chciała znowu zapleść warkocz
zapomniała, ze włosów już ma zbyt mało
chciała uciec, ale lustro na korytarzu stało
gdzie ta dziewczyna o długich włosach,
gdzie te poranki i zimna rosa
miała marzenia i chęci też szczere
miała, lecz teraz ma już niewiele
utaplana życiem, wszystko zapomniała
nawet to, ze kiedyś kochać tak umiała
oczy coraz bledsze, wzrok omija cele
ona ciągle marzy o ślubie w kościele
czas rysy poznaczył, ludzi porachował
ona ciągle myśli i wierzy w jego słowa
suknia ciągle wisi, zaraz będą goście
żeby tylko zdążyć nim świt ranek muśnie
pewnie będzie czekać na kolejny ranek,
ona, ale czy zdąży kochanek...