JustPaste.it

Gorzka towarzyszka życia

Na frasunek dobry trunek!

Na frasunek dobry trunek!

 

Na Kresach sanacjia bimbrowników zamykała w  kazamatach,u bolszewików i - faszystów  robili furorę. Przy stole widziałem pijanych enkawudzistów, wniebowziętych  esesmanów. Pili toasty za Stalina Hitlera, ”, a ojca klepali po ramieniu, do matki  umizgiwali..

Bimber -niby   środek płatniczy, na wage zlota , ratowała życie.

W nocy partyzanci szukali na wsi tylko jego i słoniny . A po wojnie naczelnik rejonu dzieki jemu zezwolil na wyjazd do polski, pamietam powiedzial do mnie - Takiś sam skurwysyn jak ojciec, ciesz się, byłbyś na Syberii - .

Enkawudziści pociąg na bocznicy postawili, maszyniści też chca pić obwieścili., ksiądz, jak po kolędzie chodził od wagonu do wagonu i zbierał "dary" dla nich.. I tak dojechaliśmy, gdzie szerokie tory kończyły swój bieg.,po drugiej stronie Polska i ojciec czekali na nas

Bryczką do nowego domu nas wiózl, popijał wino z mamą .w jego restauracji podawałem piwo gościom i sam popijałem.,a kiedzy wyfrunąłem z rodzinnego gniazdka popijałem jak każdy budowniczy Ojczyzny ludowej. słuchałem "Wolnej  Europy" - nawoływała do ucieczki na zachód. Mnie  nie udała, siedziałem bez wódki i bez wzroku za to pięć lat,ale . wolność w 1956  roku opijałem gorzałą z czerwoną etykietą i wrzeszczałem "niech żyje Gomółka , ręce precz od Węgier". znajomi, stawiali wódkę śpiewali sto lat, klepali po ramieniu .,rówieśnicy uważali  za  bohatera

Wódka chodziła ze mną jak stara znajoma. Wtedy uważano: kto nie pije,  ten szpicel. I powoli zawładnęła życiem, pewnego razu śpiączka alkoholowa zwaliła z nóg. Obudziłem się w przydrożnym rowie, przed oczyma skrzydlate potwory.jakby zionęły ogniem, na chwiejnych nogach,, w podartej koszuli krzyczałem "ratunku", a samochody mknęły po mokrej ulicy. Wreszcie, z piskiem opon zatrzymała się karetka pogotowia. Pokaleczony, ograbiony z ubrania i pieniędzy, znalazłem się w szpitalu. Tam usłyszałem werdykt "samobójca alkoholik". I słowa te stały się początkiem powrotu do trzeźwości,jak trudno odbić się od dna butelki tylko alkoholik wie,   

Kogo oskarżać za życie na rozdrożu i utratę zdrowia, za kulę, utkwiona w ramieniu,a przed kim kajać? Lamentować nad grobem przeszłości, by nadal dręczyła_ _- nie ma sensu! Sanacja, bolszewicy , faszyści, władza ludowa i wartości katolickie sprawiły, że apostołów wolności i sprawiedliwości mam w dupie!