Oddawać życie za wasze bogactwa ,władzę i judaszowskie wartości?
Kogo chroni, broni nasz żołnierz?Za pieniądze podatnika Afganistan,Irak uczy interesówi amerykańskich, zabija jak kiedyś na Haiti , namaszczony sakramentem kapelana do rodziny w bombonierce nogami do przodu.wraca..To obrona naszych granic?Czy walka za czyjś interes jak dawniej,jak legioniści na Haiti, pod Moskwą z Napoleonem? W imię jakich wartości to teraz czynią w obcych krajach nasi komandosi,chłop[cy malowani? Co takiego dobrego robiła ojczyzna i robi,że pod obcymi sztandarami giniemy wciąż giniemy? Ten ironiczny paradoks kolejne pokolenia bałamuci,a tych co przeżyli wojny smuci.Czym się chwalić ,hymnem w obcym kraju spłodzonym,Marsylianką napisaną przez Francuza?
I nikt nie zadaje takich pytań na lekcjach historii,co dobrego Ojczyzna z koroną ,macocha dała wtedy kowalskim,,że ginęli za nią jak muchy w rosole ?
Po prostu Nic..,
Apele poległych , pośmiertne odznaczenia i awanse pułkowników na generałów -wobec łez , cierpień wdowich to kpina ,ci co przeżyli, dogorywają w domu starców, ich wnuki na bezrobociu wołają o pomstę do nieba! .
Państwo i kosciol zachęcają "kochajcie się i rozmnażajcie , skrobanki ,dzieciobójstwem nazywają,. Uroczyste chrzciny, komunie ,bierzmowania , świadczą -o prorodzinnej polityce -mięsa armatniego nie zabraknie,komandosi z takiego chowu ubijają Allacha,a Sikorski minister to ponoć strzelał i do Ruskich w Afganistanie-tylko ,ze nie trafił,Polak strzela,a bóg kule nosi i dla tego żadnej wojny nie wygra-sarkają złośliwi sąsiedzi
Wiele filmów o niej , dzieciaki w nich - w obronie ojczyzny- na czolgi butelki benzyny rzucają. ,Czy teraz traciłbym tak życie .wiedząc,że rodzina w biedzie,i tak pozostanie,że moją śmiercią będą kupczyć na apelach poległych? , Wstydzić się tego pytania nie muszę, wiem jak cierpiała rodzina ,liczni krewni i znajomi.To matka z koroną tylko dla bogaczy. .Kryterium prawdy to zniszczone zdrowie i emeryturka , na życie godne za mala,a za duża,żeby z głodu kipnąć! Ale
wtedy ryzykowałem życiem, w lepszą przyszłość wierzyłem...Nie przejmowałem się płaczem matki i nie wiedzialem,że "polityka to kurwa"
Więzienie nauczyło rozumu i miłości blizniego,nie wierzę jej, z uczciwej pracy nie można żyć dostatnio Jeśli nie zaoszczędzę na żołądku , to i pochowek rodzina kredyty będzie musiała wziąć!..Najważniejsze teraz własne życie i dobro najbliższych! Na macochę z koroną i -nie ma co liczyć.
Znajomy, co przeżył wojnę zapytał ,co byś zrobił,gdyby wybuchła znów ?Ratowałbym rodzinę i siebie, macochę zostawiłbym na pastwę losu! . .