sprawa dotyczy już nie niszowej społeczności, co p. Graś próbował wmówić. Ruch przeciwko ACTA jednoczy społeczeństwo od skrajnej lewicy, po skrajną prawicę. Jest skazany na niepowodzenie polityczne. Patrząc z drugiej strony może obalić system polityczny jaki obecnie mamy. Jak zostanie to dobrze rozegrane, i siły prawicy szybko się przegrupują i wyłonią kogoś charyzmatycznego możemy mieć drugie Węgry? 
Pierwszym znakiem słabości rządu może być wynik referendum jakie się odbędzie ws ACTA, ludzie mogą poczuć siłę. Jak nie dawno czytałem wystarczy porzucić polityczną poprawność (w Polsce jest to chwalenie się, że się głosowało na PO) i zobaczyć jak dużo ludzi myśli tak jak my – nie głosujący na PO. Wtedy można domagać się o przedterminowe wybory - referendum mogło by pokazać, że obecny rząd nie ma mandatu społecznego na rządzenie (lub przynajmniej dostanie żółtą kartkę). Wtedy może wyłonić się rząd o silnym mandacie społecznym, zdolnym do zrobienia reform i wyrabiającym sobie pozycję na arenie międzynarodowej, lub parlament będzie przypominał mozaikę partyjną jak w na początku lat `90tych. Warto zaryzykować, jak to mówią no risk no fun. Polska raczej niema nic do stracenia. Mam nadzieję, że sprawa ACTA nie skończy się jak poprzednie akcje anty rządowe... i obyśmy mogli za niedługi czas powiedzieć i co? i mamy nowy RZĄD!
komentujcie i udostępniajcie to na swoich kontach.