JustPaste.it

Kwintesencja kobiecości

Sukienki, szczególnie te na lato są synonimem kobiecości. Wzbudzają emocje.

Sukienki, szczególnie te na lato są synonimem kobiecości. Wzbudzają emocje.

 

Z jednej strony są to emocje kobiet, które albo zachwycają się, pragną mieć, a na koniec delektują się tym elementem ubioru. Natomiast z drugiej strony są to emocje męskie, gdyż sukienki na lato zakrywają niewieście ciało tak, że pozostawiają ogromne pole dla wyobraźni mężczyzny. Najlepszym tego przykładem jest słynna sukienka Marylin Monroe z filmu „Słomiany Wdowiec”, którego premiera odbyła się w 1955 roku. W jednej ze scen filmu aktorka stojąca na kracie umiejscowionej ponad tunelem metra zostaje „zaatakowana” przez silny pęd powietrza, który spowodował przejeżdżający pociąg. W tej samej chwili letnia sukienka Marylin unosi się ukazując kobiece uda, a ona sama w kokieteryjnym zawstydzeniu stara się powstrzymać szalejące ubranie. Wydawałoby się, że to takie banalne – kobieta, sukienka i wiatr. Jak się jednak okazuje po niespełna sześćdziesięciu latach, po wielu przemianach kulturowych i obyczajowych, scena ta wciąż jest kultowa. Do tego stopnia kultowa, że sukienka na lato w której występowała hollywoodzka gwiazda została sprzedana w 2011 roku za kwotę czterech milionów sześciuset tysięcy dolarów. W tym kontekście, to co nosiła Marylin w filmie „Mężczyźni wolą blondynki” można uznać jedynie za marną kieckę, ponieważ ta konkretna kreacja osiągnęła cenę jedynie jednego miliona dwustu tysięcy dolarów.

            Kolejna słynna aktorka, gwiazda włoskiego kina, a prywatnie koneserka mody, uwielbiająca sukienki na lato powiedziała: „Sukienka powinna być jak ogrodzenie z siatki: spełniać swoje zadanie, ale nie zasłaniać widoku”. Jedno zdanie, a jakże dokładnie oddaje eteryczność niewieściego stroju. W bardzo podobny sposób, aczkolwiek nieco poetycki oddaje tą zwiewność Bogusław Choiński w słynnym przeboju „W siną dal” pisząc: „Adela już zakłada suknię cienką, / Na wiosnę kwiatki rosną i kwitnie miesiąc maj. / Gdy spytasz ją – dla kogo ta sukienka? / To dla kochasia, który odszedł w siną dal...”. Autor zwrócił w swoim utworze uwagę na jeszcze jeden szczegół, który z reguły nie jest zauważany. Otóż sukienki na lato kupują i noszą oczywiście kobiety, ale są one przeznaczone dla mężczyzn! Bo przecież „dla kogo ta sukienka?” Jak to dla kogo? „Dla kochasia”!

            Powróćmy jednak do filmów i filmowych gwiazd. Okazuje się bowiem, że to nie kreatorzy mody, a produkcje filmowe kreowały najbardziej modne sukienki na lato i nie tylko lato. Fason prezentowany przez wspomnianą wcześniej Marylin Monroe stał się pożądanym i noszonym przez dziesiątki milionów kobiet na całym świecie. Podobny efekt wywołały sukienki Audrey Hepburn z filmu My Fair Lady czy też Śniadanie u Tiffany'ego. Podobne efekty dały ubiory Sophii Loren, Elizabeth Taylor, Mia Farrow czy też nieco później Brigitte Bardot. Każda kobieta choćby poprzez założenie podobnej sukienki chciała się choćby w części poczuć wielką gwiazdą.

            To wszystko odnosi się jednak do lat ubiegłego wieku. Obecnie trudno znaleźć jakąkolwiek filmową kreację, która wywarłaby piętno na damskiej modzie. Nie ważne czy chodzi tu sukienki na lato czy na oficjalne okazje. Nie ważne czy chodzi o spodnie czy nawet futra. Niektóre stroje mogą szokować, nieraz zachwycać lub budzić ludzkie emocje. Czasami zdarza się, że nastolatki przez krótki okres wpadają w szał pojedynczego filmowego stroju, ale trwa to krótko i dotyczy w zasadzie ludzi bardzo młodych. Co natomiast ciekawe powracają trendy filmowego ubioru z dawnych lat. Czyżby więc wszystko co w modzie miało być wymyślone zostało raz na zawsze wymyślone? Czy projektanci mogą jedynie szokować, by zwrócić uwagę na swoje sukienki na lato? A może wszechobecna komercja spowodowała to, że najważniejsza jest metka, a nie forma i styl?

            Należy jednak spojrzeć na ten problem z drugiej strony. Gdy w latach pięćdziesiątych, sześćdziesiątych, siedemdziesiątych wszystkie dziewczyny i kobiety pragnęły paradować w jednym fasonie różniącym się jedynie detalami i kolorem, to wyglądały tak, jakby były w jedynie obowiązującym uniformie. Obecnie jest taka różnorodność, ż gdy przychodzi ciepła pora roku możemy zobaczyć najróżniejsze sukienki na lato. A to z pewnością dodaje kolorytu i zmienia styl miejskich ulic.

 

sukienki damskie