JustPaste.it

Odwaga i Patologiczne Lęki.

Boimy się, ponieważ należy się bać. Boimy się, ponieważ predyspozycje do odczuwania lęku odziedziczyliśmy (prawie wszyscy) po swoich przodkach. Nie zawsze wiemy czego należy się bać?

 

1 ) Pozytywna rola strachu.

Dziecko, które się rodzi, umie się bać. Ta umiejętność będzie mu potrzebna w życiu. To są proste lęki. Dziecko boi się samotności, zamknięcia (klaustrofobia), ma lęk wysokości, a przede wszystkim boi się zmiany.

Świat jest skomplikowany i komplikuje się coraz bardziej. Bać się należy bardzo wielu rzeczy. Proste lęki nie wystarczą. Rola rodziców polega, między innymi, na tym, żeby pokazać dziecku, czego powinno się bać. Ukierunkować jego wrodzone zdolności. To wcale nie jest proste zadanie. Choćby dlatego, że rodzice często sami nie wiedzą, co zagraża ich dzieciom. Nie zauważają, że dziecko popełnia błędy np. sięga po narkotyki.

Kiedyś, starsi wspomagali się opowiadaniem bajek. Bajki przestrzegały dzieci przed niebezpiecznymi zachowaniami. Dzisiejsze kreskówki nie spełniają tej roli. Najczęściej straszą, żeby straszyć. Umiarkowana bojaźliwość oceniana jest pozytywnie przez grupę. Mówi się o kimś, że jest rozważny, rozsądny itp. To są określenia aprobujące.

Na przeciwległym do bojaźliwości biegunie znajduje się odwaga. Odważnym jest ten, który (wiedząc co mu grozi) ryzykuje stratę (porażkę, karę). W życiu opłaca się być rozsądnie odważnym. Najlepiej widać to po efektach finansowych. Ludzie rozsądnie odważni częściej się bogacą, w przeciwieństwie do tchórzy i straceńców.

Moje miasto (Gdańsk) było niegdyś niezwykle bogate. Dzisiaj jest prowincją, a o dawnym bogactwie nie mówi się niemal wcale. Chyba z powodu polskich kompleksów.

Hasłem wypisanym na Miejskich Bramach i Miejskich Sztandarach była łacińska maksyma NEC TEMERE, NEC TEMIDE. ( Nie trwożliwie, nie zuchwale).

Trzymanie się tej zasady, zbudowało kiedyś potęgę finansową miasta.

Racjonalnej odwagi możemy nauczyć (o ile nam się to uda), swoje dzieci, jedynie własnym przykładem.

Takie jest moje zdanie na ten temat.

 

2) Patologiczny lęk.

Poza zwykłym strachem, (niektórzy nawet lubią się bać) istnieje patologiczny LĘK.

Jest grupa ludzi, niezbyt wielka, która zna to uczucie.

Inni mogą, co najwyżej, obserwować człowieka, który je przeżywa.

Ludzie, którzy mieli lęki patologiczne, bardzo rzadko o tym mówią. Powodem jest między innymi fakt, że normalne języki nie zawierają słów, których można byłoby adekwatnie użyć, do opisania tego uczucia.

Obserwujemy, że człowiek drętwieje, przestaje mówić. Jest kilka innych objawów.

To może trwać bardzo długo. Nawet kilka lat.

On ma LĘKI.

Wiemy o tym, ale nie potrafimy tego zrozumieć.

To jest tak, jak z biologiem, który może „wszystko wiedzieć” o żyrafach, ale nigdy nie będzie w stanie zrozumieć, co to znaczy być żyrafą.

To jest tak, jak z mężczyzną, który może „wszystko wiedzieć” o kobietach, ale nigdy nie zrozumie,... i VICE VERSA.

Ten, który wymyślił hasło „STRACH SIĘ BAĆ”, musiał mieć na myśli LĘKI.

Ludzie, którzy przeżyli patologiczny lęk (przeżyli, bo patologiczny lęk bywa śmiertelny), najbardziej ze wszystkiego boją się, żeby lęk nie powrócił.

Boją się, że jeśli zaczną się bać, to strach ulegnie wzmocnieniu i lęki powrócą.

Ktoś, kto niczego się nie boi, jest niebezpieczny. Przede wszystkim dla samego siebie.

 

3) Lęk w polityce.

Instynkt nie podpowiada mu, jak powinien się zachować. Czasem rusza do przodu i przyspiesza, aż do zderzenia ze ścianą.

Inni, widząc coś takiego, jeżeli nie mogą go zatrzymać,  powinni ustąpić mu z drogi. A może, czasem, lepiej nie próbować go zatrzymywać.

Jeżeli pójdą za nim,  razem z nim zginą.

Są to przypadki bardzo rzadkie, ale się zdarzają. Czasem taki człowiek staje na czele tłumu i następuje tragedia.

Przeważnie jest inaczej. Człowiek, który przeżył lęki i wyleczył z nich, uczy się jak zachowywać ostrożność.

To jest bardzo trudne, ponieważ na instynkt nie może już liczyć.

 

Adam Jezierski