JustPaste.it

Zagadka smutku

Środa, 8 maja 2013 r, godz. 13 min. 23 - "ból w odróżnieniu od przyjemności, nie nosi maski - Oskar Wilde"

f63346fe6f2e06305e8c5a36fdfb740f.jpg

Nie wiem kto jesteś, czemu otworzyłeś drzwi?
Czemu zapraszasz mnie tak bezmyślnie,
a prawo wyboru należało do ciebie.

Znałeś zasady przekraczania granic,
ostrzegałem cię,  jesteś infantylnym klonem,
ale żyłeś na miarę własnego lenistwa.

To była partia słabo rozegrana…
Atuty były po mojej stronie,
więc jestem i będę bezosobowy
jak okłamana reklama leku,
który nigdy nikogo przecież nie wyleczył.

Co ci obiecałem spełnię,
będę twoim sojusznikiem,
dowiodę, że istniejesz.

Gdybyś zapomniał, określę cię,
oznaczę twą wartość już mnie przynależną,
twoje granice tolerancji będą bez znaczenia,
to ja ustalę poziom a nawet brak wiary.

I tym jedynie będziesz różnił się od łotra,
by móc walczyć i skomleć.

Piękne chwile przeżyjemy razem…
Będziesz się prężył pod ścianą
i kulił jak zbity pies.

I czasem tylko jeszcze poderwę do biegu,
dam ci  prawo reakcji, a nawet nadziei
że masz przed sobą przestrzeń,
prawo zagryzania zębów
i głębszego oddechu - po następny oddech.

Będziemy biec razem skazani na dystans.

Nie buntuj się.

Będę twoim zabójcą,
zwykłym sukinsynem,
którego, przyjacielu, raczej nie przechytrzysz.

Będziesz miał moje ciche przyzwolenie
prosić o jakąś litość, płosząc mnie nadzieją,
patrzeć mi wiernie w oczy, bać się
i pożądać miłością skazaną.

Otrzymasz moją łaskę jak dyspensę, chwilę
gdzie zmęczony ma zgodę na własny benefis.

I nie mów do mnie łajdak, skoro byłeś głupcem.
Łajdak bywa podstępną, podłą kreaturą.
ty uznałeś zasady,
przysłałeś swoje zaproszenie
na blankiecie lekarskim ciasnego szpitala.

Ja je przyjąłem i  już nie odejdę,
żadna z twoich miłości nie była tak wierna,
w takim związku ja nigdy nie dopuszczam zdrady,
razem przetrwamy w tańcu…do cmentarnej trąbki.

Pozostaniesz bez winy według twoich sądów,
możesz nawet pokracznie sprzedawać życzenia
ale nie walcz już ze mną -ja się nie targuję.

Będę dla ciebie alfą a nawet omegą,
to ja oznaczę termin, spakuję walizkę,
powiem ci kiedy w porcie usłyszysz syrenę,
ja podniosę kotwicę, brzeg pożegna oczy,
odpłyniemy w ocean, gdzie cisza nie boli…

5ba758cb16c9302f64715e87b4f610bc.jpg

obrazki z google

© Janusz. D.